Matka nalega, aby rodzice zakazali w tym domu lizaków w Halloween po tym, jak jej córka prawie umarła w wyniku udławienia się dipem o wartości 35 pensów.
Natasha Middleton na początku tego miesiąca podarowała siedmioletniej Maisie Brackley słodycze w nagrodę za dobre wyniki w szkole.
Jednak zaledwie chwilę po włożeniu lizaka do ust dziewczynki kółeczko o smaku truskawkowym odkleiło się od patyczka i utknęło w tylnej części gardła dziewczynki.
Pomimo desperackich prób usunięcia lizaka, pozostał on uwięziony, a Maisie zaczęła sinieć, po czym stała się bezwładna i pozbawiona życia.
Na szczęście ostatnia próba polegająca na serii „potężnych ciosów” za łopatki zakończyła się sukcesem, chociaż lizak utknął w Maisie.
Zaledwie kilka chwil po tym, jak Maisie Brackley włożyła lizaka do ust, kółko o smaku truskawkowym odkleiło się od patyczka i utknęło w tylnej części gardła, co zagrażało jej życiu
Pani Middleton zakazała obecnie spożywania lizaków w swoim domu i nalega, aby inni rodzice zrobili to samo i nie rozdawali ich młodym cukierkom albo psikusom w Halloween.
Grafik mieszkający w Evesham w Worcestershire powiedział: „35 pensów prawie zabiło moją córkę. Przeraża mnie, że to może przydarzyć się każdemu.
Wspominając tę przerażającą sytuację, 27-latka powiedziała: „Odebrałem ją ze szkoły, miała niesamowity poranek, poszliśmy do lokalnych sklepów i kupiliśmy to, co zawsze kupuje, czyli lizaka Dip Dab.
„Wróciliśmy do domu i rozpakowaliśmy zakupy. Dałem jej Dip Dab i trzymała go w ustach przez niecałe dwie minuty.
„Nagle spadł z patyka, czerwonej końcówki Dip Dab, i utknął w jej gardle.
„Widziałem, jak moja córka sinieje. Widziałem, jak jej oczy patrzyły na mnie i mówiły: „Mamo, pomóż”.
W tym momencie jej córka zwiotczała, a pani Middleton zadzwoniła pod numer 999, gdy jej partner próbował wypchnąć lizaka z Maisie, wykonując manewr Heimlicha.
Ta technika ratująca życie, która polega na użyciu ostrych pchnięć poniżej brzucha w celu usunięcia przedmiotu uwięzionego w drogach oddechowych, w tym przypadku okazała się nieskuteczna.
Jej matka, Natasha Middleton, nalega teraz, aby rodzice zakazali spożywania lizaków w tym domu w Halloween po tym, jak jej córka prawie umarła w wyniku udławienia się słodyczem za 35 pensów
Pani Middleton powiedziała zamiast tego, że seria uderzeń między ramiona Maisie pomogła w oczyszczeniu jej dróg oddechowych, chociaż sam Dip Dab nie pojawił się.
”Następnie [we did] pięć potężnych ciosów między łopatkami. W tym momencie nadal nie oddychała, więc zapytano nas, czy wiemy, gdzie znajduje się najbliższy defibrylator. Na szczęście nie było to potrzebne” – powiedziała.
Na wszelki wypadek Maisie nadal została przewieziona do szpitala, ale badania wykazały, że poza rozległymi siniakami, których doznała podczas prób ratowania życia, wyszła z tego bez szwanku.
Będzie jednak potrzebować dalszych badań, aby upewnić się, że Dip Dab, który nadal znajdował się w jej gardle, ale nie blokował dróg oddechowych, rozpuścił się i nie spowodował infekcji.
Pani Middleton: „To wciąż jest w jej ciele, nie możemy go usunąć”. To jest w jej ciele, więc w pewnym momencie będzie musiała przez to przejść. Istnieje ryzyko infekcji.
„Przez cztery godziny nadal to czuła i rzeczywiście było widać wybrzuszenie w jej gardle.
