Pośród mroźnej zimy nadszedł czas na przytulny domowy komfort (lub Hygge, jak to się nazywa w Danii) w postaci trzaskającego drewna w kominku, migoczących świec zapachowych, które nadają zapach naszym przytulnym, szczelnym na przeciąg domom – i kuszącego aromatu gorącego posiłek bulgoczący na kuchence.
Jednak niepokojące jest to, że naukowcy ostrzegają, że wszystko to może zwiększać ryzyko wystąpienia poważnych chorób, w tym chorób układu krążenia, demencji, depresji i raka płuc.
Dzieje się tak, ponieważ uwalniają miliony drobnych cząstek i toksycznych gazów chemicznych, które uszkadzają nasze tkanki.
Najbardziej niepokojąca o tej porze roku jest pokusa przytulenia się do modnego pieca opalanego drewnem.
Najnowsze dane brytyjskiego stowarzyszenia producentów pieców na drewno, Stove Industry Association (SIA), pokazują, że Brytyjczycy kupują je na rekordowe poziomy – w 2022 r. zakupili ich ponad 2000, co stanowi wzrost o 40% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Tymczasem w raporcie Instytutu Studiów Fiskalnych ostrzegł, że trzy czwarte emisji z procesów spalania w Wielkiej Brytanii (do których zaliczają się również kotły gazowe i kuchenki) w 2022 r. będzie pochodziło ze spalania drewna.
Rzeczywiście, oprócz wysyłania dymu do komina, piece opalane drewnem wypełniają powietrze w pomieszczeniach bardzo szkodliwymi substancjami, zwłaszcza cząsteczkami sadzy, znanymi jako PM2,5 – o średnicy 2,5 mikrometra lub mniejszej; około 3 procent szerokości ludzkiego włosa.
Wdychane cząstki PM2,5 przenikają do krwioobiegu i mogą wnikać głęboko do naszych narządów, gdzie mogą powodować uszkodzenia zapalne powiązane z poważnymi chorobami, takimi jak choroby serca, depresja i rak płuc.
W ostatnich latach Brytyjczycy kupowali piece opalane drewnem w rekordowych ilościach, ale niektóre raporty sugerują, że wypełniają one nasze domy szkodliwymi substancjami
W szczególności przez ostatnie 20 lat przybywa dowodów naukowych przemawiających przeciwko piecom opalanym drewnem, aż we wrześniu Królewskie Kolegium Pediatrii i Zdrowia Dziecka wezwało rząd do stopniowego wycofywania spalania drewna w gospodarstwach domowych na obszarach miejskich do czasu, aż stanie się to możliwe. ostatecznie zakazane, aby zapobiec uszkodzeniom rozwijających się mózgów i ciał.
W rzeczywistości nie tylko nasze mózgi są zagrożone.
Analiza 17 badań medycznych przeprowadzona w 2017 r. wykazała, że wzrost narażenia na pył PM2,5 o dziesięć mikrogramów na metr sześcienny powietrza (μg/m3) zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc o 8% i śmierci z powodu tej choroby o 11%. , podało czasopismo Oncotarget.
Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Sheffield w 2020 r. wykazało, że średnie narażenie na pył PM2,5 z pieców opalanych drewnem wahało się od 27,34 do 195,83 mikrogramów na μg/m3 (bezpieczny cel rządu to dziesięć).
Inne badanie przeprowadzone w 2020 r., opublikowane w czasopiśmie Atmphere, wykazało, że stężenie PM2,5 w domu wzrasta o prawie 200 procent, gdy pali się piec na drewno. Po otwarciu drzwiczek pieca w celu dodania większej ilości paliwa liczba ta może wzrosnąć nawet o 400 procent.
Takie odkrycia pokazują, że liczba śmiertelnych ofiar raka w Wielkiej Brytanii może w dalszym ciągu rosnąć z powodu zanieczyszczenia wnętrz. Według Cancer Research UK obecnie u jednego na 14 mężczyzn i u jednej na 13 kobiet zostanie zdiagnozowany rak płuc.
