Przez nich Mona Saleh ma na myśli władze izraelskie.
Pogrążona w żałobie teściowa powiedziała, że dla niej i innych Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu jest jasne, że Izraelczycy wykorzystują fakt, że świat koncentruje się na wojnie w Gazie, aby podwoić swoje wysiłki na rzecz „kolonizacji” terytorium palestyńskiego.
„Wykorzystują wojnę i obecne status quo” – stwierdziła.
Jej rodzina również nie odważyła się wrócić na swoje pola uprawne, odkąd Bilah Salih został zabity w obawie przed kolejnymi atakami osadników.
Rzecznik Sił Obronnych Izraela odmówił komentarza w sprawie zarzutów Mony Salih i powiedział, że dochodzenie w sprawie jego śmierci należy do izraelskiej policji.
„Kiedy żołnierze IDF napotykają przypadki niezgodne z prawem z udziałem Izraelczyków, zwłaszcza akty przemocy wobec Palestyńczyków i ich mienia, muszą interweniować, aby położyć kres naruszeniom” – powiedział rzecznik. „Jeśli to konieczne, powinni zatrzymać lub zatrzymać podejrzanych do przybycia policji”.
Zapytany o wzrost liczby palestyńskich cywilów zabitych na Zachodnim Brzegu od czasu ataku Hamasu z 7 października, w którym w Izraelu zginęło 1200 osób, a około 240 porwano, rzecznik oskarżył Hamas o przemoc na Zachodnim Brzegu.
Rzecznik IDF powiedział, że na Zachodnim Brzegu nastąpił „znaczący wzrost liczby ataków terrorystycznych”, a od początku wojny miało miejsce ponad „2000 prób ataków”.
Jednak według „Brzegu” miało miejsce ponad 1000 ataków żydowskich osadników na Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu od czasu, gdy atak z 7 października zapoczątkował trwające oblężenie Gazy. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Spraw Ludzkich (OCHA).
OCHA podaje, że w wyniku ataków zginęło około 1390 Palestyńczyków, w tym 660 dzieci.
„Mają teraz ogromną wymówkę, aby zrobić to, co już zaplanowali” – powiedział NBC News Sayel Kanan, palestyński burmistrz Burki, miasta na Zachodnim Brzegu, niemal całkowicie otoczonego osiedlami.
Jak wynika z informacji zawartych w ciągu ostatnich 10 miesięcy U.N553 Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu zostało zabitych przez izraelskie wojsko i osadników. W tym samym okresie zginęło 15 Izraelczyków. (Izraelscy urzędnicy oskarżyli ONZ o zaniżenie liczby Izraelczyków zabitych na Zachodnim Brzegu.)
W całym 2023 r. U.N. zgłoszone że na Zachodnim Brzegu zginęło co najmniej 507 Palestyńczyków, w tym 81 dzieci najbardziej śmiercionośny rok dla Palestyńczyków na tym terytorium od 2008 roku.
Władze podały, że w czwartek kilkudziesięciu izraelskich osadników, niektórzy w maskach, zaatakowało palestyńską wioskę na Zachodnim Brzegu, paląc samochody i zabijając co najmniej jedną osobę.
Według urzędników ds. zdrowia enklawy od rozpoczęcia wojny 7 października w Gazie zginęło 40 000 Palestyńczyków.
Saleh był uwielbianą postacią w swojej społeczności i setki żałobników wziął udział w procesji pogrzebowej przez Ramallah, gdzie sprzedawał oliwki, figi i opuncje, które wyhodował na swojej ziemi, a także sumak, szałwię i inne zioła, które zebrał ze wzgórz, nad którymi wznoszą się izraelskie osady.
Mona Saleh powiedziała, że jeszcze zanim jej zięć został zabity, on i inni palestyńscy rolnicy musieli stawić czoła uzbrojonym izraelskim osadnikom, którzy nękali ich i grozili im. Powiedziała, że ukradli drabiny rolnikom i zniszczyli ich plony, a armia izraelska nie zrobiła nic, aby ich powstrzymać.
