Ta najnowsza akcja ratunkowa może być najważniejszym ciosem w krótkiej karierze Smitha. Jest to tym bardziej imponujące, biorąc pod uwagę, że ostatni mecz, a porażka Anglii na drugim teście w Multan, była jego najgorszą z Trzema Lwami na piersi.
Walka z kijem – zdobył 21 i 6 punktów – była na równi z resztą angielskiej drużyny, ale stracona zwykła szansa Brydona Carse trzeciego popołudnia była być może ich ostatnią nadzieją na wejście do meczu.
Smith prawdopodobnie nie oddał łatwiejszego w swoim czasie, gdy był krykiecistą testowym, a chybienie pogorszyło się, gdy Joe Root ponownie złapał piłkę w tym samym meczu. Ben Stokes dał upust swojej frustracji na boisku, co było rzadkością w przypadku kapitana reprezentacji Anglii, który później przeprosił drużynę w szatni.
„Przechodzisz do innej gry” – powiedział Smith. „Nie zdobyłem punktów, które bym chciał, i straciłem piłkę, która mogła okazać się kluczowa, ale takie rzeczy zdarzają się w sporcie.
„Na pewno nadejdą chwile, kiedy taka sytuacja się powtórzy, ale oznacza to otrzepanie się i powrót do następnego meczu z uśmiechem na twarzy, chęcią czerpania przyjemności z gry i próbą wpływania na wyniki”.
Oprócz łapania kul w zęby Smith niewiele może zrobić, aby przekonać tych, którzy uważają, że Ben Foakes powinien nadal grać w reprezentacji Anglii jako najlepszy w kraju zawodnik w rękawiczkach.
Jako bramkarz drugiego wyboru w Foakes w Surrey, Smith będzie aż nadto świadomy różnicy w ich umiejętnościach.
Smith nie jest stoperem, któremu Anglia założyła rękawiczki. Wspiął się po szczeblach kariery jako bramkarz. Co najważniejsze, został wybrany do rund niczym Rawalpindi, do którego Foakes nie nadaje się.
Anglia znalazła się w podobnej sytuacji w meczu z Indiami w Ranchi na początku tego roku i potrzebowała runów, a ich bramkarz mógł zapewnić sobie jedynie towarzystwo niższego rzędu. Indie opuściły pole, a Foakes nie był w stanie go przebić.
Dla kontrastu Smith był w stanie przejść przez tryby przeciwko Pakistanowi. Został pokonany w angielskim konkursie sześciu uderzeń podczas środowej sesji treningowej, mimo że zadał największy cios ze wszystkich zawodników w drużynie. W czwartek nie było wątpliwości co do tożsamości największego człowieka, ponieważ Smith rzucił na linę pół tuzina.
„To było więcej szczęścia niż osądu, ponieważ innego dnia niektórzy z nich odpadną” – powiedział. „Właśnie lubię grać w krykieta, podejmę się tego niezależnie od boiska. Jeśli uznam, że to najlepsza opcja, wezmę ją”.