Strona główna Polityka OpenAI odniosło prawne zwycięstwo nad wydawcami progresywnymi, ale walka nie jest jeszcze...

OpenAI odniosło prawne zwycięstwo nad wydawcami progresywnymi, ale walka nie jest jeszcze zakończona

19
0


Topic, który reprezentuje także The Intercept w podobnej sprawie DMCA przeciwko OpenAI, a także non-profit newsroom Center for Investigative Reporting w sprawie o naruszenie praw autorskich przeciwko OpenAI i Microsoft, twierdzi, że jest „pewny, że tego rodzaju roszczenia DMCA są dozwolone zgodnie z Konstytucją.”

Nie wszyscy eksperci się z tym zgadzają. „Te twierdzenia nie mają sensu i należy je wszystkie odrzucić, dlatego nie jestem zaskoczony tym orzeczeniem” – mówi Matthew Sag, profesor prawa i sztucznej inteligencji na Uniwersytecie Emory. Uważa, że ​​wydawcy nie udowodnili, że OpenAI złamało prawo, częściowo dlatego, że nie podali konkretnych przykładów rozpowszechniania przez ChatGPT kopii ich dzieła po usunięciu CMI.

Ann G. Fort, prawniczka zajmująca się własnością intelektualną i partnerka w Eversheds Sutherland, podejrzewa, że ​​serwisy informacyjne będą musiały podawać konkretne przykłady tego, w jaki sposób ChatGPT generuje odpowiedzi naruszające prawa autorskie. „Będą musieli wykazać się wynikami” – mówi.

Roszczenia wynikające z ustawy DMCA były szczególnie kontrowersyjne w wielu procesach sądowych dotyczących sztucznej inteligencji. W sprawie The Intercept OpenAI również złożyło wniosek o oddalenie skargi z tytułu legitymacji procesowej, jednak procedura sądowa była nieco inna i wydawca otrzymał zgodę na złożenie poprawionej skargi. Uczyniła to latem ubiegłego roku, wzmacniając swoją tezę, dodając 600 stron eksponatów, w tym m.in przykłady jak można nakłonić modele OpenAI do tworzenia fragmentów tekstu, które w co najmniej jednym przypadku były prawie identyczne z artykułem Intercept. Sąd jest oczekiwany aby rządzić jeszcze w tym miesiącu.

Niezależnie od tego, czy ostatecznie Raw Story i Alternet będą mogły złożyć poprawioną skargę, wydaje się, że zwolnienie z tego tygodnia nie przekreśla innych argumentów prawnych; sędzia wyraźnie zauważyła, że ​​według niej brakuje konkretnych roszczeń wynikających z ustawy DMCA, a nie szerszej koncepcji naruszenia. „Wyjaśnijmy sobie, o co naprawdę tu chodzi. Rzekoma szkoda, za którą powodowie tak naprawdę domagają się zadośćuczynienia, nie polega na wykluczeniu CMI z zestawów szkoleniowych pozwanego, ale raczej na wykorzystaniu przez pozwanego artykułów powoda do opracowania ChatGPT bez odszkodowania dla powoda” – pisze sędzia McMahon. „Nie wiadomo, czy istnieje inna ustawa lub teoria prawna, która podnosi poziom tego rodzaju szkód. Ale ta kwestia nie jest dzisiaj rozpatrywana przez sąd.”

Część ekspertów uważa jednak, że orzeczenie to może mieć rzeczywiście daleko idące konsekwencje. „Ta teoria braku pozycji jest w rzeczywistości potencjalnym trzęsieniem ziemi daleko wykraczającym poza sztuczną inteligencję” – mówi James Grimmelmann, profesor prawa cyfrowego i internetowego na Uniwersytecie Cornell. „Ma potencjał, aby znacznie ograniczyć rodzaje spraw dotyczących własności intelektualnej, które mogą rozpatrywać sądy federalne”. Podejrzewa, że ​​logikę zastosowaną w tej sprawie można rozszerzyć do twierdzenia, że ​​wydawcy nie mają legitymacji procesowej, „aby w ogóle pozywać w sprawie kształcenia modelek, nawet za naruszenie praw autorskich”.



Link źródłowy