„Z każdym dniem nasza tęsknota za nim wzrasta” – powiedziała Mona Saleh.
Jehuda HaKohennowojorczyk i rabin, który przeprowadził się na Zachodni Brzeg dwadzieścia lat temu i który publikuje w serwisie YouTube filmy, na których omawia konflikt izraelsko-palestyński, powiedział, że potępia przemoc wobec Palestyńczyków.
Jednak w swoim wywiadzie HaKohen powiedział, że zakładanie osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu jest częścią strategii osadników mającej na celu „odzyskanie w posiadanie” tego, co uważają za ziemię swoich przodków, którą nazywają Judeą.
„Jedyną metodą oporu jest utworzenie jak największej liczby społeczności żydowskich, tak aby logistycznie niemożliwe było usunięcie nas” – powiedział HaKohen, ojciec ośmiorga dzieci mieszkający na osiedlu Beit-El.
„W zasadzie jest to przedmieście Jerozolimy” – powiedział.
Choć społeczność międzynarodowa nie uznaje izraelskiej okupacji Zachodniego Brzegu i potępiła zajęcie ziemi Palestyńczyków, HaKohen powiedział, że żydowscy osadnicy postrzegają tę ziemię jako swoją do wzięcia. I nadal będą to brać.
„Postrzegamy siebie jako część dumnego narodu, starożytnego narodu, który został niesprawiedliwie wysiedlony z tej ziemi przez Rzymian” – powiedział. „Musimy odzyskać naszą ziemię w posiadanie”.
HaKohen powiedział, że osobiście nie ma problemu z posiadaniem Palestyńczyków za sąsiadów. Ale Palestyńczycy muszą także zaakceptować fakt, że „nigdzie się nie wybieramy” – powiedział, dodając, że sam nie był świadkiem żadnych aktów przemocy ze strony osadników wobec Palestyńczyków.
W zeszłym miesiącu Sąd Najwyższy Organizacji Narodów Zjednoczonych orzekł, że trwająca izraelska okupacja Zachodniego Brzegu jest „nielegalna” i zażądał jej zakończenia „tak szybko, jak to możliwe”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu odrzucił orzeczenie sądu jako „decyzję opartą na kłamstwach”.
Podczas wycieczki po zakurzonym pustynnym mieście Kanan, w którym żyje około 4000 mieszkańców, którego mieszkańcy twierdzą, że ich domy zostały ukamienowane przez osadników, zainstalowali w oknach metalowe osłony. Kanan powiedział, że od 7 października liczba ataków na osadników znacznie wzrosła.
Burka jest niemal całkowicie otoczona nielegalnymi izraelskimi osadami, które według Kanana powstały w ostatnich latach. Powiedział, że główna trasa wylotowa z Burki jest od lat zablokowana przez betonową barierę, którą wjechali ciężarówkami osadnicy, co zmusiło Palestyńczyków do korzystania z nieutwardzonych dróg, aby dostać się do pobliskich miast, takich jak Ramallah.
Zatem to, co powinno być szybką siedmiominutową przejażdżką, jest wędrówką trwającą prawie godzinę, powiedział Kanan.
„Jeśli spróbujecie ominąć barierę, zabiją was” – powiedział Kanan o osadnikach.
Burmistrz powiedział, że armia izraelska umożliwia osadnikom przejęcie ziem palestyńskich na Zachodnim Brzegu, odmawiając powstrzymywania osadników.
„Nie ma za to żadnych konsekwencji” – powiedział Kanan, przejeżdżając przez główne skrzyżowanie we wsi, na którym pod postrzępioną flagą palestyńską widnieje napis „My (serce) Burka”.
Kiedy nadchodzi armia, „przybywają tutaj, aby chronić osadników” – powiedział Kanan, powtarzając oskarżenia wysuwane przez wielu Palestyńczyków pod adresem izraelskiego wojska.
„W rzeczywistości pogarszają sytuację” – powiedział Kanan.