Kiedy w zeszłym roku przeprowadzałem wywiady z pisarzami i aktorami biorącymi udział w pikietach strajków WGA i SAG-AFTRA, wokół sztucznej inteligencji panowała mieszanka nastrojów, które choć w dużej mierze negatywne, obejmowały niepokój, niepewność, dwuznaczność i złość.
Tłum w Burbank był najbardziej jednolicie i zaciekle przeciwny sztucznej inteligencji, jakiego kiedykolwiek widziałem. Zapytany o przemyślenia na temat wpływu sztucznej inteligencji na jego branżę, jeden z animatorów odpowiedział: „Sztuczna inteligencja może od razu się odpierdolić”. Zapytałem twórców scenorysów Lindsey Castro i Brittany McCarthy o ich przemyślenia na temat sztucznej inteligencji i obie po prostu wygwizdały.
Rok po strajkach WGA sztuczna inteligencja nie była dla pracowników animacji, z którymi rozmawiałem, czymś, co można kwestionować lub z czym należy eksperymentować – była czymś, czemu należało się przeciwstawić. Pracownik animacji przeszedł obok z tabliczką nawiązującą do znaku głównego animatora Hayao Miyazakiego komentarz że wykorzystanie sztucznej inteligencji w sztuce jest „obrazą samego życia”.
Było upalnie, nawet o 17:00, kiedy Rianda wkroczyła na scenę, aby pełnić funkcję emcee. Przedstawił szereg pisarzy, reżyserów i legend animacji, takich jak Rebecca Sugar, Genndy Tartakovsky i James Baxter, a także przywódców związkowych, polityków i szeregowych pracowników. „Nie pozwolimy, aby jakiś komputer czy bezduszny program odebrał ci pracę” – powiedziała Laura Friedman, członkini zgromadzenia z Kalifornii. Burmistrz Burbank, prezes IATSE oraz aktor i twórca podcastów Adam Conover na zmianę zasiadali za mikrofonem.
Organizatorzy i prelegenci zwrócili uwagę na wielkość: „Nigdy wcześniej nie widziałem tylu animatorów w jednym miejscu; lubimy przebywać w naszych ciemnych jaskiniach” – zauważył jeden z nich i w połowie Rianda ogłosiła, że był to największy wiec w historii branży animacji. Rianda utrzymywał wysoki poziom energii przez całe popołudnie, wykrzykując dowcipy i pieśni, a jego blada skóra różowiła pod wpływem słońca i wysiłku.
Setki animatorów wiwatowały razem; łatwo było zobaczyć te „dzieci w pomieszczeniach”, jak wielu różnych animatorów określało siebie jako uroczych słabszych, walczących z szefami, którzy chcieli użyć najnowocześniejszej technologii, aby je usunąć. Rzeczywiście byli, jak Rianda zachęcała na wiecu, podobnymi do swoich Mitchellów, których początkowo zaskoczyła kreskówkowa apokalipsa robotów, ale potem udało im się ją powstrzymać.
„Próbuję to robić, ponieważ bardzo się martwię, że jeśli ludzie nie zostaną poinformowani o tym, co może się wydarzyć, stanie się najgorsza rzecz” – powiedziała mi Rianda. „Widzę, że to się zaczyna i na początku będzie naprawdę miękko, jak w przypadku kiosków w supermarketach. Nagle wszyscy w mieście nie mogą pracować. Mówią: „Co się do cholery dzieje? Dlaczego nie mogę znaleźć pracy? Dosłownie sądzę, że tysiące miejsc pracy zostaną utracone”.
Jak wielu jego inni artyści i pracownicy twórczyRianda zaczęła postrzegać sztuczną inteligencję jako technologię, która nie jest sama w sobie bezwartościowa, ale jest wykorzystywana z niewłaściwych powodów i przez niewłaściwych ludzi. W ostatecznym rozrachunku dlatego walczy – mówi. Staramy się mieć pewność, że sztuczna inteligencja pozostanie we właściwych rękach.
„ pojęcie Sztuczna inteligencja jest świetna: użyj jej, aby rozwiązać problem zmian klimatycznych i wyleczyć raka, a także, kurwa, robić mnóstwo innych dziwnych rzeczy” – mówi. „Ale w rękach korporacji jest jak piła tarczowa, która zniszczy nas wszystkich”.