Natrafienie na „starszego siebie” jest niepokojącym doświadczeniem.
Dopóki mnie to nie spotkało, nie zastanawiałem się nad tym zbyt wiele. Ale oto jestem i piszę do siebie (za kilka dekad) list.
Wiem, że to brzmi dziwnie, ale wysłuchaj mnie. Kiedy mówię, że „potknąłem się” w dawnym sobie, mam na myśli to dosłownie. Stało się tak, że złamałem ramię po tym, jak podczas biegu potknąłem się o korzeń drzewa. Myślałem, że to kontuzja sportowa. W rzeczywistości było to spowodowane osteoporozą.
Oprócz barku złamałem także dwa kręgi kręgosłupa. Przyspieszyło proces starzenia się, sprawiając, że poczułam się, jakbym stała się znacznie starszą sobą ponad dekadę wcześniej.
Nagle lekarze przechylili głowy i przybrali śpiewny ton, jakiego używają w przypadku małych dzieci, osób z upośledzeniem umysłowym i sękatych starców. Jeden z nich miał czelność zapytać, jaki procent uszczerbku na ramieniu byłbym skłonny zaakceptować.
Redaktor biznesowy Ruth Sunderland dzieli się wszystkim, co zrobi, aby zachować zdrowie do późnej starości
Wydawał się zdumiony, kiedy powiedziałem mu, że moim celem jest stuprocentowy powrót do zdrowia. Założenie wydawało się takie, że jako kobieta po 50. roku życia moje aspiracje powinny zostać automatycznie ograniczone.
Gniew kazał mi udowodnić, że się mylił. Bardzo ciężko pracowałem na fizjoterapii i lekarze zmuszeni byli przyznać, że przekroczyłem ich oczekiwania (choć nie moje, spieszę dodam). Było to jednak otrzeźwiające spojrzenie na to, jak postrzegane jest zdrowie starszych kobiet – co bez wątpienia będzie już znane wielu czytającym tę książkę.
Jeśli tak mnie teraz traktowano, zastanawiałem się, co będzie za dziesięć czy 20 lat? Oto więc piszę list do mnie z przyszłości: Ruth w wieku 70 lat i później.
Ten list jest moim zobowiązaniem, swego rodzaju umową: jako dziennikarz biznesowy doskonale znam się na takich sprawach. To zobowiązanie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zachować zdrowie do późnego wieku.
Jako młodsza kobieta podjęłam decyzję o inwestowaniu w siebie finansowo, poprzez emerytury i inne inwestycje. Widzę to podobnie, tyle że tym razem inwestuję w swoje zdrowie i dobre samopoczucie. Schowam umowę w bezpieczne miejsce. Ale będę wiedział, że tam jest, cicho przypominając mi o moich obietnicach. I mam nadzieję, że pewnego dnia to wydam, przeczytam jeszcze raz i sobie podziękuję.
Szereg badań przeprowadzonych w ostatnich miesiącach wykazało, że zmiany stylu życia mogą mieć ogromny wpływ na zapobieganie niektórym z naszych najbardziej przerażających chorób, w tym demencji i nowotworom. Mogę też wiele zrobić, aby chronić swoje kości. Chcę, żeby moje starsze ja wiedziało, że nigdy nie zaakceptuję wobec niej drugorzędnych lub niskich oczekiwań. A teraz kładę podwaliny.
Podobnie jak wiele kobiet mających zajętą karierę zawodową i obowiązki rodzinne, przed postawieniem diagnozy nie uważałam własnego zdrowia za priorytet. Szczególnie dlatego, że mój mąż znajduje się w remisji choroby nowotworowej, a jego dobro było i pozostaje moją główną troską. Teraz zdaję sobie sprawę, że jeśli dołożę wszelkich starań, aby zaopiekować się starszym sobą, da nam to obojgu największe szanse na szczęśliwe i spełnione życie w przyszłości.
