Dla wielu Amerykanów pandemia Covida i wprowadzone przez nią drakońskie blokady wydają się przeszłością.
Biden ogłosił pandemię w maju ubiegłego roku i od tego czasu nie jest ona postrzegana jako główna kwestia wyborców.
Ale dla niektórych Amerykanów maskowanie i dystans społeczny nigdy się nie skończyły.
Sara Anne Willette z New Jersey spędziła w izolacji ponad 1600 dni, rzadko wychodząc z domu i planując dalszą izolację na wsi,
Ze względu na osłabiony układ odpornościowy cierpi na silny niepokój, idąc ulicą lub robiąc zakupy spożywcze w obawie, że zachoruje.
Sara Anne Willette (po lewej) i Charis Hill nadal izolują się, noszą maski i zachowują dystans społeczny cztery lata po rozpoczęciu pandemii Covida
W ostatnich tygodniach wzrosła liczba przypadków zakażenia Covid-19, co zdaniem ekspertów prawdopodobnie wynika z letnich podróży i spotkań
podjęła już środki ostrożności, takie jak noszenie maski w miejscach publicznych przed pandemią, aby uniknąć złapania zarazków, ale od marca 2020 r. posunęła się do ekstremalnych środków
Teraz ona i jej mąż chcą przeprowadzić się na wieś, aby dalej się izolować.
Charis Hill, mieszkanka Kalifornii z „wysokimi potrzebami medycznymi”, łamie kwarantannę tylko raz w miesiącu, aby spotkać się z zamaskowaną grupą przyjaciół zachowującą dystans społeczny.
Hill, który używa ich/ich zaimków, uważa, że proponowane w stanie zakazy masek „sprawiają, że nasze istnienie staje się niebezpieczne”.
Obawy obu pacjentów pojawiają się w miarę wzrostu liczby przypadków Covid-19 w okresie powrotu do szkoły, chociaż liczba zgonów i hospitalizacji pozostaje na najniższym w historii poziomie.
Niedawna ankieta YouGov wykazała, że nawet co ósmy Amerykanin nadal nosi maskę, nawet pomimo gwałtownego wzrostu. To wyraźna różnica w porównaniu z 90 procentami, które zgłosiły noszenie maski w drugiej połowie 2020 r., ponieważ obowiązek noszenia masek znikał wraz z każdą nową szczepionką przypominającą.
Według Pew Research Center tylko 22 miliony, czyli około 14 procent, Amerykanów pracuje w pełnym wymiarze godzin w domu, w porównaniu z 50 milionami w 2020 roku.
W 2020 r. 75 procent dorosłych w USA zgłosiło, że całkowicie lub w większości izoluje się, aby uniknąć Covida. Od 2023 r. liczba ta spadła do 15%.
Mniej więcej jeden na czterech Amerykanów twierdzi, że unika dużych tłumów, w porównaniu do dziewięciu na 10 w 2020 r.
Jeszcze przed pandemią pani Willette zachowywała czujność w miejscach publicznych ze względu na pospolity zmienny niedobór odporności (CVID), zaburzenie odporności, w którym organizm nie wytwarza wystarczającej ilości przeciwciał zwalczających infekcje.
Choroba, która dotyka około 100 000 do 200 000 Amerykanów, czyni ją bardziej podatną na zwykle łagodne infekcje, takie jak grypa, ze względu na brak przeciwciał.
Od początku pandemii pani Willette przeniosła izolację na inny poziom.
Kiedy jej rodzina przeprowadziła się z Iowa do New Jersey ze względu na nową pracę jej męża, nalegali, aby jeździć nocą, aby uniknąć stacji benzynowych i przystanków.
Rodzina planuje teraz przenieść się na wieś, aby dalej izolować się i przestrzegać rygorystycznych środków ostrożności.
Ma nadzieję wrócić do ogrodnictwa, biegania i picia kawy na werandzie.
