Novak Djokovic przegapił okazję na zdobycie setnego tytułu w swojej znakomitej karierze, gdy Jannik Sinner wygrał wysokiej jakości finał Shanghai Masters.
Numer jeden na świecie, Sinner, kontynuował swoją dominującą formę w tym sezonie, wygrywając 7-6 (7-4), 6-3 nad 37-letnim Serbem.
Djokovic miał zamiar zostać dopiero trzecim człowiekiem – po Jimmym Connorsie (109) i oglądającym Rogerze Federerze (103) – który zdobędzie mnóstwo tytułów.
Marchewka stulecia zapewniła Djokovicowi dodatkową motywację w Szanghaju.
Była to także okazja, aby pokazać młodszemu pokoleniu, że wciąż ma jakość i wytrzymałość, aby pobić ich w walce o największe nagrody.
Jednak kilka porażek 24-krotnego mistrza Wielkiego Szlema w kluczowych momentach okazało się kosztowne w niedzielnym finale i pozwoliło Sinnerowi zdobyć najważniejsze punkty.
23-letni Włoch, którego sprawa dopingowa nadal toczy się w tle, mimo że początkowo został oczyszczony z zarzutów, zagrał nienagannie i zdobył swój siódmy tytuł w tym niezwykłym roku.
Sinner, który ma na swoim koncie sukcesy w Australian Open i US Open, w 2024 roku wygrał 65 ze swoich 71 meczów.
Pomimo porażki Djokovic może wyciągnąć wiele pozytywów z turnieju, w którym stworzył kilka swoich najlepszych tenisowych wyników roku.
Jednak przegrana z Sinnerem po raz trzeci z rzędu to wymowna statystyka, ponieważ weteran chce nadal wywierać presję na kolejnym pokoleniu prowadzonym przez Sinnera i Hiszpana Carlosa Alcaraz.
„Trudno zdradzić ci sekret [to beating Djokovic] ponieważ nie ma żadnych słabych stron” – powiedział Sinner.
„Musisz wykorzystać niewielką liczbę szans, jakie ci daje. Jest legendą naszego sportu i bardzo trudno się z nim gra”.