W 11. tygodniu pełnym wielkich pojedynków NFL jeden z najlepszych został zachowany na koniec.
W świetle reflektorów „Sunday Night Football” zdesperowana drużyna z Cincinnati, pilnie pragnąca utrzymać swoje niewielkie nadzieje na play-off, przegrała z Chargers 27-6 i wydawała się apatyczna w pierwszych minutach trzeciej kwarty, zanim w drugiej kwarcie zdobyła 21 punktów z rzędu w trzech kolejnych przejazdach. połowa, aby na siłę zawiązać krawat i zamienić ziewanie w thriller.
Pod koniec czwartej kwarty goście mieli okazję do przełamania wyniku. Jednak kopający Bengals, Evan McPherson, nie trafił w dwa gole z gry z lewej strony – jeden o kilka cali, drugi o stopy – dając Chargers szansę na zamknięcie czegoś, co kiedyś wydawało się pewnym zwycięstwem.
Na 45 sekund przed końcem czwartej kwarty i 84 jardy przed polem końcowym rozgrywający z Los Angeles, Justin Herbert, rozpoczął zwycięską akcję. Po tym, jak Herbert znalazł odbierającego Ladda McConkeya, który długo uzupełniał piłkę, przekazał biegaczowi JK Dobbinsowi, który na 18 sekund przed końcem uzyskał zielone światło na 29 jardów. Były to pierwsze punkty zdobyte przez Chargers (7-3) po tym, jak ich poprzednie pięć podań zakończyło się puntami lub fumble.