Planuje nawet kupić wystarczającą ilość ziemi, aby inne osoby z obniżoną odpornością, które nadal się izolują, mogły mieszkać we wspólnej przestrzeni.
„Jestem zła, że społeczeństwo jest w dużej mierze niedostępne i muszę ryzykować życie dla absolutnego minimum, takiego jak opieka medyczna” – powiedziała. Wiadomości ABC. „Po co żyć w cywilizacji, skoro to wszystko jest całkowicie niedostępne?”
Pani Willette i jej mąż planują przeprowadzić się na wieś, ponieważ obawiają się, że nie będą w stanie odpowiednio odizolować się w bardziej miejskim obszarze
Hill, na zdjęciu ze swoją przyjaciółką Tinu Abayomi-Paul, przerywa izolację tylko raz w miesiącu, aby spotkać się z przyjaciółmi na zamaskowanym zgromadzeniu z zachowaniem dystansu społecznego
Według danych CDC, pomimo gwałtownego wzrostu liczby przypadków, liczba zgonów nadal pozostaje na najniższym w historii poziomie
U Charis Hill zdiagnozowano ogólnoustrojową chorobę zapalną, która powoduje nadmierną reakcję układu odpornościowego na łagodne wirusy, takie jak przeziębienie lub grypa, i dlatego przyjmuje leki immunosupresyjne.
Z tego powodu boją się pójścia do lekarza, gdyż w poczekalniach nie są już wymagane maseczki.
„Już sam fakt, że w środowisku medycznym, które powinno wiedzieć, co może zrobić wirus, większość środowisk medycznych nie wymaga już maseczek, i właśnie to sprawia, że przebywanie tam dla osób takich jak ja i dla kogokolwiek jest niebezpieczne” – powiedzieli ABC News .
Kiedy raz w miesiącu przerywają izolację, spędzają czas w parku z przyjaciółmi, którzy noszą maski, zachowują dystans społeczny i wcześniej mają negatywny wynik testu na obecność Covida.
„To naprawdę jedyny sposób, w jaki mogę poznawać nieznajomych i zawierać przyjaźnie” – powiedziała Hill.
„Potrzebujemy nowej normalności, nowej normalności, która będzie sprawiedliwa dla wszystkich i która nie tylko priorytetowo traktuje osoby wysokiego ryzyka, ale także ogólnie ogranicza liczbę infekcji”.
Według najnowszych dostępnych danych około 8500 zgłoszonych testów na Covid dało wynik pozytywny w tygodniu rozpoczynającym się 17 sierpnia, co stanowi sześciokrotny wzrost w porównaniu z 1800 w maju.
Jednak wskaźnik ten jest znacznie niższy od szczytu wynoszącego 300 000 w styczniu 2022 r., kiedy rozprzestrzeniał się wariant Omicron.
Spadek ten jest prawdopodobnie spowodowany szczepionkami i odpornością stadną wielu Amerykanów, którzy byli wcześniej zaszczepieni.
Obecny wskaźnik hospitalizacji, wynoszący około 10 300 osób, jest znacznie niższy od najwyższego poziomu ponad 100 000 w 2022 r., kiedy rozprzestrzeniał się wariant Omicron.
W tygodniu rozpoczynającym się 17 sierpnia odnotowano także 404 zgony, czyli mniej niż jedną trzecią z 2500 odnotowanych w styczniu tego roku.
W marcu tego roku CDC zniosła wymóg dotyczący pacjentów zakażonych Covid-19, którzy powinni izolować się przez pięć dni przed powrotem do pracy lub szkoły, jeśli objawy są łagodne – między innymi kaszel, zmęczenie, ból gardła.
Niniejsze wytyczne dotyczą również grypy i syncytialnego wirusa oddechowego (RSV).
Dyrektor CDC, dr Mandy Cohen, powiedziała wówczas: „Naszym celem jest dalsza ochrona osób zagrożonych ciężką chorobą, a jednocześnie zapewnienie ludzi, że te zalecenia są proste, jasne, łatwe do zrozumienia i można ich przestrzegać”.