Strona główna nauka/tech Odkrywanie starożytnych początków epickich dowcipów z filmów akcji

Odkrywanie starożytnych początków epickich dowcipów z filmów akcji

3
0


Bohater filmu akcji
W filmach akcji często występują bohaterowie, którzy łączą walkę ze sprytnymi dowcipami. Tradycja ta sięga czasów bohaterów starożytnych eposów, którzy byli zarówno potężnymi wojownikami, jak i utalentowanymi mówcami.

Filmy akcji, od „Nie czas umierać” po „Predator”, spopularyzowały dowcipne, jednowierszowe wypowiedzi po brutalnych konfrontacjach, co stanowi tradycję mającą starożytne korzenie w poezji epickiej, podkreślając wieloletni podziw dla bohaterów uzdolnionych zarówno w walce, jak i w retoryce.

W pewnym momencie filmu o Jamesie Bondzie: „Nie czas umierać”, pomocnik Primo ma przewagę nad 007. Bond ma jednak zegarek na rękę, który może wyzwolić impuls elektromagnetyczny powiązany z lokalnymi obwodami. Primo, dla wygody, ma biomechaniczne oko, więc kiedy Bond aktywuje swój zegarek obok głowy Primo, eksploduje.

Gadżetowiec Bonda, Q, włącza radio, a Bond dostarcza retoryki: „Pokazałem mu twój zegarek. To rozwaliło mu umysł.

Długa historia jednowierszowych filmów akcji

Tego rodzaju dowcipny żart po zabiciu kogoś nie jest cechą charakterystyczną serii Bond. Z „Brudny Harry” Do „Django bez łańcuchów”, stały się podstawą gatunku filmów akcji.

Widzowie mogą założyć, że filmy akcji wymyśliły te jednowierszowe przekazy. Ale jak pokazałem w mojej pracy Badając starożytną grecko-rzymską poezję epicką, pochodzenie tego rodzaju przemocy retorycznej sięga tysięcy lat.

Jamesa Bonda 007
Dowcipny jednowierszowy tekst jest wizytówką serii filmów o Jamesie Bondzie. Źródło: Danjaq, LLC i United Artists Corporation

Przewrotna pochwała

Jednoliniowiec jest pod wieloma względami wizytówką filmów akcji. Motyw ten narodził się w latach sześćdziesiątych, a jego szczyt przypadł na połowę lat osiemdziesiątych i początek lat dziewięćdziesiątych. Dziś w filmach takich jak „Nie czas umierać” będzie można zobaczyć sporadyczne ukłony w stronę tradycji.

Wcześniej James Bonds dostarczał także zingery po zabójstwie. W „Piorunowa kula” Bond Seana Connery’ego przebija wroga harpunem, po czym żartuje: „Myślę, że zrozumiał, o co chodzi”. Po „Żyj i pozwól umrzeć„Złoczyńca dr Kananga balonuje i eksploduje po połknięciu kulki gazu” – przechwala się Bond Rogera Moore’a: „Zawsze miał o sobie zawyżone mniemanie”.

James Bond Rogera Moore’a dostarcza klasycznego dowcipu po zabójstwie.

Złota era i panowanie Schwarzeneggera

Te jednowierszowe zasady stały się obowiązkowe w latach 90. XX wieku. W „Uniwersalny żołnierz”, Luc Deveraux (Jean-Claude Van Damme) zabija Andrew Scotta, karmiąc go przez rębak, który wyrzuca kawałki jego zwłok w powietrze. Towarzysz Deveraux pyta, gdzie jest Scott, na co Deveraux lakonicznie odpowiada: „W okolicy”. A po zabiciu Screwface’a w „Naznaczony śmiercią” John Hatcher, grany przez Stevena Seagala, odkrywa, że ​​istnieje kolejny Ślepak – a raczej, że organizacją przestępczą, z którą walczy, przewodzą bliźniacy. Następnie Hatcher dokonuje egzekucji drugiego Śrubowca w jednej z najbardziej brutalnych i długotrwałych scen śmierci w historii kina.

Hatcher łapie oddech, po czym mruczy: „Mam nadzieję, że to nie były trojaczki”.

Ale Arnold Schwarzenegger, który zyskał sławę podczas złota era kina akcji lat 80był król jednoliniowców.

Komandos” kończy się, gdy John Matrix, grany przez Schwarzeneggera, przebija nikczemnego Bennetta masywną metalową rurą, która przechodzi przez Bennetta i w niewytłumaczalny sposób trafia do kotła. Podmuch pary przemieszcza się z powrotem przez Bennetta i wychodzi na koniec rury. Obserwując rzeź, Matrix żartuje: „Wypuść trochę pary, Bennett”. W „Drapieżnik”, postać Schwarzeneggera przybija wroga do ściany nożem, zapraszając go, aby „został w pobliżu”. I w „Biegający Człowiek” – piłą łańcuchową swojego przeciwnika Buzzsawa pionowo, do krocza.

