W kilka dni po wyborach prezydenckich w rogach niektórych platform mediów społecznościowych zaczęła pojawiać się znajoma odmiana zaprzeczenia i myślenia spiskowego. Po prawicy w dalszym ciągu krążyły znane teorie spiskowe na temat głosowania spopularyzowane przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa. Jednak podobne idee zakorzeniły się także wśród niektórych zwolenników wiceprezydent Kamali Harris i nadal się rozprzestrzeniają.
NewsGuard, firma monitorująca dezinformację, znaleziony że prawie 800 kont w mediach społecznościowych i kanałów wideo opublikowało fałszywe lub rażąco wprowadzające w błąd twierdzenia na temat wyborów w 2024 r. rozpoczynających się 1 września, a także ponad 960 stron internetowych i ponad 1200 „stron partyzanckich udających politycznie neutralne lokalne serwisy informacyjne”. Sam Howard, redaktor naczelny NewsGuard ds. polityki amerykańskiej, powiedział, że wprowadzające w błąd twierdzenia wyborcze można było zobaczyć na różnych platformach, w tym na X, Threads, Reddit i Facebooku.
Według NewsGuard, fałszywe narracje rozpowszechniane w Internecie, wyłoniły się z obu stron konfliktu: tam, gdzie zwyciężyli Demokraci, jak w przypadku wyborów do Senatu USA w Wisconsin, Republikanie zarzucali „nieprawidłowości” w liczeniu głosów, podczas gdy niektórzy Demokraci utrzymywali, że zwycięstwo Trumpa zostało sfałszowane przy pomocy Starlink Elona Muska dostawca internetu satelitarnego. Nie ma dowodów, że to prawda.
Na platformach takich jak TikTok i X stacja NBC News zidentyfikowała dziesiątki filmów i postów – które według szacunków opinii publicznej osiągnęły ponad 10 milionów widzów – które zawierały teorie spiskowe dotyczące Muska, Starlinka i zaprzeczania wyborom. NewsGuard tam powiedział „nie było dowodów” na to, że Starlink został wykorzystany do ingerencji w wybory prezydenckie na korzyść Trumpa. Poszczególne systemy wyborcze nie są ze sobą powiązane i nie ma obecnie dowodów sugerujących, że Starlink lub Musk ingerowali w podliczanie głosów.
Max Read, starszy kierownik ds. badań nad wyborami w Instytucie Dialogu Strategicznego – zespole doradców badającym ekstremizm, nienawiść i dezinformację, powiedział, że wyłaniające się po lewicy powyborcze zaprzeczanie jest „najbardziej znaczącą” próbą zakwestionowania lub podważenia wyborów, jaką podjął obserwował z tamtej strony przejścia.
„Widzimy ograniczone zaangażowanie w tego typu sprawy ze strony przestrzeni liberalnych lub lewicowych aktorów w Internecie” – Read powiedział NBC News. „To dość nieistotny poziom dyskursu w porównaniu z prawicą”.
Podczas gdy republikańscy kandydaci na urząd i Trump propagowali zaprzeczanie wyborom i teorie spiskowe na temat wyborów, przy wsparciu rozległej i rosnącej sieci prawicowych mediów i osobistości z mediów społecznościowych, to samo wsparcie i infrastruktura nie są dostępne po lewej stronie. Chociaż istnieją lewicowe wpływowe osoby, które handlują ludźmi, aby podważać wybory w 2024 r., nie mają one takiego samego zasięgu ani sieci kontaktów. Od 2020 r. wysiłki konserwatywnych zwolenników zaprzeczania wyborcom również przekształciły się w brutalną retorykę, podczas gdy retoryka liberalna jak dotąd nie.
„Uważam, że na razie po lewej stronie jest znacznie mniej miejsca na rozwój w porównaniu z prawicą” – powiedział Read. „Częścią tego jest infrastruktura. Po prostu nie ma poparcia ze strony czołowych lewicowych mediów ani wybieranych urzędników i tym podobnych”.
