Ojciec dwójki dzieci był „2 mm od paraliżu” po tym, jak skręcił mu kark i zignorował sygnały ostrzegawcze rzadkiego raka krwi, zapisując je jako oznaki starzenia.
Simon Cummings, lat 53, po raz pierwszy zauważył „utratę siły” w prawym ramieniu, ale podejrzewał, że utknął nerw w ramieniu. Następnie na początku 2020 r. u ojca wystąpiło zażółcenie oczu i skóry.
„Pomyślałem, że coś zdecydowanie jest nie tak” – stwierdził informatyk. „Ale zrzuciłem to na karb po prostu radzenia sobie w życiu”.
Kiedy jednak pan Cummings rąbał drewno, „kawałek odleciał” i uderzył go prosto w twarz. W odpowiedzi odrzucił głowę do tyłu i usłyszał głośny trzask w szyi.
„Nie myślałem o tym zbyt wiele” – powiedział. Dopóki kilka godzin później nie płakałem na podłodze w agonii.
Simon Cummings, lat 53, po raz pierwszy zauważył „utratę siły” w prawym ramieniu, ale podejrzewał, że utknął nerw w ramieniu. Następnie na początku 2020 r. wystąpiło u niego zażółcenie oczu i skóry
Podczas cięcia drewna kawałek przeleciał Simonowi w twarz, powodując, że w reakcji odrzucił głowę do tyłu. W tym momencie usłyszał głośny trzask
Wspominając czysty ból, Cummings powiedział: „Gdybym wtedy nie trafił do szpitala, zostałbym co najmniej całkowicie sparaliżowany. Albo, co gorsza, mogłoby mnie tu w ogóle nie być.
Cummings został przewieziony do szpitala na pilną operację, podczas której lekarze pracowali nad stabilizacją jego złamanej szyi.
Następnie lekarze przekazali panu Cummingsowi i jego żonie Lisie (47 l.) wiadomość, że zaledwie „2 mm” dzielą go od paraliżu.
Powiedział: „Nie rozumiałem wówczas powagi sytuacji”.
Lekarze nie znali przyczyny jego różnych objawów ani złamania szyi. Cummings twierdzi, że zanim postawiono oficjalną diagnozę, objawy utrzymywały się przez okres do dziewięciu miesięcy.
Powiedział: „Wiedziałem tylko, że mam złamany kark, co było bardzo przerażające, ale ponieważ nie czułem, że mam złamany kark, myślę, że nie zastanawiałem się zbytnio nad tym, co by było, gdyby”.
„Zaczynamy myśleć o tych rzeczach dopiero, gdy zaczynamy rozmawiać o tym z bliskimi.
„Zaczęłam się martwić, że nie będę w stanie utrzymać rodziny, spędzać czasu z Lisą, bawić się z naszym synem i planować mieć dla niego rodzeństwo”.
Simon został przewieziony do szpitala, aby przejść pilną operację, aby ustabilizować złamany kark
Lekarze powiedzieli Simonowi, że są zaledwie „2 mm” od paraliżu
Lekarze nie znali przyczyny różnych objawów Simona ani złamania szyi
Czekając na oficjalną diagnozę, Simon martwił się, czy będzie w stanie zapewnić utrzymanie swojemu synowi (na wspólnym zdjęciu) i rodzinie
Simon i jego żona planowali mieć kolejne dziecko i dać swojemu synowi (na zdjęciu) młodsze rodzeństwo
We wrześniu 2020 r. panu Cummingsowi w końcu powiedziano, że ma szpiczaka – nieuleczalną postać raka krwi rozwijającą się w szpiku kostnym.
Aby przeżyć, Cummings będzie musiał przejść intensywną chemioterapię i przeszczep komórek macierzystych.
W kwietniu 2021 r. w burzliwej drodze do zdrowia pan Cummings został uznany za wolnego od raka. Wraz z rodziną zaczął patrzeć w przyszłość, w tym synami Charliego (5 lat) i rocznego Leo.
Powiedział: „Chcę tylko zobaczyć, jak moje dzieci dorastają i mieć pewność, że wszystko, na co pracowaliśmy przez ostatnie 30 lat, nie zostanie zrujnowane przez raka. Chcę razem cieszyć się naszymi dziećmi.
Jednak w maju 2024 r. nowotwór powrócił i ojciec dwójki dzieci ponownie przechodzi chemioterapię – choć właśnie poinformowano go, że jest w remisji.
Ponieważ szpiczak jest nieuleczalny, przez resztę życia nieuchronnie będą mu grozić nawroty choroby.
Cummings ma nadzieję podzielić się swoją historią, aby zwiększyć świadomość, ponieważ objawy szpiczaka często pozostają niezauważone.
Powiedział: „Wszystko, co pozwoli uniknąć sytuacji, w której ktokolwiek inny przejdzie przez to tak jak ja, byłoby ogromną poprawą”.
„Jeśli się martwisz, zawsze sprawdzaj objawy i ufaj swojemu instynktowi.
„Wczesne wykrycie choroby może pomóc w ograniczeniu skutków szpiczaka, zanim będzie za późno”.
„Są ludzie, którzy starają się utrzymać mnie przy życiu i cieszą się z tego wsparcia Szpiczak w Wielkiej Brytanii jest bezcenne. To mnie uspokaja.
We wrześniu 2020 roku u Simona zdiagnozowano szpiczaka – nieuleczalną postać raka krwi
Aby przeżyć, Simon, z żoną Lisą i dwoma synami u boku, przeszedł chemioterapię i przeszczep komórek macierzystych
Po uznaniu Simona za wolnego od raka w kwietniu 2021 r. powiedziano mu, że rak powrócił w maju 2024 r. Ojcu dwójki dzieci prawdopodobnie do końca życia będą grozić nawroty choroby
Simon pozuje z rodziną. Ma nadzieję podzielić się swoją historią i zwiększyć świadomość na temat raka krwi
Simon radzi: „Jeśli się martwisz, zawsze sprawdzaj objawy i ufaj swojemu instynktowi”
Odważny ojciec chce, aby ludzie wiedzieli, że diagnoza szpiczaka to nie wszystko.
Powiedział: „Istnieje duża szansa, że to może cię zabić, ale musisz pokonać początkowy szok związany z Wielkim C.
„Każdy nowotwór jest inny i nigdy nie słyszałeś o dobrych rzeczach ani o tym, co można wyleczyć”.
Cummings dodał: „To było trudne, ale da się przez to przejść. Nie pozwól, aby to popsuło ci plany, kontrolowało twoje decyzje lub miało wpływ na twoją przyszłość”.