Nawet sporadyczne korzystanie z pieców opalanych drewnem może być niebezpieczne.
W ubiegłym roku badanie wykazało, że u osób, które każdego roku korzystały z opalacza drewnem przez miesiąc lub dłużej, ryzyko raka płuc wzrosło o 68%.
Dr Suril Mehta, epidemiolog z Amerykańskiego Narodowego Instytutu Nauk o Zdrowiu Środowiskowym, który jest współautorem badania, powiedział: „Nawet okazjonalne spalanie drewna w pomieszczeniach może przyczynić się do raka płuc w populacjach, w których spalanie drewna w pomieszczeniach nie jest głównym źródłem paliwa w domu .’
Zanieczyszczenia te mogą również zagrażać naszemu zdrowiu układu krążenia.
W zeszłorocznym przeglądzie dowodów naukowych pod przewodnictwem Uniwersytetu Nowojorskiego w International Journal of Cardiology: Cardiocular Risk and Prevention ostrzegł, że narażenie na PM2,5 znacząco zwiększa ryzyko zawału serca, udaru mózgu i niewydolności serca.
Jest to spowodowane głównie PM2,5 wywołującym przewlekłe zapalenie w całym układzie sercowo-naczyniowym.
Jak wynika z badań laboratoryjnych przeprowadzonych w 2012 roku na Uniwersytecie w Kopenhadze, cząstki dymu pochodzącego ze spalania drewna powodują znacznie wyższy poziom szkodliwego stanu zapalnego w komórkach układu sercowo-naczyniowego niż nawet cząstki pochodzące ze spalin silników wysokoprężnych.
Rosnące obawy związane ze szkodliwymi substancjami zanieczyszczającymi pochodzącymi z pieców oznaczają, że od stycznia 2022 r. w Wielkiej Brytanii można legalnie sprzedawać wyłącznie palniki na drewno o konstrukcji mniej zanieczyszczającej środowisko (opatrzone znakiem Ecodesign).
Według SIA szacuje się, że emitują one do 80 procent mniej niż starsze piece.
Władze medyczne pozostają jednak nieprzekonane.
W 2022 r. profesor Chris Whitty, ówczesny naczelny lekarz Anglii, opublikował raport na temat zanieczyszczenia powietrza, w którym ostrzegł, że nawet piece opalane drewnem zgodne z Ecodesign wytwarzają 450 razy więcej toksycznych zanieczyszczeń powietrza niż centralne ogrzewanie gazowe (to mniej więcej tyle samo, co 25 dziesięć -letnie ciężarówki z silnikiem Diesla).
Najgorszym ze wszystkich zanieczyszczających domy są otwarte pożary.
Profesor Chris Whitty, były dyrektor medyczny Anglii, ostrzegł w 2022 r., że bardziej ekologiczne piece nadal wytwarzają 450 razy więcej toksycznych zanieczyszczeń powietrza niż centralne ogrzewanie gazowe
Badacze zajmujący się jakością powietrza w King’s College London podają, że ponad dwie trzecie gospodarstw domowych spalających drewno nadal korzysta z otwartego ognia.
Emitują one dziesięć razy więcej cząstek stałych niż zamknięte piece Ecodesign i są zakazane w niektórych obszarach Wielkiej Brytanii na mocy ustawy o czystym powietrzu.
„Ludzie powinni po prostu unikać używania pieców opalanych drewnem i otwartego ognia” – mówi Amy McCarron, specjalistka ds. pomocy naukowej na Uniwersytecie w Stirling, która w zeszłym roku opublikowała badanie na temat zachowań ludzi w obliczu zanieczyszczeń w pomieszczeniach zamkniętych.
„Wiele osób wykorzystuje je nie jako główne źródło ciepła – mają centralne ogrzewanie – ale po to, aby stworzyć przytulną atmosferę, która jest niepotrzebna i niebezpieczna”.
