Jason Myers kopnął dwa gole z gry, a Seattle Seahawks podtrzymali swoje nikłe nadzieje na play-off, wygrywając 6:3 z Chicago Bears w deszczowy czwartkowy wieczór na Soldier Field.
Zwycięstwo oznacza, że Seahawks będą teraz potrzebować porażki LA Rams z Arizona Cardinals w sobotni wieczór. Oznaczałoby to, że w przyszły weekend na stadionie SoFi odbędzie się finałowy mecz pomiędzy Seahawks i Rams, w którym zwycięzca weźmie wszystko.
Seattle siedmiokrotnie zwalniało rozgrywającego Bears Caleba Williamsa, zdobył w sumie zaledwie 179 jardów i w ostatnich sekundach przechwycił decydujący o meczu.
Myers kopnął gola z gry z 27 jardów w pierwszej połowie i dodał 50 jardów na 21 sekund przed końcem pierwszej połowy.
Porażka była dziesiątą z rzędu porażką Bears, a kibice wygwizdywali drużynę i wzywali do sprzedaży drużyny.
Rozgrywający Williams powiedział: „To mój pierwszy rok – ich frustracja sięga znacznie dłużej niż ja tutaj. Moim zadaniem jest wychodzić na boisko i wygrywać mecze.
„Nie skupiamy się na hałasie na zewnątrz. Fani będą wiwatować, a może czasami buczeć, a ty nie możesz na to zareagować. Mamy pracę do wykonania; czasami nie radzisz sobie zbyt dobrze w w tej pracy, czasami grasz świetną grę.”