Strona główna zdrowie Nasze oddziały położnicze SĄ hańbą. Matki umierają i doznają obrażeń w rekordowej...

Nasze oddziały położnicze SĄ hańbą. Matki umierają i doznają obrażeń w rekordowej liczbie. Przestań więc lekceważyć matki, które właśnie straciły dziecko, za pomocą bezsensownych frazesów, pisze ROSIE TAYLOR

9
0


Stan usług położniczych w Anglii jest „powodem do narodowego wstydu”, przyznał w zeszłym miesiącu sekretarz zdrowia Wes Streeting.

Jako dziennikarz od lat opisujący tę alarmującą sytuację nie mogę się z tym zgodzić.

Kolejne raporty uwydatniały głęboko zakorzenione problemy, które narażają matki, dzieci i personel na ryzyko. Jedno z najnowszych, wydane przez Komisję ds. Jakości Opieki, ostrzegało, że szkody, którym można zapobiec, są tak powszechne, że istnieje ryzyko ich „normalizacji”.

Rozmawiałam z wieloma kobietami i ich partnerami dotkniętymi błędami w opiece położniczej. Słyszałem druzgocące historie o trwałych traumach, obrażeniach i śmierciach, które frustrowały mnie i rozgniewały do ​​głębi.

Tym bardziej, że często jest to spowodowane tymi samymi problemami – niesłuchaniem obaw kobiet, brakiem odpowiednio przeszkolonego personelu, słabą komunikacją między zespołami medycznymi i presją, aby opróżniać łóżka szpitalne.

Katie Fowler, której dziecko zmarło w wyniku błędów NHS, została ośmieszona przez pana Streetinga, gdy napisała i poprosiła o spotkanie

Katie Fowler, której dziecko zmarło w wyniku błędów NHS, została ośmieszona przez pana Streetinga, gdy napisała i poprosiła o spotkanie

Brakuje nam 2500 położnych. Dwie trzecie oddziałów położniczych oficjalnie nie jest wystarczająco bezpieczne. Wskaźnik zgonów matek jest najwyższy od 20 lat. Tak, Wes, to wstydliwa sytuacja. Zatem, jako nasz nowy Sekretarz Zdrowia, co zamierzasz z tym zrobić? W tej chwili nie jest to wcale jasne.

W czerwcu Streeting opisał, jak niepowodzenia w opiece położniczej wywołały u niego niepokój „w głębi żołądka” i obiecał, że jeśli zostanie ministrem, spotka się z dotkniętymi rodzinami i wysłucha ich obaw. Byłem podbudowany, że w końcu możemy zobaczyć pozytywne działania. Ale czy były to tylko puste obietnice?

W zeszłym tygodniu doniosłam o tym, jak jedna z pogrążonych w żałobie matka, Katie Fowler, której dziecko zmarło w wyniku błędów NHS, została ominięta przez pana Streetinga, gdy napisała i poprosiła o spotkanie.

Ona i jej mąż Rob Miller należą do ośmiu rodzin, których dzieci zmarły w tym samym szpitalu. Zamiast potwierdzić prośbę, jego wydział wysłał jej obraźliwie nieostrożną odpowiedź typu „kopiuj i wklej”.

Ze wszystkich uchybień związanych z opieką położniczą, o których wspomniałam, przypadek Katie jest jednym z najbardziej wstrząsających.

Prawie zmarła podczas porodu w styczniu 2022 r., kiedy położne, które polegały na badaniach telefonicznych, uznały jej obawy za atak paniki. W rzeczywistości cierpiała na rozległy krwotok wewnętrzny i upadła w drodze do szpitala.

Jej córka, Abigail Fowler Miller, przyszła na świat przez cesarskie cięcie w publicznym holu. Zmarła w ramionach rodziców około 48 godzin później.

Ich historia jest przerażającym przykładem najgorszego scenariusza – ale to właśnie te przykłady pan Streeting musi usłyszeć, aby zrozumieć, jak niebezpieczne mogą być systemowe błędy w usługach położniczych. Jednak w odpowiedzi na list Katie szczegółowo opisujący ich sytuację anonimowy „oficer korespondencyjny” otrzymał zadanie wykreślenia serii nijakich frazesów.

Stan angielskich służb położniczych jest „powodem narodowego wstydu”, przyznał w zeszłym miesiącu sekretarz zdrowia Wes Streeting. Na zdjęciu z premierem Sir Keirem Starmerem

Stan usług położniczych w Anglii jest „powodem do narodowego wstydu”, przyznał w zeszłym miesiącu sekretarz zdrowia Wes Streeting. Na zdjęciu z premierem Sir Keirem Starmerem

Widziałem i analizowałem ten list, który zaczyna się od wyrażenia „szczerego współczucia”.

