Strona główna Biznes Niemcy niepokoją się „Kentucky Fried Bratwurst” w ramach TTIP – Euractiv

Niemcy niepokoją się „Kentucky Fried Bratwurst” w ramach TTIP – Euractiv

36
0


Obawa, że ​​ochrona niektórych regionalnych przysmaków może zostać osłabiona w ramach planowanej umowy o wolnym handlu między UE a USA TTIP, wywołuje gorącą debatę w Niemczech. donosi euractiv.de.

„Jeśli chcemy wykorzystać szansę, jaką daje wolny handel z gigantycznym rynkiem amerykańskim, nie możemy już chronić każdej kiełbasy i każdego sera jako specjalności” – powiedział niemiecki minister rolnictwa Christian Schmidt Der Spiegel zaledwie kilka dni temu.

Obawy wyrażane przez Ministra wzbudziły obawy, że produkcja cenionych regionalnych specjałów, takich jak szynka szwarcwaldzka, norymberska rostbratwurst (grillowana kiełbasa) czy bawarskie piwo, może zostać przeniesiona do Stanów Zjednoczonych po zniesieniu barier handlowych w ramach planowanego Transatlantyckiego Partnerstwa handlowo-inwestycyjnego ( TTIP).

Polityk konserwatywnej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) stwierdził, że spodziewa się, że wielu europejskich producentów specjalnych produktów regionalnych może utracić dotychczasową przewagę.

Organizacje pozarządowe i działacze na rzecz ochrony konsumentów byli zszokowani słowami Schmidta, budząc obawy, że produkty takie jak Kentucky Fried Bratwurst czy bawarskie piwo warzone w Kalifornii mogą wkrótce wejść na rynek niemiecki.

W poniedziałek (5 stycznia) rzecznik Ministra próbował uspokoić opinię publiczną, mówiąc, że norymberska rostbratwurst nie powstanie w Kentucky, gdy Schmidt będzie ministrem rolnictwa. Zamiast tego rzecznik powiedział, że Schmidtowi znacznie bardziej zależy na poprawie ochrony i zapewnieniu jasnego oznakowania.

W Brukseli Komisja Europejska próbowała udobruchać krytyków, mówiąc, że UE nie złagodzi rygorystycznych nazw geograficznych żywności w ramach TTIP.

>> Przeczytaj: Zagrożenie TTIP dla niemieckich kiełbas to bzdura, twierdzi UE

Jednak obawy przed rezygnacją z niektórych zabezpieczeń produktów regionalnych są w Niemczech większe niż kiedykolwiek.

„Kiedy na etykiecie widnieją Norymberga, Turyngia czy Czarny Las, właśnie to powinno być w środku” – domagała się była niemiecka minister rolnictwa Renate Künast z Partii Zielonych.

Rzecznik ds. rolnictwa frakcji Partii Zielonych w Bundestagu, Friedrich Ostendorff, wyraził zaniepokojenie lokalnymi miejscami pracy. „Tysiące źródeł utrzymania jest tu zagrożonych” – powiedział berlińskiemu dziennikarzowi Tagesspiegel gazeta. Nawet w Nadrenii Północnej-Westfalii, najbogatszym kraju związkowym Niemiec pod względem PKB, Ostendorff wyjaśnił, że ludzie są zaniepokojeni tą perspektywą.

Dyrektor generalny Niemieckiej Fundacji Prawa Żywnościowego i Nauki o Żywności (BLL), Christoph Minhoff, również był zaniepokojony: „Specjalności regionalne muszą pozostać specjalnościami regionalnymi. Nie chcemy oryginalnej norymberskiej rostbratwurst z Kentucky” – powiedział Obraz.

Etykiety lub pochodzenie UE

W 1992 r. UE wprowadziła trzy różne etykiety na towary mające na celu ochronę i wspieranie tradycyjnej i regionalnej produkcji żywności.

