„Jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby pozostać w lidze i tak pozostanie” – stwierdził szef Wolves Gary O’Neil po niedzielnej porażce 2:1 z Manchesterem City do doliczonego czasu gry.
Ta pewność siebie podważa pozycję Wolves w Premier League, biorąc pod uwagę, że po ośmiu meczach zajmują ostatnie miejsce w tabeli i mają na koncie tylko jeden punkt.
Niedzielna bolesna strata nastąpił po tym, jak sędzia wirtualny asystent (VAR) uchylił decyzję dotyczącą spalonego. To pozwoliło głównemu zwycięzcy Johna Stonesa wstać, a O’Neil kwestionował „podświadome uprzedzenia” urzędników wobec „mniejszych klubów”.
Był jednak na tyle spokojny, aby uniknąć zapłonu – wyciągnął wnioski z zeszłorocznych frustracji związanych z systemem VAR, które skłoniły Wilki do nalegania na całkowite wycofanie się z technologii.
Teraz Wilki muszą się przegrupować na sobotni wyjazd do Brighton, co oznacza, że w pierwszych dziewięciu meczach zmierzą się z siedmioma z obecnej ósemki najlepszych drużyn.
Według firmy zajmującej się danymi Opta mieli oni najtrudniejszy początek sezonu ze wszystkich klubów Premier League, a zdobyli jedyny punkt w zremisowanym 1:1 meczu z Nottingham Forest.
Ale występy nie były kiepskie. Wilki radziły sobie dobrze w większości swoich meczów.
„Nie ma wiele do poprawienia” – powiedział w zeszłym tygodniu O’Neil. „Czuję się zupełnie dobrze. Spotkałem też sporo osób w mieście i wszyscy niewiarygodnie mnie wspierają.
„Rozumieją trudności i znają pełną sytuację związaną z terminarzami i funduszami transferowymi”.
Dyrektor sportowy Matt Hobbs również wykazał się zrównoważoną obecnością, będąc bardziej widocznym w trudnych chwilach, okazując wsparcie 41-letniemu O’Neilowi, który podpisał kontrakt latem czteroletni kontrakt.
Hobbs (44 l.) zachował ważne wyczucie lokalizacji Wilków i pozostaje skupiony na długoterminowym rozwoju klubu.
Prezes Jeff Shi pocieszał O’Neila – w sierpniu opisał go jako „bardzo młodego, utalentowanego, zdolnego i wybitnego menedżera”. I istnieje poczucie, że gdy Wilki zaczną zwyciężać, cierpienie będzie tego warte, a poziom zaufania będzie głębszy.
Odejście Jacka Wilsona ze stanowiska trenera stałych fragmentów gry w tym miesiącu podkreśliło wsparcie, jakie otrzymał O’Neil, ponieważ to on był siłą napędową tej decyzji.
Wilson dołączył do zespołu dopiero latem z Manchesteru City, ale był to nieudany eksperyment dla zgranego zespołu trenerskiego, z którym O’Neil współpracuje bardzo blisko, spędzając z nimi większość dnia jako praktyczny główny trener.
Panowała zgoda, że specjalista byłby przydatny i pomógł Wilkom dotrzymać kroku czasom, ale w tym sezonie stracili siedem bramek po stałych fragmentach gry, a w całej ostatniej kampanii strzelili zaledwie 10.
Gracze pozostają lojalni wobec O’Neila, a kolejna decyzja VAR skierowana przeciwko nim po problemach z poprzedniego sezonu może jeszcze bardziej pobudzić grupę do działania.
Wilki mogą być na dnie, ale istnieje konkretne przekonanie, że mogą przetrwać, choć istnieje również świadomość, że muszą zacząć wygrywać.
Mecze u siebie z Crystal Palace, Southampton i Bournemouth w przyszłym miesiącu będą kluczowe i niezależnie od tego, jak duże będzie obecnie wsparcie, zostanie to wystawione na próbę, jeśli Wilkom nie uda się zdobyć punktów.