Proponowany przez rząd nowy organ regulacyjny stworzyłby „zamknięty sklep” czołowych drużyn, ostrzegł wiceprezes West Ham United Karren Brady.
W środę w Izbie Lordów debatowano nad ustawą o zarządzaniu piłką nożną, która doprowadziłaby do utworzenia organu regulacyjnego.
Baronowa Brady, która od 30 lat piastuje wysokie stanowiska w klubach, powiedziała swoim współpracownikom, że „ta ustawa czai się niebezpieczeństwa”.
„Aspekty tych przepisów mogą zdusić to, co czyni angielską piłkę nożną tak wyjątkową, czyli aspiracje, które pozwalają klubom rozwijać się i odnosić sukcesy w naszej piramidzie. Ambicja, która oznacza, że kibice mogą marzyć” – powiedziała.
Rząd chce, aby organ regulacyjny był w stanie „poprawić odporność finansów klubów, stawić czoła nieuczciwym właścicielom i dyrektorom oraz zwiększyć zaangażowanie fanów”.
Projekt ustawy wprowadzono po tym, jak zabrakło czasu na wprowadzenie podobnego środka przez poprzedni rząd przed wyborami powszechnymi.
Jednak konserwatywny kolega Brady powiedział, że planowana „skrajna redystrybucja” „zastąpi naszą błyskotliwą, ale brutalną merytokrację prawdopodobieństwem zamknięcia sklepu, w którym pułapem stanie się przetrwanie, a nie aspiracje”.
Grupy kibiców i Angielska Liga Piłkarska należą do tych, które z zadowoleniem przyjęły projekt ustawy, chociaż Premier League upiera się, że nie ma potrzeby powoływania niezależnego organu regulacyjnego.