W sobotę mężczyzna zginął podczas spływu kajakowego w Parku Narodowym Zion w stanie Utah – poinformowała Służba Parku Narodowego. napisano w komunikacie.
Jak poinformowała w niedzielę obsługa parku, 40-letni mężczyzna zmarł po przypadkowym upadku w pobliżu wyjścia z kanionu Heaps Canyon około godziny 18:00. Nie udało się go od razu zidentyfikować.
NPS podała, że mężczyzna płynął kajakiem z trzema innymi osobami, kiedy spadł z wysokości 50 do 200 stóp. Kiedy upadł, grupa podążała zatwierdzoną trasą przez ten obszar.
NPS poinformowało, że zespół technicznego poszukiwawczo-ratowniczy Parku Narodowego Zion oraz biuro szeryfa hrabstwa Washington udzieliły mężczyźnie pomocy medycznej.
Helikopter Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego stanu Utah przetransportował mężczyznę drogą powietrzną z miejsca upadku na stanowisko dla helikopterów w pobliżu kempingu Watchman, gdzie według służb dodatkowej pomocy udzieliły jednostki ratunkowe Hurricane Valley Fire and Rescue oraz Intermountain Life Flight.
Jednak zanim zabrano go do szpitala, stwierdzono zgon.
„Nasze myśli i najgłębsze współczucie są z rodziną i przyjaciółmi w tym niewyobrażalnie trudnym czasie” – powiedział w oświadczeniu Jeff Bradybaugh, dyrektor parku.
NPS poinformowało, że zarówno park, jak i biuro szeryfa prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci.
Służby parku poinformowały, że dwóch z trzech pozostałych kajakarzy zostało bezpiecznie wydobytych z kanionu w niedzielę rano, również helikopterem DPS.
Trzecia osoba, z pomocą zespołu poszukiwawczo-ratowniczego Zion, zjechała na linie w dół kanionu i bezpiecznie dotarła na ziemię około godziny 14:00 w niedzielę – podało NPS.
NPS twierdzi, że w akcję zaangażowało się ponad 50 ratowników, w tym personel policji w Springdale, straży pożarnej Hurricane Valley Fire and Rescue, biura szeryfa hrabstwa Washington i statku Intermountain Life Flight.
Sobotnia nie była pierwszą śmiercią podczas kajakarstwa w Heaps Canyon, którą obsługuje park opisał jako „intensywny, wymagający, techniczny kanion z zejściem na głębokość około 3000 stóp”, którego ukończenie „zwykle zajmuje od 12 do 20 godzin, składa się z szeregu zjazdów do zimnej wody i kończy się ostatnim zjazdem na wysokość 280 stóp do Upper Emerald Pool obszar.”
W 2015 rWedług NPS 24-letni mężczyzna zmarł po upadku podczas pływania kajakiem w tym miejscu z trzema innymi osobami.
W 2021 r. w kanionie zginął także 31-letni mężczyzna. Znaleziono go zawieszonego na linie około 260 stóp nad Upper Emerald Pools po tym, jak minął małą półkę skalną, na której miał się zatrzymać i ponownie zakotwiczyć linę, zanim zjechał na pozostałą odległość do ziemi.