Po świetnym zakończeniu skądinąd rozczarowującej kampanii kwalifikacyjnej do Euro 2024, pokonując Danię na Windsor Park 12 miesięcy temu, drużyna Michaela O’Neilla kontynuowała tę dynamikę także w tym roku.
Zwycięstwo na wyjeździe w Szkocji, a następnie wiarygodny remis w Rumunii pokazały oznaki solidności, która była kamieniem węgielnym pierwszego okresu, w którym były menedżer Stoke City zarządzał swoim krajem.
Porażka 5:1 w Hiszpanii nie wydawała się już tak zmartwiona, gdy ich awanturniczy przeciwnicy wygrali Euro, a zwycięstwo 2:0 nad Andorą było kolejnym przykładem gwiazdorskiej jakości Conora Bradleya.
Towarzyskie występy zawsze będą jednak opatrzone gwiazdką i chociaż Liga Narodów nigdy nie będzie miała takiego samego znaczenia jak mecze kwalifikacyjne, O’Neill z niecierpliwością będzie chciał zobaczyć, jak jego obiecujący skład spisuje się w rywalizacji.
Kiedy natychmiastowa frustracja związana z zamianą w poniedziałkowy wieczór powinno być remis na remis, był w stanie zastanowić się nad kampanią stanowiącą krok naprzód dla drużyny, która jednocześnie wykazuje postępy, a jednocześnie ma dużo miejsca na rozwój.
„Możliwość znalezienia się na czele grupy i móc tego dokonać, tak naprawdę świadczy o pracy graczy, świadczy o ich zaangażowaniu” – powiedział.
„Jestem zachwycony grupą, którą mamy. Muszą nadal pracować i naciskać, ale za dwa lub trzy lata to wciąż będzie młoda grupa, a ekscytujące jest to, że wyglądamy na dobry zespół w tym meczu. chwila w czasie.”