Howard z NewsGuard powiedział, że większość lewicowych kont zawierających fałszywe twierdzenia dotyczące wyborów jest „nieco niejasna” w porównaniu z kontami, które dzieliły się dezinformacją w kilka dni po wyborach prezydenckich w 2020 r., gdzie bardziej ugruntowane osobistości prawicy pomogły wielu teorie spiskowe zyskują na popularności. Powiedział też, że niektóre teorie wyłaniające się z lewicy dały prawicowym przekazom możliwość promowania mitów wyborczych z przeszłości.
„Ludzie wskazywali na wyniki wyborów w zeszłym tygodniu w porównaniu z wynikami wyborów cztery lata temu, a ludzie z prawicy wysuwali swoje twierdzenie, że w jakiś sposób potwierdza to, że wybory w 2020 roku zostały sfałszowane” – Howard powiedział NBC News.
Howard powiedział również, że wiele lewicowych kont, w których zamieszczano dezinformacyjne informacje na temat legalności wyborów prezydenckich w 2024 r., zostało w przeszłości oznaczonych przez firmę za dzielenie się teoriami, jakoby próba zamachu na Trumpa, która miała miejsce latem, została zainscenizowana. Żadna taka teoria nie została nigdy potwierdzona.
„W czasach kryzysu ludzie szukają łatwych odpowiedzi, a dla tych, którzy postrzegają wynik wyborów jako kryzys dla siebie lub po prostu szok, naturalne jest szukanie czegoś, co by to wyjaśniło i wyjaśniło, dlaczego ich oczekiwania nie zostały spełnione ”- powiedział Czytaj. „Myślę, że jest to spójne w całym spektrum ideologicznym: szok związany z poszukiwaniem i niepewnością co do tego, gdzie znaleźć odpowiedzi, a czasem wpadaniem w rzeczy, które nie są prawdą, ale można je łatwo wytłumaczyć i się ich czepiamy”.
„Może to być tylko przejściowy moment, który nie prowadzi do trwałej wiary w narracje zaprzeczające wyborom na lewicy, lub może mieć większą siłę oddziaływania. W tej kwestii należy poczekać i zobaczyć”.
Niektóre twierdzenia o zaprzeczaniu wyborom, wywodzące się z prawicy, znalazły odzwierciedlenie na lewicy, szczególnie w odniesieniu do Muska, który podczas kampanii na rzecz Trumpa w tygodniach poprzedzających wybory forsował obaloną teorię spiskową na temat maszyn do głosowania Dominium w Pensylwanii. Po ogłoszeniu wyników wyborów w 2024 r. lewicowi użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli spekulować na temat roli Muska w liczeniu głosów.
W jednym z odcinków swojego podcastu tydzień po wyborach Joe Rogan powiedział komikowi Theo Vonowi że Musk „stworzył aplikację”, dzięki której można zobaczyć wyniki wyborów z kilkugodzinnym wyprzedzeniem. Lewicowi twórcy zaczęli spekulować, w jaki sposób Musk mógł uzyskać takie wyniki, budując bezpodstawną teorię spiskową, że Starlink był używany do manipulowania liczbami głosów. Jeden z użytkowników TikToka nakręcił film, który uzyskał 300 000 wyświetleń, powołując się na lokalne wiadomości, w których napisano, że jeden z okręgów Kalifornii korzystał z usług internetowych Starlink w swoim lokalu wyborczym – z raportu wynika, że Starlink był używany do łączenia laptopów pracowników komisji wyborczych z Internetem, a nie maszyn do głosowania. Większość Kalifornii głosowała na Harrisa. W innym filmie na TikToku zacytowano przemówienie Harris dotyczące koncesji, w którym powiedziała: „Gwiazdy można zobaczyć tylko wtedy, gdy jest wystarczająco ciemno”, co sugeruje, że miała na myśli Starlink.
Podczas procesu wyborczego maszyny do głosowania nie są podłączone do Internetu. Niemniej jednak na TikToku, który miał ponad milion wyświetleń, napisano: „Do podliczenia części głosów wykorzystano Starlink… więc chcę tylko wiedzieć, kiedy odbędzie się rozprawa w sprawie Elona Muska?” To nieprawda, że do zliczenia części głosów wykorzystano Starlink.
Wszystkie trzy filmy TikTok zostały usunięte z platformy po tym, jak NBC News poprosiło o komentarz.