Dalej czytamy: „Poród nie powinien być czymś, czego kobiety się boją lub co wspominają z traumą”, pozornie nieświadome tego, jak nieczułe jest mówienie tego kobiecie, której dziecko zostało odcięte od ciała w publicznym lobby w panicznej próbie ratowania dziecka obydwoje życie.

Ale nie było to tylko nieczułe czy nawet prostackie – co szokujące, zostało to powtórzone na podstawie oświadczenia medialnego Wesa Streetinga wydanego w zeszłym miesiącu, tego samego, w którym wspomniał o „wstydzie narodowym”.

W dalszej części listu informuje Katie, że zaświadczenia o utracie dziecka są obecnie dostępne w przypadku ciąż kończących się przed 24 tygodniem, aby pomóc „wszystkim rodzicom przetrwać trudny okres związany z stratą” – słowa skopiowano z komunikatu prasowego wydanego w lutym na mocy poprzedniej ustawy torysowskiej sekretarz zdrowia Victoria Atkins.

Chociaż program ten stanowi pozytywny krok naprzód w leczeniu poronień, sugerowanie go matce, której jedyne dziecko zmarło w tak szokujących – i możliwych do uniknięcia – okolicznościach, wydaje się bezduszne.

„Rząd zdaje sobie sprawę, że istnieją poważne problemy z usługami położniczymi i pragnie wyciągnąć wnioski z wniosków wynikających z ostatnich dochodzeń i dochodzeń” – dodaje pismo.

Tych dokładnie słów użyła minister zdrowia Karin Smyth w sierpniu, gdy odpowiedziała na pytanie parlamentarne dotyczące niezwiązanej kwestii.

„Mam nadzieję, że ta odpowiedź będzie pomocna” – podsumowuje. Katie czuje się słusznie urażona. „Pozorna i bezosobowa” – tak to opisała.

W zeszłym tygodniu Nisha Sharma, prawniczka Slater and Gordon, która reprezentuje rodzinę Katie i wiele podobnych spraw, poskarżyła się na pana Streetinga za to, że nie spotykał się z ofiarami. – Nalegałbym [him] spojrzeć tym rodzinom w oczy i zobaczyć ich ból” – powiedziała.

Ona ma rację. Aby zrozumieć problem, należy wysłuchać opinii ludzi, którzy są w jego centrum.

Byłem świadkiem, jak rodzice nieśli w ramionach maleńkie pudełka zawierające prochy ich dzieci. Słyszałem drżenie w głosie ojca, gdy wspominał, jak błagał lekarzy, aby podtrzymywali życie jego umierającego dziecka do czasu, aż jego żona będąca w śpiączce będzie mogła zostać obudzona na spotkanie.

Mówiłam także publicznie o moich własnych doświadczeniach związanych z okropną opieką, kiedy personel położniczy nie zauważył, że podczas porodu pękła mi miednica. Chociaż cierpiałam i nie mogłam usiąść, położyć się płasko ani zrobić kroku bez nieznośnego bólu, zostałam odesłana do domu bez diagnozy i leczenia, które umożliwiłyby opiekę nad moim dzieckiem. Powrót do zdrowia zajął mi ponad trzy lata.

Katie Flowler i jej mąż Rob Miller należą do ośmiu rodzin, których dzieci zmarły w tym samym szpitalu

Katie Flowler i jej mąż Rob Miller należą do ośmiu rodzin, których dzieci zmarły w tym samym szpitalu

Panie Streeting, pan też musi to wszystko usłyszeć, bo inaczej nie zrozumie pan tak naprawdę, jak uszkodzony jest ten system. Musisz także porozmawiać z położnymi, aby dowiedzieć się, jak niebezpieczne warunki pracy zmuszają utalentowanych pracowników do odchodzenia z pracy ze strachu, że podczas ich zmiany nastąpi kolejna możliwa do uniknięcia krzywda lub śmierć.

Opieka położnicza nie znalazła się w obecnym stanie kryzysowym za kadencji pana Streetinga, ale będzie tylko gorzej, dopóki on nie przestanie gadać i zacznie słuchać.

Musi spojrzeć tym ludziom w oczy i poczuć ich smutek, wściekłość i frustrację, że to się ciągle dzieje. Jeśli tego nie zrobi, zbyt łatwo będzie odrzucić w statystykach ranną matkę, zmarłe dziecko lub położną, która odeszła po jednej zbyt wielu niebezpiecznie niedoborach kadrowych.

Znamienne jest to, że Katie Fowler nie miała żadnych dalszych wieści od działu pana Streetinga, dopóki w zeszłym tygodniu nie rozmawiałam z jego biurem prasowym. Potem nagle skontaktował się z nią jeden z jego zespołu. Teraz obiecał się z nią spotkać i mam nadzieję, że tak się stanie.

Odrzucanie rodzin za pomocą typowych listów typu „kopiuj i wklej” po prostu nie wystarczy – i na pewno nie powstrzyma śmierci kolejnych matek i dzieci.



Link źródłowy