W pierwszym sezonie Premier League, 1992-93, na Wimbledonie był tylko jeden menadżer spoza Wielkiej Brytanii – był nim Irlandczyk Joe Kinnear.
Przez pierwsze cztery sezony Ossie Ardiles był jedynym menadżerem spoza Dublina.
Wraz ze spadkiem listy angielskich menedżerów spadła także lista brytyjskich szefów – z 22 w pierwszym sezonie do ośmiu w sezonie 2024–2025 (przez cały sezon, łącznie z opiekunami).
W tej ósemce znajduje się pięciu angielskich menedżerów i opiekunów, a także McKenna, urodzony w Brighton były reprezentant Szkocji Russell Martin i Walijczyk Steve Cooper.
Liczba ta nie spada z sezonu na sezon – bo w sezonach 2011–2012 i 2012–2013 było tylko sześciu angielskich trenerów – w porównaniu do 15 w sezonie 2022–2023.
Jednak w sezonach 2011-12 i 2012-13 liczba brytyjskich menedżerów wynosiła odpowiednio 17 i 15.
Obecnie w Premier League jest pięciu hiszpańskich i czterech portugalskich menedżerów lub głównych trenerów, w tym trzech z Wielkiej Brytanii.
Około 60% obecnych szefów EFL to Anglicy.
„Premier League to najcięższa liga na świecie i jeśli na przykład trenujesz w Portugalii, Holandii, Danii czy Belgii, te ligi są na pewno słabsze niż Premier League, ale także Championship”. były szef EFL Michael Appleton powiedział BBC Sport.
„Wielu brytyjskich trenerów to zazwyczaj trenerzy, którzy awansowali do Premier League. Rzeczywistość jest więc taka, że jeśli nie otrzymasz masowego wsparcia finansowego na przejście z Championship do Premier League, będziesz walczyć o utrzymanie w lidze.
„Nie cieszysz się takim uznaniem [in the EFL] tyle, ile byś zrobił, na przykład, gdybyś osiągnął ponadprzeciętne wyniki w [foreign] ligi, o których mówiłem.
„Masz większą szansę na otrzymanie szansy w klubie Premier League niż jako naprawdę dobry menedżer Championship”.