Presja na menadżera Wolverhampton Wanderers, Gary’ego O’Neila, może rosnąć po druzgocącej porażce jego drużyny z West Hamem, on jednak upiera się, że może odwrócić losy klubu.
Poniedziałkowa porażka 2:1 na London Stadium była trzecią porażką Wolves z rzędu i plasuje ich na drugim miejscu w tabeli Premier League ze stratą czterech punktów do bezpiecznego miejsca.
To był mecz, który rozpoczął się od walki obu menedżerów o utrzymanie posady i choć sytuacja trenera Hammers, Julena Lopeteguiego, nieco się uspokoiła, przyszłość O’Neila pozostaje niepewna.
Menedżer Wolves wskazał na „cztery ważne decyzje”, które w poniedziałek poszły na jego korzyść oraz strategię transferową, która sprawiła, że zespół polegał na młodzieży, ale podkreślił, że wszyscy są zaangażowani w pomoc klubowi w utrzymaniu się w Premier League.
„Nie martwię się” – powiedział O’Neil BBC Sport, gdy zapytano go o swoje stanowisko.
„Jestem naprawdę dumny z grupy i wszystkiego, co mi dali. Mogę ich tylko prosić, aby dali z siebie wszystko”.
Szef Wolves jest przekonany, że pomimo pozycji klubu nadal ma wsparcie swoich zawodników.
„Nie poddamy się i będziemy nadal naciskać” – dodał w Sky Sports.