Strona główna zdrowie Moja żona zmarła po tym, jak firma ubezpieczeniowa odmówiła zapłaty 175 tys....

Moja żona zmarła po tym, jak firma ubezpieczeniowa odmówiła zapłaty 175 tys. dolarów za prywatny odrzutowiec z Europy, gdy zachorowała

17
0


Amerykanin pozywa ubezpieczyciela podróżnego na 175 000 dolarów po tym, jak ten odmówił mu transportu żony do domu w celu pilnego leczenia.

Stephen McNally, lat 66, z Florydy złożył pozew cywilny przeciwko kanadyjskiemu oddziałowi MSH International Ltd. w imieniu swojej żony Fiony, która zmarła w 2023 roku.

Podczas trzytygodniowej podróży do Europy latem 2022 r. u 65-letniej wówczas pani McNally rozwinęła się Covid i ciężkie zapalenie płuc.

Dziesiątego dnia została przyjęta na oddział intensywnej terapii we Frankfurcie, a stamtąd pan McNally skontaktował się z MSH ​​w celu wniesienia wniosku o transport do kliniki Mayo w Jacksonville na Florydzie.

Ponieważ lot komercyjny nie mógł zapewnić niezbędnej opieki, potrzebny był odrzutowiec medyczny.

Chcąc przyspieszyć powrót żony do domu, dokumenty sądowe, uzyskane przez Vancouver Słońcestwierdzają, że pan McNally „pilnie” pracował w okresie od 1 do 15 sierpnia, aby dostarczyć MSH całą dokumentację wymaganą na poparcie swojej sprawy.

Twierdzi, że personel MSH, z którym rozmawiał, zapewnił go, że może kontynuować ustalenia dotyczące transportu lotniczego ambulansu i złożyć wniosek po powrocie do USA.

Jednak później tego samego dnia MSH podobno „nieformalnie” zaprzeczyło roszczeniu, doradzając panu McNally’emu złożenie formalnego pozwu.

Amerykanin pozywa ubezpieczyciela podróżnego na 175 000 dolarów po tym, jak ten odmówił mu transportu żony do domu na leczenie w nagłych przypadkach

Amerykanin pozywa ubezpieczyciela podróżnego na 175 000 dolarów po tym, jak ten odmówił mu transportu żony do domu na leczenie w nagłych przypadkach

Zgodnie z pozwem złożonym w Vancouver McNally stwierdza, że ​​MSH bezpodstawnie odrzuciło jego roszczenie dotyczące pilnego transportu do amerykańskiego szpitala, mimo że zostało to określone w ich polityce.

Wybierając plan ubezpieczenia podróżnego przed podróżą, wybrał kanadyjskiego ubezpieczyciela, ponieważ lato spędzał w Kolumbii Brytyjskiej ze swoją zmarłą żoną, która również miała obywatelstwo kanadyjskie i amerykańskie.

Wybrał pakiet z MSH, ponieważ, jak stwierdził, wyraźnie stwierdzał, że będzie obejmował najważniejsze problemy i, w razie potrzeby, awaryjną ewakuację do domu za pomocą lotniczego ambulansu.

Jego zmarła żona chorowała wówczas na stwardnienie zanikowe boczne (ALS), ale nie wymagała pomocy w codziennych czynnościach, co jest wymogiem policyjnym.

Po tygodniowym opóźnieniu wynikającym z ciągłych rozmów z ubezpieczycielem 22 sierpnia pani McNally została ostatecznie odwieziona z Niemiec samolotem do domu.

Jednak w grudniu tego samego roku MSH odmówiła pokrycia kosztów transportu, twierdząc, że jej stan mógł być leczony w Niemczech.

Firma ubezpieczeniowa twierdziła również, że jej zespół nie zgodził się na transport ani nie zarządzał nim, co jest warunkiem ubezpieczenia.

Jednakże McNally twierdzi, że „język polisy ubezpieczeniowej” nie przewidywał, że jego żona musi być leczona w miejscu zdarzenia, a polisa umożliwia awaryjny transport lotniczy do „najbliższej odpowiedniej placówki”.

W warunkach określono również, że ubezpieczający będzie transportowany do szpitala w Kanadzie lub w jego rodzinnym kraju, stwierdził McNally.

Odnosząc się do konkretnej części polityki, McNally stwierdził w pozwie, że „nie wymaga ona, aby leczenie było niedostępne w miejscu wystąpienia urazu”.

Powiedział także, że MSH powiedziało mu, że „kontynuowanie awaryjnego transportu lotniczego bez ostatecznej zgody MSH nie będzie miało wpływu” na zakupiony przez niego plan.

W świetle tego incydentu domaga się obecnie kwoty 175 000 i 100 000 dolarów za złą wiarę i odszkodowanie karne.

Według „Vancouver Sun” „podstawą prawną przytoczoną w pozwu jest wprowadzenie w błąd co do umowy oraz obowiązek dobrej wiary i uczciwego wykonania”.

MSH nie odpowiedziało na prośbę o komentarz, natomiast pan McNally powiedział DailyMail.com, że obecnie negocjowane jest rozwiązanie pozasądowe.



Link źródłowy