Węgierski rząd, który w przyszłym miesiącu obejmie rotacyjną prezydencję w Radzie UE, chce zaradzić spowolnionemu obecnie rozwojowi gospodarczemu UE poprzez mobilizację „niewykorzystanego potencjału siły roboczej” w UE.
Oczekuje się, że przyszłość europejskiej gospodarki zajmuje najwyższe miejsce wśród priorytetów węgierskiej prezydencji, przedstawione wcześniej w tym tygodniu.
Wzmocnienie europejskiej konkurencyjności jest priorytetem w dokumencie strategicznym, w którym cel ten wymieniono jako „nadrzędny priorytet” nadchodzącej prezydencji – zgodnie z niedawnym celem przywódców UE i decydentów, który ma się urzeczywistnić w nadchodzącej konkurencyjności na wysokim szczeblu raport byłego prezesa EBC Mario Draghiego.
W szczególności rząd premiera Viktora Orbána zamierza to osiągnąć za pomocą „neutralnej technologicznie strategii przemysłowej” – skupiającej się na cenach energii, wspieraniu MŚP i zaradzeniu niedoborom siły roboczej – a także poprzez „ukierunkowaną interwencję na szczeblu europejskim” w obszarach obejmujących branży samochodowej – stwierdził.
„Umieszczenie w programie niezbędnych działań wspierających rynek produkcji pojazdów elektrycznych będzie niezwykle ważne podczas […] przewodnictwo”.
Tymczasem w kwestii niedoborów siły roboczej, które w artykule nazywa się „największym wyzwaniem dla zatrudnienia w Unii Europejskiej”, zalecenia rządu węgierskiego odchodzą od podkreślania przez Komisję Europejską i ekonomistów roli, jaką może odegrać migracja zarobkowa.
Jej deklarowanym celem jest „zajęcie się popytem na pracę poprzez mobilizację wewnętrznych rezerw siły roboczej” – takich jak kobiety, osoby rozpoczynające karierę zawodową i starsi pracownicy. Miałoby to nastąpić m.in. poprzez „promowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym” (w tym „godzenie rodziny z pracą”) oraz „osiąganie równości szans i równości płci”.
W innych miejscach, jeśli chodzi o politykę sektora finansowego, węgierscy negocjatorzy skoncentrują się na przeglądzie ram zarządzania kryzysowego i gwarantowania depozytów w ramach unii bankowej oraz strategii inwestycji detalicznych w ramach programu unii rynków kapitałowych.
Skupią się także na przeglądzie usług płatniczych, dostępie do danych finansowych i planach dotyczących cyfrowego euro. Wreszcie kraj oświadczył, że zamierza rozpocząć negocjacje trójstronne z Parlamentem Europejskim w sprawie rozporządzeń zmieniających wymogi sprawozdawcze i rozporządzenie w sprawie wskaźników referencyjnych.
Cotygodniowe podsumowanie wiadomości ekonomicznych
Unijna szefowa ds. konkurencji Margrethe Vestager ostrzega przed francusko-niemieckimi naciskami na poluzowanie przepisów dotyczących fuzji, aby umożliwić „europejskim czempionom”. Wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej Margarethe Vestager przestrzegła przed pomysłem złagodzenia zasad konkurencji wewnętrznej, aby umożliwić większym przedsiębiorstwom europejskim konkurowanie na rynkach światowych, co jest odwiecznym pomysłem francusko-niemieckim, który może nabrać nowego impetu w ramach oczekiwanego „porozumienia w sprawie konkurencyjności” przez następną Komisję. Dyskusja „opiera się na błędnym założeniu, że w Europie należy zapewnić schronienie, rozpieszczanie i wychowanie, aby odnieść sukces na rynku światowym” – stwierdziła podczas wydarzenia zorganizowanego w środę (19 czerwca) przez zespół doradców Bruegel. . „Myślę, że jest odwrotnie: uważam, że aby być naprawdę dobrym, trzeba stawiać czoła wyzwaniom”. Czytaj więcej.
Bardella z francuskiej skrajnej prawicy obiecuje zmniejszenie francuskiego wkładu do budżetu UE o „2–3 miliardy euro”. W czwartek (20 czerwca) prezydent skrajnie prawicowego Zgromadzenia Narodowego Jordan Bardella powiedział liderom biznesu, że jeśli zostanie mianowany premierem po przedterminowych wyborach, zmniejszy wpłatę kraju do budżetu UE o „2 miliardy euro na rzecz 3 miliardy euro” – coś, co z prawnego punktu widzenia byłoby praktycznie niemożliwe. „Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy prosić wszystkich o ograniczenie wydatków […] ale nie żądajcie również zmniejszenia wydatków operacyjnych UE” – powiedział Bardella podczas przesłuchania publicznego przed szeregiem przedsiębiorców i stowarzyszeń biznesowych.
Jeden dzień wcześniej, Francję uderzyło ogłoszenie przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu (EDP), które pogorszyło reakcję rynków finansowych na trwające przetasowania polityczne w kraju. Perspektywy procedury nadmiernego deficytu, która wymagałaby cięć wydatków we Francji, w rzeczywistości pogłębiają obawy, że w epoce po Macronie możliwe będzie wprowadzenie środków, które mogłyby pogorszyć sytuację fiskalną kraju.
