Strona główna rozrywka Oto dlaczego „Tumbbad” Sohuma Shaha to wyjątkowe arcydzieło, które nadało bollywoodzkiemu horrorowi...

Oto dlaczego „Tumbbad” Sohuma Shaha to wyjątkowe arcydzieło, które nadało bollywoodzkiemu horrorowi godność – India TV

16
0


Oto dlaczego „Tumbbad” Sohuma Shaha jest arcydziełem
Źródło obrazu: INSTAGRAM Oto dlaczego „Tumbbad” Sohuma Shaha jest arcydziełem

W kinowym krajobrazie często nasyconym schematycznym opowiadaniem historii i przewidywalnymi tropami, Tumbbad wyłania się jako powiew świeżego, choć złowieszczego powietrza. Ten film, wyreżyserowany przez Rahi Anil Barve i wyprodukowany przez Sohuma Shaha, to nie tylko kolejne wejście w gatunek horroru; to przełomowe dzieło sztuki, które na nowo definiuje możliwości indyjskiego kina. Tumbbad to coś więcej niż film — to kulturowy kamień milowy, który przywraca godność bollywoodzkiego horroru, stając się wyjątkowym arcydziełem zasługującym na miejsce wśród najlepszych filmów indyjskiego kina.

Bollywood ma skomplikowany związek z gatunkiem horroru. Przez lata spychany na margines, często traktowany jako niszowy rynek dla niskobudżetowych, kiczowatych produkcji. Horrorowi rzadko okazywano szacunek, na jaki zasługuje, często przyćmiony przez gatunki głównego nurtu, takie jak romans i akcja. Tumbbad jednak burzy ten paradygmat. To nie tylko horror; to eksploracja ludzkiej chciwości, mitów i ciemności w każdym z nas. Skrupulatna dbałość filmu o szczegóły, od zapadającej w pamięć ścieżki dźwiękowej w tle po przerażająco autentyczny projekt produkcji, odróżnia go od płytkiej grozy i sztuczek, które od dziesięcioleci nękają bollywoodzki horror.

Duży wpływ Tumbbada można przypisać niezwykłemu portretowi Vinayaka Rao, człowieka doprowadzonego na krawędź przez swoją nienasyconą chciwość, autorstwa Sohuma Shaha. Występ Shaha to mistrzowski kurs subtelności i intensywności, oddający złożoność postaci, która jest zarówno ofiarą, jak i sprawcą własnego upadku. Jego ucieleśnienie Vinayaka jest tak fascynujące, że podnosi całą narrację na wyższy poziom, zmieniając to, co mogło być prostym horrorem w głęboką eksplorację ludzkiej natury.

Sohum Shah nie tylko zagrał główną rolę; on to przeżył. Jego oddanie tej postaci jest widoczne w każdym kadrze, od fizycznej przemiany po dopracowaną ekspresję, która jednym spojrzeniem przekazuje cały świat emocji. Rola Shaha zapada w pamięć nie tylko ze względu na okropności, z jakimi boryka się jego bohater, ale także z powodu przerażającej świadomości, że chciwość i ambicje Vinayaka są niepokojąco utożsamiane. Shah nadaje tej roli powagę, dzięki czemu opowieść Tumbbada o chciwości i zemście staje się jeszcze potężniejsza.

India Tv – Tumbbad

Źródło obrazu: INSTAGRAMKadr z filmu „Tumbbad”

W kraju, w którym fantastyka jest często przeplatana przesadnymi romansami, numerami muzycznymi i naciskiem na atrakcyjność dla młodszej publiczności, Tumbbad stanowi latarnię morską tego, czym może i powinna być fantazja dla dorosłych. W przeciwieństwie do fantazji inspirowanych Zachodem, które zdominowały nasze ekrany – często zapożyczonych w dużej mierze z opowieści takich jak Gra o Tron czy Władca Pierścieni – Tumbbad jest zakorzeniony w indyjskim folklorze. Nie boi się jednak przedstawić dojrzałej, złożonej narracji, która przemawia do wrażliwości dorosłych. To film, który nie rozpieszcza widzów uproszczoną narracją ani niepotrzebnymi sekwencjami piosenek i tańców. Zamiast tego splata opowieść zarówno wyrafinowaną, jak i przerażającą, oferując rzadką mieszankę fantazji i horroru, która jest wyjątkowo indyjska, a jednocześnie ma uniwersalny oddźwięk.

Jednym z najbardziej niezwykłych aspektów Tumbbad jest czyste rzemiosło, które zostało włożone w jego wykonanie. W branży, która często przedkłada siłę gwiazd i przepych nad treść, Tumbbad to mistrzowska klasa w zakresie projektowania produkcji, tworzenia kostiumów i tworzenia scenografii. Świat filmu wydaje się żywy i prawdziwy, co stanowi wyraźny kontrast w stosunku do błyszczących, oczyszczonych scenerii wielu bollywoodzkich produkcji. Każda klatka jest przesiąknięta atmosferą dzięki mrożącej krew w żyłach partyturze Jespera Kyda i niezwykle szczegółowej scenografii, która przenosi widza do niesamowitej, nasiąkniętej deszczem wioski Tumbbad. To film, w którym każdy element – ​​od kostiumów po oświetlenie – służy opowieści, a nie odwraca od niej uwagę.

Ostatecznie tym, co wyróżnia Tumbbad, jest zaangażowanie w bycie innym. W branży filmowej, w której konformizm często przewyższa kreatywność, Tumbbad ma odwagę być oryginalny. Nie opiera się na kulach mocy gwiazd ani na schematycznym opowiadaniu historii. Zamiast tego opowiada głęboko osobistą, niepokojącą historię, która utrzymuje się długo po napisach końcowych. To film, który podważa status quo i udowadnia, że ​​kino indyjskie jest w stanie produkować światowej klasy fantastykę i horror, nie tracąc przy tym swojej tożsamości kulturowej.

W miarę ewolucji Bollywood można mieć tylko nadzieję, że Tumbbad zainspiruje nową falę filmowców do podejmowania ryzyka, przekraczania granic i opowiadania historii równie ambitnych i niezapomnianych jak ta. Bo jeśli Tumbbad czegoś nas nauczył, to tego, że prawdziwa siła kina polega na jego zdolności do przenoszenia nas do światów, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy – światów, które są przerażające, piękne, a przede wszystkim niezapomniane.

Przeczytaj także: Premiera reżyserskiego filmu Bomana Iraniego „The Mehta Boys” na Festiwalu Filmów Południowoazjatyckich w Chicago





Link źródłowy