Ponieważ ministrowie finansów UE spotykają się we wtorek (15 marca), aby omówić propozycję wprowadzenia granicznej opłaty węglowej, powinni zadbać o ochronę najbardziej bezbronnych krajów przed uderzeniami i pracować nad szybszym wycofywaniem bezpłatnych uprawnień, piszą Anne Gläser i Chiara Putaturo.
Anne Gläser jest starszym doradcą ds. polityki cen emisji dwutlenku węgla w Germanwatch, a Chiara Putaturo jest doradcą ds. nierówności i polityki podatkowej w UE w Oxfam.
Jutro stawka będzie duża, gdy europejscy ministrowie finansów spotkają się, aby omówić nową propozycję UE dotyczącą granicznej taryfy celnej z tytułu emisji dwutlenku węgla (mechanizm dostosowania granic z tytułu emisji dwutlenku węgla – CBAM).
Celem niniejszego wniosku jest nakłonienie krajów UE do osiągnięcia wyższych ambicji w dziedzinie klimatu oraz zachęcenie krajów będących partnerami handlowymi do przyspieszenia działań w dziedzinie klimatu.
Dlatego lipcowa propozycja Komisji Europejskiej jest krokiem naprzód. Sukcesowi tego instrumentu zagrażają jednak dwie poważne wady.
Po pierwsze, nie uwzględniono w nim wpływu na kraje najbiedniejsze. Po drugie, przedłuża niezrównoważony i niesprawiedliwy system bezpłatnego przydziału uprawnień dla unijnych przedsiębiorstw.
Propozycja Komisji oznacza, że przedsiębiorstwa eksportujące do UE muszą wykupić pozwolenie na emisję dwutlenku węgla wskazujące ilość emisji dwutlenku węgla w ich towarach. Będzie miało zastosowanie tylko do niektórych sektorów i tylko wtedy, gdy kraje eksportujące nie ustalają cen emisji dwutlenku węgla na rynku krajowym.
Głównym celem jest ograniczenie ucieczki emisji, czyli przenoszenia produkcji towarów do krajów o mniej rygorystycznych zasadach ochrony środowiska.
Wpływ na kraje najbiedniejsze
Niektóre kraje o niskich dochodach, takie jak Mozambik, odczują szczególne skutki, ponieważ cło na ich eksport do Europy może zwiększyć podatność i tak już niepewnych gospodarek krajowych i osłabić zdolność tych krajów do inwestowania w sprawiedliwą transformację.
Jest to niedopuszczalne, biorąc pod uwagę istniejące nierówności w obliczu kryzysu klimatycznego. Zmiany klimatyczne najbardziej dotykają biednych, a jednocześnie w najmniejszym stopniu odpowiadają za emisję gazów cieplarnianych.
Oxfam szacuje, że 10% najbogatszych na świecie było odpowiedzialnych za ponad połowę całkowitej emisji gazów cieplarnianych na świecie w latach 1990–2015, podczas gdy w tym samym okresie 50% najuboższych na świecie było odpowiedzialnych za zaledwie 7%.
UE musi powstrzymać negatywne skutki uboczne tej propozycji, aby uniknąć dalszego pogłębiania się przepaści między bogatymi i biednymi.
To, co jest potrzebne, a czego brakuje we wniosku Komisji, to tymczasowe zwolnienie dla krajów najsłabiej rozwiniętych (LDC) i większe wsparcie finansowe na rzecz ich zielonej transformacji.
Praktyka przyznawania krajom najsłabiej rozwiniętym okresu zwolnienia z ceł UE nie jest niczym nowym, ponieważ była już praktykowana na poziomie UE (np. inicjatywa „Wszystko oprócz broni”) i mogłaby dać tym krajom czas na stopniową dekarbonizację swoich gospodarek.
Pięcioletni okres zwolnienia zapobiegłby znacznym szkodom w krajach o niskich dochodach, nie ograniczając jednocześnie skuteczności mechanizmu i jego funkcji polegającej na ochronie przed ucieczką emisji.
Oprócz zwolnienia krajów najsłabiej rozwiniętych UE powinna przeznaczyć pieniądze z taryfy węglowej na finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu, zwłaszcza na wspieranie krajów podatnych na zagrożenia, których dotyczy CBAM, w ich wysiłkach na rzecz sprawiedliwej transformacji.
Podejście to byłoby o wiele bardziej akceptowalne na arenie międzynarodowej niż propozycja Komisji dotycząca wykorzystania dochodów na spłatę funduszu naprawczego dla krajów UE.
W kontekście post-COVID wiele rządów w krajach o niskich dochodach nie ma zasobów, aby wspierać swoje gospodarki i obywateli.
Mimo to wzywa się ich do przyczynienia się do odbudowy Europy. Rozwiązaniem mogłyby być „partnerstwa na rzecz klimatu” pomiędzy UE lub krajami UE a krajami o niskich dochodach, na które CBAM szczególnie wpływa.
To wsparcie jest jeszcze bardziej potrzebne w krajach bogatych przegrany do wywiązania się ze swoich obietnic dotyczących uruchomienia 100 miliardów dolarów rocznie w ramach finansowania działań związanych ze zmianą klimatu w celu wsparcia działań klimatycznych w biedniejszych krajach.
Koniec bezpłatnego karnetu dla firm zanieczyszczających środowisko w UE
Jak dotąd UE dawała unijnym przedsiębiorstwom emitującym emisję dwutlenku węgla, narażonym na ryzyko ucieczki emisji, bezpłatną przepustkę do zanieczyszczania środowiska poprzez przyznawanie bezpłatnych uprawnień w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS).
Praktyka ta jest niezrównoważona i niesprawiedliwa. Osłabia sygnał cenowy, przez co przedsiębiorstwa mają niewielką motywację do inwestowania w niezbędną głęboką dekarbonizację. Zagraża to poważnie transformacji przemysłu UE i osiągnięciu celów klimatycznych.
Co więcej, UE rezygnuje z miliardów euro dochodów ze sprzedaży na aukcji, które mogłaby wykorzystać na finansowanie sprawiedliwej transformacji. Te utracone dochody wynoszą ponad 60 miliardów euro rocznie, w zależności od ceny ETS (obliczenia przeprowadzone przez Germanwatch na podstawie propozycji rewizji ETS).
Komisja zaproponowała bardzo powolne wycofywanie bezpłatnych przydziałów i odpowiadające mu powolne wprowadzanie CBAM, co zmniejszy zachętę dla przedsiębiorstw do dekarbonizacji zarówno w UE, jak i poza nią.
Zamiast tego potrzebujemy szybkiego wycofywania bezpłatnych przydziałów i ambitnego uruchomienia CBAM. Najpóźniej do 2028 r. przydział bezpłatnych uprawnień powinien zostać całkowicie zastąpiony skutecznym CBAM w danych sektorach.
W tym względzie Parlament Europejski projekt sprawozdania w sprawie CBAMw którym proponuje się wcześniejsze uruchomienie CBAM i znacznie szybsze wycofywanie bezpłatnych zezwoleń, jest bardzo pożądanym krokiem we właściwym kierunku.
Jutrzejsze spotkanie jest dla krajów UE szansą, której nie można przegapić, aby skierować wniosek Komisji dotyczący CBAM w bardziej odpowiedzialny, sprawiedliwy i zrównoważony sposób, tak aby UE mogła i osiągnie swoje cele klimatyczne bez stawiania krajów rozwijających się w niekorzystnej sytuacji.