Ogólnie, Komisja wydaje formalne ostrzeżenia siedmiu państwom członkowskim za naruszenie zasad budżetowych bloku. W środę (19 czerwca) organ wykonawczy UE ogłosił, że wszczęte zostaną procedury nadmiernego deficytu przeciwko Belgii, Francji, Włochom, Węgrom, Malcie, Polsce i Słowacji. Tymczasem w przypadku Estonii wprowadzono zwolnienie dla inwestycji w obronność, na które zezwalają nowe reguły fiskalne, oszczędzając temu krajowi rozpoczęcia procedury korygującej. Komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni podkreślił jednak, że ogólnie deficyty państw członkowskich wykazują tendencję spadkową. „To zdjęcie wyraża pewność siebie”. Czytaj więcej.
Centralizacja polityki spójności może „zabić” projekt UE, ostrzega Vasco Alves Cordeiro, przewodniczący Komitetu Regionów (KR) UE. Ponieważ decydenci UE rozważają reformę polityki spójności UE, która mogłaby pozbawić władze regionalne władzy, Cordeiro w wywiadzie dla Euractiv stanowczo ostrzegł przed tym. Reforma – zainspirowana funkcjonowaniem unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności po pandemii (RRF) – która zakładałaby rozdzielanie środków przez rządy krajowe zamiast na regionalne, „zabije politykę spójności, a ostatecznie zabije projekt europejski” on dodał. Uznając potrzebę zreformowania polityki spójności, Cordeiro bronił także zasady, że wszystkie regiony, a nie tylko biedne, powinny nadal kwalifikować się do finansowania UE. „Polityka spójności nie jest polityką charytatywną” – stwierdził. Czytaj więcej.
Wykorzystanie przez Chiny władzy państwowej do inwestowania w zielone technologie i ich rozwijania powinno było stanowić podstawę dla własnej strategii europejskich decydentów zmierzających do dekarbonizacji gospodarki bloku, twierdzą dwaj byli ministrowie środowiska UE. „To droga, którą musimy w Europie podążać” – powiedział były francuski minister środowiska Brice Lalonde. Były irlandzki minister środowiska Dick Roche podkreślił korzyści płynące z kierowanego przez państwo rozwoju w Chinach najnowocześniejszych technologii ekologicznych, w tym paneli słonecznych, turbin wiatrowych i pojazdów elektrycznych (EV). „Korzystna polityka rządu przygotowała grunt pod wyniesienie Chin na przywództwo” – powiedział. „Inne rządy mogły kierować się tą samą polityką, powinny były kierować się tą samą polityką, ale nie kierowały się tą samą polityką”. Czytaj więcej.
Eksperci europejscy i chińscy twierdzą, że stosunkom UE-Chiny grozi pogorszenie. Na wydarzeniu zorganizowanym przez Centrum Polityki Europejskiej (EPC) we wtorek (18 czerwca) dyrektor naczelny i główny ekonomista EPC Fabian Zuleeg zauważył, że oprócz braku „zaufania” Bruksela i Pekin mają bardzo odmienne „postrzeganie” kwestii legalność ceł tymczasowych ogłoszony w zeszłym tygodniu przez Komisję Europejską w sprawie pojazdów elektrycznych (EV) produkowanych w Chinach. „Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał wojny handlowej. Jest to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie dla obu stron” – powiedział Zuleeg. „Ale ryzyko eskalacji istnieje”. Do uwag Zuleega powtórzył Ling Jin, dyrektor wydziału studiów europejskich w Chińskim Instytucie Studiów Międzynarodowych, który stwierdził, że UE w coraz większym stopniu traktuje Chiny jako „systemowego rywala” – przy czym ten ostatni element staje się dominujący. Czytaj więcej.
Nie mogła zatem nastąpić podróż ministra gospodarki Niemiec Roberta Habecka do Chin. Sandra Detzer, główna posłanka Zielonych do spraw gospodarczych w niemieckim Bundestagu, powiedziała Euractiv. „Właśnie ze względu na spory taryfowe między Pekinem a Brukselą powinniśmy teraz wykorzystać wszystkie dostępne kanały komunikacji” – dodała. Choć władza wykonawcza UE będzie kierować oficjalnymi negocjacjami z chińskimi odpowiednikami, Niemcom szczególnie zależy na osiągnięciu porozumienia z Chinami, które reprezentują czwarty co do wielkości rynek eksportowy tego kraju. W szczególności eksport i łańcuchy dostaw w przemyśle samochodowym ucierpiałyby na skutek ewentualnych środków odwetowych ze strony Chin.
Komisja jednak stwierdziła na początku tygodnia, że „nie jest zaniepokojona” ogłoszeniem przez Pekin w poniedziałek (17 czerwca) dochodzenia antydumpingowego dotyczącego eksportu wieprzowiny przez UE, co uderzyłoby w Hiszpanię, Holandię, Danię i Francję jako największych eksporterów w Europie. Jednocześnie analitycy i producenci twierdzili, że Chiny biorą odwet za dochodzenie UE w sprawie dotacji dla chińskich samochodów elektrycznych, eksporterzy nie byli zaskoczeni, a producenci zaniepokojeni tą wiadomością, podczas gdy hiszpański minister rolnictwa Luis Planas stwierdził, że jest „pole do negocjacji”. Pomimo znaczenia eksportu wieprzowiny z UE do Chinw ostatnich latach tendencja ta uległa spadkowi i w 2023 r. wolumenowo spadł aż o 23% w porównaniu z rokiem poprzednim.
[Edited by Alice Taylor]