1. Nadanie priorytetu ćwiczeniom
Od lat uwielbiam biegać i zawsze wyobrażałam sobie, że po 70. roku życia nadal sznuruję tenisówki i macham srebrnym kucykiem. Eksperci twierdzą, że bieganie doskonale wpływa na zdrowie kości i serca oraz samopoczucie psychiczne. Istnieją również dowody na to, że regularne ćwiczenia zmniejszają ryzyko raka piersi, jelit, a nawet raka ginekologicznego.
Zacząłem ćwiczyć z ciężarami, ponieważ z moich badań nad osteoporozą dowiedziałem się, że siła jest bardzo ważna w miarę starzenia się. Jest to również ważne dla odbudowania pewności siebie po złamaniach.
Na początku podnoszenie ciężarów wydawało mi się przerażające i bałam się, że zrobię sobie krzywdę. Ale teraz, z pomocą trenera i fizjoterapeuty, uwielbiam to.
Zacząłem także ćwiczyć pilates, który niesamowicie poprawia siłę mięśni tułowia, równowagę i zapobiega upadkom. Mam nadzieję, że to się opłaci, chroniąc mnie przed kolejnymi złamaniami kości.
Ćwiczenia są również świetne dla zdrowia psychicznego. Bieganie samotnie na łonie natury to czas medytacji. Wędrówki z mężem po okolicy dają nam cenne wspólne godziny, tylko we dwoje. Podobnie jak wiele kobiet prowadzących intensywny tryb życia, myślałam, że nie mam czasu na więcej ćwiczeń.
Prawda jest taka, że nie mam czasu, żeby tego nie robić.
SILNE WSPARCIE: Ruth po biegu ze swoim przyjacielem Alanem Wilsonem
RUTH SUNDERLAND: Na początku podnoszenie ciężarów wydawało mi się przerażające i bałam się, że zrobię sobie krzywdę. Ale teraz, z pomocą trenera i fizjoterapeuty, uwielbiam to.
2. Jedz dobrze i utrzymuj zdrową wagę
Od lat nie piję alkoholu i już jestem za to wdzięczny. Alkohol wpływa na komórki budujące kości i zwiększa podatność na upadki i urazy. Ponieważ prowadzę gorączkowy tryb życia, czasami zapominam o jedzeniu.
Pozbawianie się odżywiania to bardzo zły pomysł, dlatego staram się trzymać regularnych pór posiłków. Z wiekiem potrzebujemy więcej białka, więc jem więcej łososia, kurczaka i innych jego źródeł, a także dużo warzyw i owoców.
Oprócz tego zacząłem przyjmować suplementy wapnia i witaminy D, które są bardzo dobre dla zdrowia kości. Ale nie bądźmy zbyt świątobliwi ani nudni – lubię w sobotni wieczór zjeść eleganckie czekoladki przed Scandi Noir.
W rzeczywistości osteoporoza zmieniła całe moje myślenie na ten temat. Przed diagnozą moim celem było być szczupłym. Teraz ma być mocny. Jestem dumny z moich nowo zdefiniowanych mięśni.
RUTH SUNDERLAND: Przed postawieniem diagnozy moim celem była szczupła sylwetka. Teraz ma być mocny. Jestem dumny z moich nowo zdefiniowanych mięśni.
RUTH SUNDERLAND: Nie bądźmy zbyt świątobliwi ani nudni – naprawdę lubię w sobotni wieczór objadać się eleganckimi czekoladkami przed Scandi Noir. (obrazek ilustracyjny)
3. Nie za dużo leków
Leczenie farmakologiczne jest tematem kontrowersyjnym, jeśli chodzi o osteoporozę i wiele innych poważnych schorzeń. Mój osobisty wybór to podjęcie leczenia.
Przez cały rok przyjmuję zastrzyki, które zatrzymują dalszą utratę masy kostnej i mogą odbudować nową. Potem przejdę na inny lek i spodziewam się, że będę go stosować do końca życia.