Zapytany, co stało się z Buzzsawem, odpowiada: „Musiał się rozstać”.

Arnold Schwarzenegger, wirtuoz słownych sztyletów.

Żarty dosłownie dodają obrazę krzywdzie, zniesławiając ofiarę bezpośrednio po jej śmierci, opatrząc śmierć podpisem, niczym przewrotną pochwałę. Bohaterowie filmowi dostarczają najlepszych drwin, ponieważ ich umiejętności retoryczne są powiązane z ich sprawnością fizyczną.

Może się to wydawać niedorzeczne. Jednak związek między umiejętnościami walki i retoryką sięga początków literatury zachodniej.

Starożytne wpływy na współczesne kino

Starożytne poematy epickie są pod wieloma względami poprzednikami dzisiejszych filmów akcji; były to brutalne i ekscytujące hity kinowe swojej epoki.

Bohaterowie Homera w „Iliada”, napisane gdzieś pomiędzy 750 a 700 rokiem p.n.e., to nie tylko zręczni wojownicy, ale także zręczni mówcy. Na przykład Achilles jest chwalony zarówno jako najlepszy wojownik, jak i najlepszy mówca wśród Greków pod Troją.

Parametry starożytnych epickich pojedynków odzwierciedlają walki z filmów akcji. Kiedy dwóch wojowników walczy ze sobą, drwią sobie nawzajem. Kiedy zwycięża jeden wojownik, zazwyczaj zwycięstwo jest przerywane dowcipnym, zniesławiającym „chełpić się”, co sygnalizuje waleczność mistrza i potwierdzoną już nieadekwatność przegranego.

U Wergiliusza”Eneida” Turnus unika obrażeń od włóczni rzuconej przez młodego wojownika Pallasa dzięki swojej grubej tarczy. Po rzuceniu własnej włóczni, która przebija Pallasa, Turnus chwali się wydajnością swojej broni w porównaniu. Drwina przesiąknięta jest podtekstem seksualnym: „Zobacz, czy moja broń może lepiej penetrować”.

Turnus szydzi później z zabitego Eumedesa, któremu poderżnął gardło: „Hej, Trojanie, zachodnia krainie, którą miałeś nadzieję podbić, zmierz ją swoim trupem”. Ponieważ Eumedes chciał skolonizować części współczesnych Włoch, zbadałby te ziemie pod kątem osadnictwa; Turnus ironicznie sugeruje użycie swojego martwego ciała jako miarki.

W „Iliadzie” Polydamas wbija Prothoenorowi włócznię w ramię. Upada i umiera, po czym Polidamas żartuje, że włócznia będzie przydatna, gdy będzie się na niej opierać „jak laska, gdy zejdzie do podziemi”.

W innym momencie „Iliady” Patroklus zabija trojańskiego woźnicę Cebrionesa, rozbijając mu twarz kamieniem. Siła uderzenia wytrąca oczy Cebrionesa z orbit; uderzają w ziemię, a Cebriones podąża za nimi głową na pole bitwy. Ta dziwaczna sytuacja wywołuje u Patroklosa bon mot: „Co za wiosna w tym człowieku! Niezłe nurkowanie! Pomyśl, jakie ostrygi mógłby wymyślić, gdyby był na morzu…”

W tej wyniosłej metaforze oczy Cebrionesa, które „goni” w piasek, stały się cennymi perłami w ostrygach, na które według jego wyobrażeń polował.

Głębsze znaczenie filmowych drwin

Jaką wartość ma dowcip w gatunkach określanych brutalną siłą?

Nieważne, że zwłoki nie są odpowiednim celem dla sprytnych puenty. Żarty są przeznaczone dla widzów, a gatunek jest tak blisko przełamania czwartej ściany. Widzowie są wyczuleni na te dowcipy nie tylko dlatego, że są zabawne, ale dlatego, że są świadomie śmieszne. Pomagają zdystansować publiczność od często przerażającego poziomu przemocy.

Poezja epicka tradycyjnie zajmowała wysokie miejsce w krytyce literackiej, podczas gdy filmy akcji uważane są za dziecinne i brutalne. Oznaczenia te załamują się na poziomie przemocy retorycznej. Prawdę mówiąc, eposy takie jak „Iliada” wypaczają bardziej „film akcji”, niż większość literatów chciałaby przyznać, i odwrotnie.

Wielcy bohaterowie, od Johna Matrixa po Jamesa Bonda, są ostatecznie potomkami srebrnego ekranu starożytnych poetów-wojowników.

Napisane przez Andrew M. McClellana, wykładowcę klasyki i nauk humanistycznych na Uniwersytecie Stanowym w San Diego.

Na podstawie artykułu pierwotnie opublikowanego w Rozmowa.Rozmowa



Link źródłowy