Nasze domy są również nękane przez wiele innych źródeł szkodliwego (choć niewidocznego) zanieczyszczenia powietrza w pomieszczeniach.
Do najbardziej znaczących należą świece zapachowe i odświeżacze powietrza.
Z raportu opublikowanego w czasopiśmie Indoor Environments wynika, że w 2023 r. brytyjski rynek zapachów do domu wygenerował ponad 540 mln funtów, a do 2030 r. ma przekroczyć 950 mln funtów.
Jak na ironię, wzrost ten jest „pobudzany przez właścicieli domów chcących poprawić jakość powietrza w swoich pomieszczeniach” – mówi dr Ann Marie Coggins, starszy wykładowca nauk o narażeniu na Uniwersytecie w Galway, która jest współautorką raportu.
Palenie świec zapachowych również wiąże się z ryzykiem, ponieważ eksperci twierdzą, że mogą wytwarzać substancje chemiczne zawierające gazy, takie jak tlenek węgla i dwutlenek siarki.
Palące się świece zapachowe mogą powodować powstawanie w pomieszczeniach stężenia cząstek stałych przekraczające 15-krotność bezpiecznych limitów Światowej Organizacji Zdrowia.
„Wytwarzają złożoną mieszaninę substancji chemicznych i cząstek stałych, w tym toksycznych gazów, takich jak tlenek węgla, dwutlenek siarki i tlenki azotu, które mogą mieć negatywny wpływ na płuca i drogi oddechowe” – mówi dr Coggins.
Z raportu wynika, że cząstki świec mogą również pogorszyć niektóre istniejące schorzenia, takie jak astma, a długotrwałe narażenie może zwiększać ryzyko chorób serca, raka płuc i przewlekłego zapalenia oskrzeli.
Ponadto palenie świec zapachowych jest głównym źródłem formaldehydu, który w ramach Narodowego Programu Toksykologicznego rządu USA jest określany jako „czynnik rakotwórczy dla ludzi”. Jest ona najściślej powiązana z nowotworami nosa i gardła.
Tymczasem odświeżacze powietrza mogą powodować negatywne skutki dla zdrowia, takie jak migreny, ataki astmy i zapalenie skóry. Badanie przeprowadzone w 2015 r., w którym wzięło udział Angielskie Centrum Zdrowia Publicznego ds. Zagrożeń Promieniowania, Chemicznych i Środowiskowych, ostrzegło, że odświeżacze powietrza typu plug-in wytwarzają również „znaczne” poziomy formaldehydu.
Konkretne składniki znajdujące się w odświeżaczach powietrza typu plug-in obejmują produkty naftowe i p-dichlorobenzen, które powiązano ze zwiększonym ryzykiem astmy u dorosłych i dzieci. Czasami stosuje się także naftalen, który w badaniach laboratoryjnych wykazał, że powoduje uszkodzenie tkanek i raka płuc szczurów i myszy.
Dr Coggins sugeruje, abyśmy minimalizowali zagrożenia, „używając świec i odświeżaczy powietrza wyłącznie w dobrze wentylowanych pomieszczeniach oraz „zawsze gasząc świece na zewnątrz”, ponieważ po ich zgaszeniu uwalniana jest największa ilość cząstek stałych.
A jeśli gotujesz w okresie świątecznym, może to być kolejne główne źródło zanieczyszczenia pomieszczeń.
Brytyjskie Narodowe Centrum Nauk o Atmosferze ostrzega, że płyty gazowe są głównym źródłem toksycznych emisji w pomieszczeniach, w tym tlenków azotu i tlenku węgla. Płyty elektryczne nie emitują tak sadzy.
W sierpniu badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Birmingham ostrzegło, że w przypadku gotowania na gazie poziom zanieczyszczeń w pomieszczeniach stale przekracza limity bezpieczeństwa Światowej Organizacji Zdrowia, szczególnie w kuchni.
