Temat rozmów UE na temat reformy rynku uprawnień do emisji przesunął się tak, aby uniknąć debaty na temat tego, kiedy należy rozpocząć reformy, przydziały uprawnień, powiedział we wtorek (14 kwietnia) polski wysłannik ds. klimatu, dodając, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia do końca czerwca.
Podczas marcowego spotkania dyplomatów za zamkniętymi drzwiami stwierdzono, że po tygodniach negocjacji między 28 państwami UE państwa członkowskie zgodziły się na datę rozpoczęcia rezerwy stabilności na rynku uprawnień do emisji na rok 2021.
Plan, który usunie część nadmiaru uprawnień do emisji dwutlenku węgla w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji (ETS), ma na celu podniesienie ceny uprawnień do emisji, a tym samym zachęcenie większej liczby użytkowników przemysłowych do przejścia na zieloną energię.
„Zakończyła się dyskusja na temat daty (2021 r.). Została ona potwierdzona przez Coreper Rady (spotkanie państw członkowskich).
„Nie sądzę, aby ta data była wyznaczona, ale rozważanych jest szereg innych kwestii, (takich jak) nieprzydzielone uprawnienia i kwestia opóźnionych uprawnień” – powiedział polski poseł Marcin Korolec na marginesie rozmów skupiających Ministrowie UE ds. energii i środowiska w Rydze.
>>Przeczytaj: Posłowie do PE nie osiągnęli porozumienia w sprawie daty rozpoczęcia reformy rynku uprawnień do emisji
„Piłka jest po stronie Parlamentu (Europejskiego). Czekamy na negocjacje po stronie parlamentu w sprawie stanowiska Rady (państw członkowskich). Nie wykluczam, że uda nam się osiągnąć porozumienie za prezydencji łotewskiej, – stwierdził Korolec.
Łotwa, sprawując rotacyjną prezydencję w UE, do końca czerwca przewodniczy negocjacjom w sprawie reformy rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Komisja Europejska analizuje liczbę nieprzydzielonych uprawnień, które stanowią nadwyżkę z powodu zamknięć fabryk.
Część państw członkowskich UE chce, aby znalazły się one w rezerwie rynkowej wraz z uprawnieniami backloaded, które zostały już tymczasowo wycofane z rynku.
Utworzony dziesięć lat temu system ETS, największy na świecie rynek uprawnień do emisji, jest ważnym narzędziem w dążeniu UE do przeciwdziałania zmianom klimatycznym poprzez zmuszanie podmiotów zanieczyszczających do płacenia za swoje emisje.
Jednak nadmiar uprawnień spowodowany nadmierną emisją i recesją gospodarczą spowodował, że cena węgla spadła poniżej 7 euro za tonę, co oznacza, że bardziej ekonomiczne jest spalanie silnie zanieczyszczającego węgla niż gazu, który emituje tylko około połowę mniej węgla.