Biorę również codziennie statynę, aby kontrolować dziedziczny wysoki poziom cholesterolu. Ale gdybym mógł uniknąć kolejnych leków, bardzo chciałbym to zrobić, zwłaszcza dlatego, że wszystkie leki mają potencjalne skutki uboczne.
Wiele kobiet chorych na osteoporozę unika leków i polega na diecie i ćwiczeniach fizycznych, aby powstrzymać utratę masy kostnej. To osobisty wybór. Moim zdaniem ryzyko nieprzyjmowania leków przewyższa potencjalne ryzyko wystąpienia rzadkich, poważnych skutków ubocznych. W każdym razie dla mnie nie jest to albo-albo, ale jedno i drugie/i. Biorę leki, stosuję dietę i ćwiczę.
Statyny pomagają kontrolować dziedziczny wysoki poziom cholesterolu, ale bardzo chciałbym uniknąć przyjmowania kolejnych leków
4. Bądź kreatywny i towarzyski
Wiem, że jako 70-letnia ja czasami czuję się samotna – osteoporoza to przerażająca, nieuleczalna choroba, w której kości osłabiają się i narażają ludzi na niszczycielskie złamania.
Ponieważ jednak kojarzy się ze starszymi kobietami, zamiata się go pod dywan. Jest niedostatecznie zbadana, napiętnowana i często niezdiagnozowana. Złamane kości stają się złamanym życiem i złamanym duchem.
Ale to nie musi tak być. Wszechobecne negatywne nastawienie do osteoporozy rzuca ciemną chmurę na moje nadzieje związane z sobą po 70. roku życia, więc zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pozostać kreatywnym, produktywnym, energicznym i towarzyskim.
Chcę, żeby moja 70-letnia ja wiedziała, że nie mam zamiaru z niej rezygnować. Przez całe życie kochałam modę i mając 70 lat nadal chcę być stylowa. To ogromna zachęta do kontynuowania ćwiczeń, zdrowego odżywiania i leczenia farmakologicznego w nadziei, że utrzymam mocne kości i uniknę garbienia pleców i utraty wzrostu.
Samotność jest ogromnym czynnikiem ryzyka chorób serca, raka i przedwczesnej śmierci. Mam nadzieję pozostać towarzyską, pielęgnując relacje z rodziną i przyjaciółmi już teraz oraz nawiązując nowe.
RUTH SUNDERLAND: Chcę, żeby moja 70-letnia ja wiedziała, że nie mam zamiaru z niej rezygnować. Przez całe życie kochałam modę i mając 70 lat nadal chcę być stylowa
Wszechobecne negatywne nastawienie do osteoporozy rzuca ciemną chmurę na moje nadzieje związane z sobą po 70. roku życia, więc zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pozostać kreatywnym, produktywnym, energicznym i towarzyskim.
5. Jeśli nie wszystko pójdzie zgodnie z planem, bądź dobrej myśli
W mojej głowie roi się od demonicznych „co by było, gdyby” niczym chmura czarnych ćm. Jestem pewien, że nie jestem jedyny. A co jeśli mam serię złamań? A co jeśli odczuwam ciągły ból?
Nie mogę zamknąć pokrywy tej puszki Pandory, ale odkryłem, że pomaga, jeśli zamienię swoje lęki w pozytywne działania.
Jedną z najlepszych rzeczy, jakie zrobiłem, było zaangażowanie się w Królewskie Towarzystwo Osteoporozy – jestem teraz jednym z jego Ambasadorów Biznesu.
Posiada infolinię pielęgniarek specjalistycznych i niesamowite zasoby online, w tym porady dietetyczne, informacje na temat leczenia farmakologicznego, filmy wideo na temat bezpiecznego wykonywania ćwiczeń oraz sieć lokalnych grup wsparcia. Ten list tak naprawdę dotyczy prezentów, które próbuję teraz zrobić mojej przyszłej ja, jeśli będzie miała szczęście świętować swoje 70. urodziny.
Nie chcę kusić losu, chcę tylko zrobić dla niej wszystko, co w mojej mocy.