Naukowcy stwierdzili, że cząstki stałe z kuchenek gazowych mogą rozprzestrzeniać się po całym domu i gromadzić się na górze, w sypialniach, gdy ciepłe powietrze unosi się przez budynek.
Jak wynika z odrębnego badania przeprowadzonego w zeszłym roku przez York University, to, co i jak gotujemy, może mieć istotne znaczenie.
Ustaliło, że smażenie przypraw w gorącym oleju powoduje szczególnie wysokie stężenie potencjalnie szkodliwych dla płuc substancji chemicznych, zwanych reaktywnymi monoterpenami.
Zdaniem Christiana Pfranga, profesora nauk o atmosferze na Uniwersytecie w Birmingham, przejście na modne frytkownice powietrzne może mieć ogromne znaczenie.
Powiedział Mail: „Niedawno przeprowadziliśmy serię eksperymentów, gotując kurczaka na różne sposoby, i odkryliśmy, że smażenie z mieszaniem i smażenie na patelni powoduje 100 razy więcej zanieczyszczeń w pomieszczeniach niż smażenie na powietrzu”.
Profesor Pfrang, który podkreślił, że jego praca nie jest sponsorowana przez producentów frytownic, dodaje: „Uzasadnione jest założenie, że różnica polega na ilości użytego oleju kuchennego, która w przypadku frytownic powietrznych jest minimalna. Temperatury gotowania są również niższe”.
Każdemu, kto korzysta z konwencjonalnych kuchenek, radzi: „Włącz okap kuchenny. Już dziesięć minut używania płyty gazowej bez wyciągu może napełnić dom zanieczyszczeniami. Uruchomienie ekstraktora na 20–30 minut zapobiegnie wzrostowi poziomu zanieczyszczeń”.
Kolejnym problemem napędzającym nasz kryzys zanieczyszczenia powietrza w pomieszczeniach jest nasza zrozumiała potrzeba zapewnienia jak największej szczelności naszych domów – aby zatrzymać w nich całe to drogie, przytulne ciepło. Jednak brak wentylacji naszych domów może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia.
„Kiedy ludzie myślą o zanieczyszczeniu powietrza, najczęściej przychodzą im na myśl powietrze na zewnątrz, z natężeniem ruchu drogowego i kominami przemysłowymi” – mówi pani McCarron.
„Często myślą, że zamknięcie okien chroni je przed zanieczyszczeniem powietrza. Wiemy, że tak nie jest. Zwiększ wentylację domu, otwierając okna i drzwi.’
Inną opcją, jeśli otwarcie okna okaże się zbyt zimne i nie do zniesienia, jest obsadzenie domu roślinami doniczkowymi.
Profesor Pfrang prowadził badania nad różnymi rodzajami roślin doniczkowych w komorach laboratoryjnych i odkrył, że „mają one wymierny wpływ na zmniejszenie zanieczyszczeń w pomieszczeniach w postaci emisji z płyt gazowych i pieców opalanych drewnem” – jak podano w czasopiśmie Air Quality, Atmosfera i zdrowie w 2022 roku.
Było to szczególnie prawdziwe w przypadku ograniczenia emisji dwutlenku azotu, który może powodować stan zapalny błony śluzowej płuc i zmniejszać odporność na infekcje, takie jak zapalenie oskrzeli.
„Odkryliśmy, że rośliny potrafią pobierać dwutlenek azotu z powietrza” – mówi profesor Pfrang.
„Lilia pokojowa (Spathiphyllum wallisii) była nieco lepsza niż kukurydza (Dracaena fragrans) i paproć arum (Zamioculcas zamiifolia), ale ogólnie wydają się dość podobne”.
Pośród wszystkich ponurych wiadomości na temat naszego przytulnego zestawu przynajmniej mnóstwo zieleni doniczkowej może wnieść nową dawkę radości do naszych zimowych domów.