Valeo Confectionary, spółka matka Barratt produkująca lizaki Dip Dab, odmówiła komentarza
W manewrze Heimlicha osoba udzielająca pierwszej pomocy obejmuje ramionami osobę dławiącą się od tyłu i pociąga w górę i do wewnątrz brzuch poniżej klatki piersiowej
„Mimo że była już w punkcie, w którym mogła oddychać, nadal można było zobaczyć to w jej gardle. Było to widać za każdym razem, gdy kaszlała. Było widać, jak się podnosi.
Na szczęście już tego nie widzimy, a ona twierdzi, że nie czuje nic w gardle.
„W tej chwili jest bardzo obolała, więc musimy wrócić, zrobić jej prześwietlenie i rezonans magnetyczny”.
Te skany pozwolą upewnić się, że żadna z jej kości nie została złamana w wyniku siły użytej podczas desperackich prób ręcznego usunięcia słodyczy.
Pani Middleton powiedziała, że czuje ogromne poczucie winy z powodu tego, przez co przeszła Maisie, i nalega, aby inni rodzice zastanowili się dwa razy przed dawaniem dzieciom lizaków.
„To najbardziej wstrząsające i nieprzyjemne doświadczenie, jakie kiedykolwiek przeżyłam, a zarazem przerażające. To dosłownie jak bycie w koszmarze tu i teraz” – powiedziała.
„Przeraża mnie to, że można pójść do supermarketu i kupić paczkę lizaków za około 99 pensów, zawierającą około 15 lizaków, które są nieco większe i delikatniejsze w odrywaniu się od patyczka.
„Przechodzą mnie ciarki, ale też złości, że dopuszczono je do sprzedaży.
„Dzięki temu jako rodzic jestem o wiele bardziej świadomy. Patrzę na rzeczy typu „to jest za duże”. Będę taki do końca jej życia. Ten poczęstunek prawie kosztował życie mojej córki.
Maisie nadal na wszelki wypadek została przewieziona do szpitala, ale badania wykazały, że poza rozległymi siniakami, których doznała podczas prób ratowania życia, wyszła z tego bez szwanku.
Pani Middleton nalega, aby rodzice i ogólnie Brytyjczycy zachowali szczególną czujność w związku z nadchodzącym Halloween i słodyczami rozdawanymi dzieciom w ramach „Cukierek albo psikus”
Nalega, aby rodzice i ogólnie Brytyjczycy zachowali szczególną czujność w związku z nadchodzącym Halloween i słodyczami rozdawanymi dzieciom w ramach „Cukierek albo psikus”.
„Ludzie będą rozdawać te słodycze podczas Halloween. Nie da się tego ostatecznie zatrzymać” – stwierdziła.
„Nie możesz tego zatrzymać na koniec dnia, ale zachowaj czujność w przypadku rozdawanych słodyczy, zwłaszcza małym dzieciom.
„Moja rada dla rodziców jest taka, aby zawsze sprawdzali, co mają w torbie z dyniami i co ze sobą noszą. Prosimy, uważajcie i uważajcie na słodycze, jakie dajecie dzieciom.
„Nigdy nie pozwalaj dziecku zacząć jeść słodyczy, gdy jest poza domem. Poczekaj, aż wrócisz do domu i dokładnie sprawdź te słodycze.
„Jeśli nie czujesz się komfortowo z tymi słodyczami i masz wątpliwości, wyrzuć je”.
Pani Middleton powiedziała również, aby zawsze obserwować dziecko, gdy je słodycze, a rodzice powinni uczyć się udzielania pierwszej pomocy dziecku.
„Na szczęście siedziałem tuż obok niej. Gdyby była w swojej sypialni, umarłaby” – powiedziała.
„Nie usłyszelibyśmy jej i znaleźlibyśmy ją martwą. To mnie przeraża i przeraża.
„Na szczęście przeszliśmy kurs pierwszej pomocy pediatrycznej, ponieważ mamy już dziecko. Tak wielu rodziców nie udzieliło podstawowej pierwszej pomocy.
„Chcę przekazać wiadomość: nie myślcie, że coś takiego nigdy wam się nie przydarzy. Byliśmy jedną z takich osób.
Valeo Confectionary, spółka-matka Barratt, produkująca lizak Dip Dab, powszechnie nazywany Dib Dab, odmówił komentarza.