Czerwono-żółta pieczęć z napisem „Chroniona nazwa pochodzenia” gwarantuje, że produkcja, przetwarzanie i wytwarzanie produktu odbywa się na określonym obszarze zgodnie z uznaną procedurą. Dwa z nielicznych niemieckich produktów opatrzonych taką pieczęcią to ser górski Allgäu i wrzosowisko lüneburskie.

Pieczęć „chronione oznaczenie geograficzne” jest znacznie bardziej powszechna i ma kolor niebiesko-żółty. Większość z 79 zarejestrowanych niemieckich specjalności jest odpowiednio oznaczona. Ta specyficzna pieczęć wymaga, aby co najmniej jeden z etapów produkcji odbywał się na określonym obszarze pochodzenia. Niektóre produkty w tej kategorii obejmują Szwabski Spätzle (makaron jajeczny), Szynkę Wędzoną Szwarcwaldzką i Rostbratwurst Norymberski.

Trzecia pieczęć oznacza „Gwarantowaną Tradycyjną Specjalność”, która nie odnosi się do żadnego pochodzenia geograficznego. Zamiast tego pieczęć ta wymaga, aby produkt był wytwarzany przy użyciu pewnych tradycyjnych składników lub zgodnie z tradycyjną procedurą wytwarzania lub przetwarzania.

Organizacja konsumencka Foodwatch od dawna krytykuje unijne przepisy dotyczące oznaczeń geograficznych jako „całkowicie nieodpowiednie”. Agencja twierdzi, że na przykład co najmniej 90% szynki szwarcwaldzkiej wykorzystuje wieprzowinę, która nie pochodzi ze Schwarzwaldu, a mimo to może być legalnie sprzedawana jako produkt regionalny.

Foodwatch wzywa do wprowadzenia prawnie wiążącej, przekonującej etykiety pochodzenia żywności, wymagającej od producentów wskazywania krajów pochodzenia głównych składników ich produktów.

„Wypowiedzi ministra Schmidta świadczą o tym, że rządy planują w przyszłości obniżenie standardów ochrony konsumentów. Pomimo wszystkich protestów społecznych, w negocjacjach TTIP ze Stanami Zjednoczonymi omawiane jest rozluźnienie standardów europejskich, a wynik dla konsumentów w Europie jest niepewny” – stwierdził Foodwatch.

„W rzeczywistości” – stwierdziła organizacja pozarządowa – „TTIP oznacza: albo złe standardy zostaną utrzymane, albo staną się jeszcze gorsze”.

Tymczasem producent norymberskiego Rostbratwurst zachowuje spokój. „Na przykład rozporządzenia UE dotyczące ochrony norymberskiej rostbratwurst czy szynki parmeńskiej nie można po prostu wymazać z powierzchni ziemi. Wątpię, żeby to było możliwe” – stwierdził Rainer Heimler, przewodniczący Norymberskiego Stowarzyszenia Ochrony Rostbratwurst, w oświadczeniu dla Tagesspiegel.

„W rzeczywistości chroniona nazwa produktu ma związek z własnością intelektualną” – zauważył Heimler. Nie wierzy w perspektywę Kentucky Fried Bratwurst: „Przecież trudno sobie wyobrazić Bourbon Whiskey z Kentucky destylowaną w Norymberdze”.

Negocjacje między USA i UE w sprawie Transatlantyckiego partnerstwa handlowo-inwestycyjnego (TTIP) rozpoczęły się w lipcu 2013 r.

Jeśli traktat zostanie podpisany, będzie on dotyczył prawie 40% światowego PKB. Rynek transatlantycki jest już najważniejszy na świecie.

Umowa ta mogłaby zaoszczędzić przedsiębiorstwom miliony euro i stworzyć setki tysięcy miejsc pracy. Szacuje się, że TTIP mogłoby zaoszczędzić przeciętnemu europejskiemu gospodarstwu domowemu 545 euro rocznie i spowodować wzrost PKB Unii Europejskiej o 0,5%.





Link źródłowy