Pakistan został upokorzony w pierwszym teście, zmiażdżony przez pałkarzy Anglii, tracąc 823-7. Była to ich szósta z rzędu porażka testowa, przedłużająca passę bez zwycięstwa u siebie do 11 meczów.
Odpowiedź była ekstremalna. Rozszerzona komisja selekcyjna odrzuciła supergwiazdę Babar Azama oraz meloników Shaheen Shah Afridi i Naseem Shah. Decyzja o recyklingu boiska z pierwszego testu była niezwykła, choć nie nielegalna. Robiąc to i pakując do drużyny trzech wyspecjalizowanych spinnerów, tak wiele zależało od rzutu, który wygrał Pakistan.
Nie oznacza to jednak, że o zwycięstwie zadecydował rzut monetą. Kamran Ghulam zastąpił Babara świetną debiutancką setką, podczas gdy charyzmatyczny Sajid i dokładny Noman niestrudzenie przyglądali się pałkarzom Anglii.
Biorąc pod uwagę okoliczności, jest to porażka, którą Anglia powinna z łatwością znieść.
Mimo to mieli swoje momenty. Osiągnęli wynik 211-2 w odpowiedzi na 366 Pakistanu dzięki świetnemu stuleciu Bena Ducketta. Równość w pierwszych rundach dałaby im dużą szansę, więc odpadnięcie za 291 punktów byłoby rozczarowujące na każdym boisku.
Następnie, trzeciego popołudnia, mieli okazję ograniczyć ewentualny pościg, tylko że bramkarz Jamie Smith i Joe Root wykorzystali proste szanse na wybicie Salmana Aghy w tym samym Brydon Carse. Salman notował wówczas wyniki jednocyfrowe, a jego 63 punkty nie pozostawiały żadnych wątpliwości.
Wykorzystane boisko było możliwe dzięki rozegraniu pierwszych dwóch testów w tym samym miejscu, więc przeprowadzka do Rawalpindi wniosła przynajmniej element nowości.
Biorąc jednak pod uwagę ten wynik, Anglia powinna prawdopodobnie przygotować się na większą rotację i mieć tydzień na przemyślenie swojej strategii.