Zmiany te są realne i bardzo znaczące, nic więc dziwnego, że niektórzy z parlamentarzystów, z którymi rozmawiał Westlake, stwierdzili, że są bardziej zainteresowani redukcją emisji poprzez postęp technologiczny niż zmianą zachowań. Jednak emisje pochodzące z takich czynników jak dieta, lotnictwo i nasze domy okazują się bardziej uporczywe – a są to obszary, w których zmiana zachowań może odegrać znacznie większą rolę.
Westlake zapytał parlamentarzystów, co myślą o propagowaniu zachowań niskoemisyjnych. Dwóch parlamentarzystów powiedziało mu, że ich zdaniem zostanie to odebrane jako „sygnalizacja cnót”, a kiedy zapytano ich o ograniczenie własnych emisji, niektórzy wydawali się zaniepokojeni, że zostaną postrzegani jako radykałowie ekologiczni. „Myślę, że powinienem dać jakiś przykład, ale nie być zbyt świętym”, jak to ujął jeden z parlamentarzystów.
Ten anonimowy poseł wyraża coś, co, jak sądzę, wiele osób czuje na poziomie intuicyjnym. Porównujemy nasze zachowanie do ludzi wokół nas – lub osób w życiu publicznym – i czujemy się oceniani, jeśli nasze własne zachowanie nie pasuje. Jeśli mój sąsiad ma panele słoneczne, a ja nie, cóż, musi pomyśleć, że po prostu nie dbam wystarczająco o środowisko, prawda? W obliczu tych niezręcznych pytań moralnych parlamentarzystom – i wszelkiego rodzaju przywódcom – łatwiej jest głosić kazania na temat tego, co możemy zrobić, aby zmniejszyć emisję, co nie wymaga żadnych kalkulacji moralnych dotyczących naszego zachowania.
Ale brakuje w tym czegoś naprawdę ważnego. Decyzje dotyczące zmian klimatycznych i naszych indywidualnych zachowań Do mają element moralny. Nie oznacza to, że jeśli ktoś co roku korzysta z dodatkowego lotu, staje się to złą osobą, ale nasze moralne zobowiązania wobec innych ludzi i przyszłych ludzi powinny przynajmniej stanowić część rachunku decyzyjnego. Westlake twierdzi, że służy to ważnemu celowi – nie karaniu ludzi za wyjazdy na wakacje, ale zwróceniu uwagi na ludzi, których styl życia rzeczywiście ma wyjątkowo duży wpływ na emisję dwutlenku węgla.
Często myślę o tej dynamice, jeśli chodzi o żywność, a zwłaszcza o alternatywy dla wołowiny, która ma ogromny ślad węglowy w porównaniu z prawie każdym innym artykułem spożywczym. Wiele osób ma nadzieję, że zrobienie roślinnych burgerów tanich i smacznych wystarczy, aby przestawić ogromną liczbę mięsożerców na stronę roślinną. Kiedy spędzam czas na konferencjach poświęconych alternatywnym białkom, nikt nie chce rozmawiać o moralności jedzenia mięsa, chociaż podejrzewam, że dla wielu osób jest to główna motywacja. Zakładają, że ta argumentacja nie przekona żadnych zwolenników burgerów z białkiem grochu czy czegokolwiek innego.
Może mają rację. Podejrzewam jednak, że jeśli zignorujemy moralny komponent decyzji klimatycznych, drastycznie ograniczymy cały zakres naszych ambicji klimatycznych. Nie jest tak, że moralność powinna stanowić całość lub nawet znaczącą część naszego procesu decyzyjnego i nie powinniśmy też oczekiwać, że ludzie będą moralnie konsekwentni. Moralność nie stanowi całej historii klimatu, ale nie jest też tylko przypisem.
„Proces decyzyjny: «Czy zamierzasz polecieć tym samolotem?» wymaga normalizacji” – mówi Westlake. „Nie oznacza to, że przestajesz robić wszystko, ale oznacza, że podejmujesz decyzje, biorąc pod uwagę wpływ na klimat”. I to jest jeden z powodów, dla których przywódcy – zdaniem Westlake’a – naprawdę się liczą. Ma znaczenie, kiedy Taylor Swift popiera Kamalę Harris i ma znaczenie, kiedy Taylor Swift wskakuje na chwilę prywatnym odrzutowcem. Jeśli przyjmiemy, że wszyscy powinniśmy myśleć o zachowaniu w kontekście zmian klimatycznych, wynika z tego, że niektórzy ludzie powinni zwracać na to znacznie większą uwagę niż inni.
To znowu świadczy o ostrożności parlamentarzystów w kwestii zachęcania do zmiany zachowań. Jeden z parlamentarzystów, z którym rozmawiał Westlake, niechętnie zniechęcał do latania, twierdząc, że niesprawiedliwe jest uniemożliwianie rodzinom jednego zagranicznego urlopu w roku. Kiedy w prasie pojawia się informacja o zmianie zachowania, często jest ona przedstawiana w kategoriach bezwzględnych – przestań jeść mięso, przestań latać, przestań prowadzić samochód – i tak dalej. Jednak całkowicie odrzucając zmianę zachowań, tracimy możliwość skupienia się na zamożnych osobach odstających, które ponoszą – jak to nazywa Westlake – „zróżnicowaną odpowiedzialność” za przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Zamiast wzdrygać się na myśl o zmianie zachowania, być może osoby odpowiedzialne powinny skupić swoją uwagę na innych przywódcach.