Podkreślił to także NewsGuard oświadczenie w sprawie X sporządzone przez Jen Easterly, dyrektor amerykańskiej Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury, w którym odniosła się do teorii spisku wyborczego, pisząc, że agencja „nie ma dowodów na jakąkolwiek złośliwą działalność, która miałaby istotny wpływ na bezpieczeństwo lub integralność naszej infrastruktury wyborczej”.
Read stwierdził, że platformy mediów społecznościowych, takie jak TikTok, zgodnie ze swoją polityką moderują niektóre posty zawierające dezinformację na temat wyborów.
„Jeden z pierwszych znaczących postów na ten temat, jaki zobaczyliśmy, pojawił się na TikToku. To był ostatni weekend. W pewnym sensie stało się to wirusowe i stamtąd trafiło do wielu repostów na X, a następnie ten film został usunięty przez TikTok na początku tego tygodnia” – powiedział Read. „Platformy, przynajmniej w niektórych przypadkach, podejmują działania w związku z tą teorią spiskową”.
Polityka TikToka zakazać dezinformacji na temat procesu wyborczego. Polityka X zakazać dezinformacji mającej na celu ingerencję w wybory.
Pomimo tej polityki niektórzy lewicowi użytkownicy TikTok i X również spekulowali, że Harris nadal ma szansę wygrać wybory po odnotowaniu zmiany na stronie internetowej Harris Victory Fund, komitetu zbierającego fundusze na kampanię Harrisa. Na stronie podano, że część środków zostanie przekazana na „Konto rozliczeniowe Prezydenta”. Na stronie podano również, że fundusze zostaną wykorzystane na wsparcie Demokratów z niższymi biletami.
Część użytkowników wiązała tę zmianę z próbami ponownego przeliczenia głosów, mając nadzieję, że będzie to na korzyść Harrisa, a także z teoriami spiskowymi mówiącymi, że Trump i Republikanie sfałszowali wybory. Hashtagi takie jak „#Trumpcheat”, „#DoNotConcedeKamala” i „#Recount2024” zaczęły zyskiwać na popularności w serwisie X po ogłoszeniu wyborów dla Trumpa.
„Kamala Harris zostawiła nam okruchy” – powiedział jeden z użytkowników TikToka o zaktualizowanym języku na stronie internetowej funduszu w filmie, który obejrzało ponad 700 000 osób. „Tylko dlatego, że nie szturmujemy żadnych stolic, ci z nas, którzy rzeczywiście rozumieją, jak przebiegają wybory, rozumieją, że liczby się nie liczą”.
Poinformował o tym „Wall Street Journal”. że rankiem 6 listopada na stronie internetowej ActBlue PAC również został zaktualizowany powiedzieć, że przeznaczy część środków na „konto rozliczeniowe prezydenta”, ale rzecznik Narodowego Komitetu Demokratów oświadczył w oświadczeniu dla NBC News, że wszystkie fundusze przekazane na rzecz Harris Victory Fund trafią do DNC. Chociaż wysiłki związane ze zbieraniem funduszy będą w dalszym ciągu przynosić korzyści Partii Demokratycznej, język używany do pozyskiwania funduszy w sposób niezamierzony doprowadził do konspiracyjnego myślenia o wynikach wyborów.
Niektórzy użytkownicy wyrazili również obawy dotyczące frekwencji wyborczej w porównaniu z wyborami prezydenckimi w 2020 r., a jeden z użytkowników X napisał: „20 milionów Demokratów właśnie to przeczekało?” Nie ma mowy. Nie ma szans. Post nie zawierał etykiety dotyczącej widoczności i nie był w widoczny sposób ukryty.
CISA odpowiedziała na te spekulacje w zasobach „Plotka kontra rzeczywistość” na swojej stronie internetowej, w których zdemaskowała dezinformację wyborczą. Agencja napisała, że „różnice w sumie głosów w różnych konkursach na tej samej karcie do głosowania występują w każdych wyborach i same w sobie nie wskazują na oszustwo ani problemy z technologią głosowania”.
FBI także wydał oświadczenie odnosząc się do dezinformacji wyborczej, w którym odniósł się do „sfabrykowanego filmu”, z którego wynikało, że FBI otrzymało „9 000 skarg dotyczących nieprawidłowego działania maszyn do głosowania”, co agencja uznała za fałszywe.