Strona główna Sporty Marcus Smith: Porażka Anglii z Nową Zelandią to nie tylko zasługa George’a...

Marcus Smith: Porażka Anglii z Nową Zelandią to nie tylko zasługa George’a Forda

13
0


Anglii dwupunktowa porażka z Nową Zelandią w sobotę nie była wyłącznie winą George’a Forda po jego kluczowych nieudanych kopnięciach, mówi inny półprodukt Marcus Smith.

Smith (25 l.) zdobył 17 punktów i zaliczył jedyną szansę dla Anglii, po czym w ostatniej kwarcie został zastąpiony przez Forda, który wystąpił w 97 meczach, a który nie wykorzystał potencjalnego zwycięskiego rzutu karnego i stracił bramkę po ostatnim tchnieniu.

W momencie odejścia Smitha Anglia miała ośmiopunktową przewagę.

Jednak próba skrzydłowego Marka Tele’i, który zlekceważył próbę wślizgu Forda, a także pięć punktów zdobytych przez zmiennika Damiana McKenziego, dały drużynie All Blacks prowadzenie na trzy minuty przed końcem na stadionie Allianz.

Fordowi dano szansę na odwrócenie losów Anglii na korzyść Anglii, ale nie mógł znaleźć odpowiednich kopnięć, których potrzebowali, gdy Nowa Zelandia utrzymała się w zwycięstwie 24-22.

„Czasami takie jest życie kickera, wszyscy tego doświadczyliśmy. To nieodłączna część tej pracy” – powiedział Smith, który w lipcu z trudem schodził z podstawki podczas pierwszej porażki testowej z Nową Zelandią.

„Tak wiele nauczyłem się od George’a. Jest niesamowitym kopaczem, zarówno z tee, jak i poza ręką. To był jeden z tych dni.

„To nie ma z nim nic wspólnego, dlaczego nie wygraliśmy meczu. To wysiłek zespołowy. Każdy kicker na świecie tego doświadczył”.

Po genialnej konwersji McKenziego po strzale Tele’i, Anton Lienert-Brown źle wykorzystał wślizg, dając gospodarzom Steve’a Borthwicka szansę na odzyskanie prowadzenia.

Rzut karny Forda trafił w słupek i został wyrzucony przez Nową Zelandię, dając Anglii nieoczekiwaną drugą szansę na wyrwanie meczu, ale Fordowi nie udało się wykorzystać rzutu karnego, gdy zegar był na czerwono.

W marcu Smith strzelił gola w ostatniej akcji z nieco bliżej, pokonując goniącą za Wielkim Szlemem Irlandię.

„Jako kopacze zawsze ćwiczymy rzucanie gola, ale sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy występujesz przed 80 000 widzów i drużyna All Blacks krzyczy: «Rzuć bramkę! Rzuć bramkę!»” – dodał Smith.

„To niezwykle trudne kopnięcie. Fordy jest mistrzem kopnięcia z kosza. Przechodzimy przez ten scenariusz tydzień po tygodniu.

„Każdego dnia ćwiczymy to jako kopacze, ale czasami to nie wychodzi. Wszyscy jesteśmy ludźmi i ludzie tęsknią”.



Link źródłowy