LAS VEGAS — Milwaukee Bucks awansowali do finału Pucharu NBA po sobotnim zwycięstwie nad Atlanta Hawks 110:102. Było to pierwsze z dwóch meczów półfinałowych Pucharu rozgrywanych jeden po drugim rozgrywanych w Las Vegas.
Giannis Antetokounmpo prowadził Bucks z 32 punktami, 14 zbiórkami i dziewięcioma asystami, a Damian Lillard dodał 25 punktów. Milwaukee zemściło się za porażkę z zeszłorocznego półfinału, kiedy na mecz przed finałem zostało pokonane przez Indiana Pacers.
„Przyjmij wyzwanie, tylko o tym mówiłem” – powiedział trener Doc Rivers o podejściu swojego zespołu do Pucharu. „Myślę, że często uciekamy przed wyzwaniami i rozmawialiśmy o tym; Zaakceptujmy to. Umieśćmy tam nasze nazwisko. Spróbujemy to wygrać, a jeśli nam się nie uda, to nie wygramy. Ale nie ma nic złego w mówieniu, że chcesz coś wygrać, a jeśli to wygrasz, świetnie, a jeśli nie, to przynajmniej się na to zdecydowałeś.
Więcej sportów z NBC News
Sobotni mecz był wyrównaną walką pomiędzy dwiema najgorętszymi drużynami na Wschodzie. Milwaukee przystąpiło do rywalizacji po zwycięstwie 10 z 13 ostatnich meczów, podczas gdy Hawks wygrali siedem z ostatnich ośmiu.
Hawks poradzili sobie także z drużynami z najlepszymi wynikami na Wschodzie. Są niepokonani przeciwko Cleveland Cavaliers i New York Knicks (4:0) oraz 1:1 z obrońcą tytułu Boston Celtics.
Przez pierwsze trzy kwarty zespoły wymieniały się prowadzeniem – Atlanta prowadziła dwoma po pierwszej, Bucks sześcioma do przerwy, a następnie Hawks prowadzili jedną przed czwartą.
Jednak Milwaukee było przez cały mecz lepszym zespołem. Po tym, jak rzut wolny De’Andre Huntera zmniejszył prowadzenie Bucksów na 98-96 na cztery minuty i 32 sekundy przed końcem, Milwaukee zakończył mecz serią 12-6, szczególnie skupiając się na defensywie.
Gra wieczoru polegała na bloku Antetokounmpo po podaniu lobem, które zmniejszyłoby prowadzenie jego zespołu do trzech.
Zdobyte trzy punkty również zrobiły dużą różnicę dla Bucks. Obie drużyny miały wyrównaną liczbę strat i punktów, natomiast Atlanta miała przewagę w rzutach wolnych. Jednak Milwaukee wykonało o 21 trójek więcej niż Hawks i trafiło o cztery więcej, co zakończyło się jedynie ośmiopunktowym zwycięstwem.
Miejsce w Pucharze Ligi to miła odmiana dla Bucks, którzy rozpoczęli sezon z bilansem 4-9, notując passę sześciu porażek z rzędu po wygraniu pierwszego meczu. Rivers powiedział, że ostatniej poprawy oczekiwał od swojej grupy składającej się z weteranów.
„Słuchaj, myślę, że poza Milwaukee wiele osób pytało: «Co się dzieje?»” – powiedział Rivers. „Nie sądzę, żeby choć jedna osoba w środku tak myślała. Po prostu wierzyliśmy, że to zadziała, że to się stanie – powiedziałbym, że tak zakładaliśmy – teraz tak jest, ale wciąż mamy przed sobą długą drogę.