Procesy sądowe nigdy nie są świętem miłości, ale walka o prawa autorskie pomiędzy „The New York Times” a OpenAI i Microsoftem staje się szczególnie kontrowersyjna. W tym tygodniu „Los Angeles Times” zarzucił, że inżynierowie OpenAI nieumyślnie usunęli dane, na których wyodrębnianie zespół piszący spędził ponad 150 godzin, jako potencjalny dowód.
OpenAI udało się odzyskać większość danych, ale zespół prawny „Timesa” twierdzi, że nadal brakuje oryginalnych nazw plików i struktury folderów. Według A deklaracja złożone w środę do sądu przez Jennifer B. Maisel, prawniczkę gazety, oznacza to, że informacje „nie mogą zostać wykorzystane do ustalenia, gdzie skopiowane artykuły autorów wiadomości” mogły zostać włączone do modeli sztucznej inteligencji OpenAI.
„Nie zgadzamy się z przedstawionymi opisami i wkrótce przekażemy naszą odpowiedź” – powiedział WIRED w oświadczeniu rzecznik OpenAI Jason Deutrom. „The New York Times” odmówił komentarza.
W zeszłym roku dziennik „The Times” złożył pozew dotyczący praw autorskich przeciwko OpenAI i Microsoftowi, twierdząc, że firmy nielegalnie wykorzystywały jego artykuły do szkolenia narzędzi sztucznej inteligencji, takich jak ChatGPT. Sprawa jest jedną z wielu toczących się batalii prawnych między firmami zajmującymi się sztuczną inteligencją a wydawcami, w tym podobny pozew złożony przez Daily News prowadzony przez kilku tych samych prawników.
Sprawa „The Times” jest obecnie w toku, co oznacza, że obie strony przekazują żądane dokumenty i informacje, które mogą stać się dowodem. W ramach tego procesu sąd zażądał od OpenAI pokazania „Timesowi” swoich danych szkoleniowych, co jest dużą sprawą – OpenAI nigdy publicznie nie ujawniło, jakie dokładnie informacje wykorzystano do zbudowania modeli sztucznej inteligencji. Aby to ujawnić, OpenAI stworzyło, jak to nazywa sąd, „piaskownicę” składającą się z dwóch „maszyn wirtualnych”, które prawnicy „Los Angeles Times” mogli przeszukać. W swoim oświadczeniu Maisel stwierdziła, że inżynierowie OpenAI „usunęli” dane zorganizowane przez zespół „Timesa” na jednej z tych maszyn.
Według zgłoszenia Maisela OpenAI przyznała, że informacje zostały usunięte i podjęła próbę rozwiązania problemu wkrótce po otrzymaniu powiadomienia na początku tego miesiąca. Kiedy jednak prawnicy gazety przyjrzeli się „przywróconym” danym, okazało się, że były one zbyt zdezorganizowane, co zmusiło ich do „odtworzenia swojej pracy od zera, przy użyciu znacznych osobogodzin i czasu przetwarzania komputerowego” – stwierdziło kilku innych prawników „Timesa” w list złożone do sędziego tego samego dnia, co oświadczenie Maisela.
Prawnicy zauważyli, że „nie mieli powodu sądzić”, że usunięcie było „zamierzone”. W e-mailach przesłanych jako dowód wraz z listem Maisela, doradca OpenAI Tom Gorman o których mowa usunięcie danych jako „usterkę”.