Lekarze pierwszego kontaktu głosowali za podjęciem bezprecedensowych akcji protestacyjnych, w wyniku których liczba codziennych wizyt pacjentów może spaść aż o jedną trzecią w porównaniu z dniem dzisiejszym.
W głosowaniu Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA) wzięło udział ponad 8500 lekarzy rodzinnych w Anglii, a 98,3% poparło tę zmianę.
Oznacza to, że od dziś lekarze pierwszego kontaktu z BMA będą mogli wybierać z listy 10 działań protestacyjnych, takich jak ograniczenie wizyt u lekarzy rodzinnych, którzy będą mogli wdrożyć dowolną ich liczbę.
Lekarze twierdzą, że akcja może trwać „miesiące”.
Grupy pacjentów określiły już to posunięcie jako „samolubne”, ostrzegając, że lekarze pierwszego kontaktu ryzykują wyrządzenie krzywdy osobom potrzebującym opieki i utratę poparcia opinii publicznej.
Jeden z szefów NHS powiedział nawet, że wpływ ograniczenia liczby wizyt może być „katastrofalny”.
Służba zdrowia wezwała jednak społeczeństwo, aby pomimo wspólnych działań nadal zgłaszało się do lekarza rodzinnego.
W głosowaniu Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA) wzięło udział ponad 8500 lekarzy rodzinnych w Anglii, a 98,3% poparło tę zmianę. Służba zdrowia wezwała społeczeństwo, aby pomimo wspólnych działań nadal zgłaszało się do lekarza rodzinnego. Sekretarz zdrowia Wes Streeting (na zdjęciu) również nalegał, aby lekarze pierwszego kontaktu nie karali pacjentów
Oznacza to, że od dziś lekarze pierwszego kontaktu z BMA będą mogli wybierać z listy 10 działań protestacyjnych, takich jak ograniczanie zatrudnienia u lekarzy rodzinnych, którzy będą mogli wdrożyć dowolną ich liczbę. Na początku tygodnia dr Katie Bramall-Stainer, przewodnicząca komisji lekarza pierwszego kontaktu w BMA, powiedziała, że działanie to ma na celu „bardzo szybkie zatrzymanie NHS”.
Sekretarz zdrowia Wes Streeting nalegał również, aby lekarze pierwszego kontaktu, którzy zarabiają średnio około 153 000 funtów, nie karali pacjentów.
Wśród dziesięciu form protestu znajduje się jedna, która ogranicza liczbę codziennych „kontaktów z pacjentami”.
Obejmuje to spotkania twarzą w twarz, konsultacje na odległość i wiadomości online.
Zgodnie z zaleceniami wdrożonymi przez BMA i Europejską Unię Lekarzy Rodzinnych, lekarze pierwszego kontaktu nie powinni umawiać się na więcej niż 25 wizyt dziennie, aby zapewnić „bezpieczną opiekę”.
Jednak według doniesień niektórzy lekarze w niektórych obszarach z powodu kryzysu związanego z wizytami muszą zatrudniać prawie 90 pacjentów dziennie. Średnia wynosi około 37.
Pacjenci powyżej 25 wizyt przypadających na jednego lekarza rodzinnego zostaną przekierowani do „lokalnych placówek pilnej opieki”, takich jak numer 111 lub do przychodni, gdy łączna liczba wizyt zostanie wyczerpana.
Według szacunków liderów podstawowej opieki zdrowotnej aż 3 miliony wizyt u lekarza rodzinnego miesięcznie może zniknąć w wyniku nałożenia przez lekarzy rodzinnych ograniczenia.
Inne środki obejmują odmowę współpracy ze standardowymi systemami NHS, takimi jak te wykorzystywane do kierowania pacjentów do specjalistów szpitalnych lub udostępniania danych lokalnym planistom w zakresie opieki zdrowotnej.
W czasie akcji gabinety nadal muszą być otwarte w godzinach 08:00–18:30 od poniedziałku do piątku.
BMA stwierdziło, że „nie zaleca, jakie działania należy podjąć”.
Zamiast tego „każda praktyka musi wybierać według własnego uznania” – dodał.
W nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach możesz zdecydować się na zwiększenie swoich wyborów. To maraton, a nie sprint.
Na początku tygodnia dr Katie Bramall-Stainer, przewodnicząca komisji lekarza pierwszego kontaktu w BMA, stwierdziła, że działanie to ma na celu „bardzo szybkie zatrzymanie NHS”.
Upierała się jednak: „To akcja protestacyjna, ale celem nie są pacjenci. Celem jest NHS England [and the] Departament Zdrowia.’
Ogłaszając dzisiaj wyniki głosowania, stwierdziła, że lekarze pierwszego kontaktu „są u kresu wytrzymałości”.
Dodała: „Nie mamy innego wyjścia, jak tylko podjąć zbiorowe działania, aby chronić nasze praktyki i naszych pacjentów.
„To nie będzie „wielki wybuch”. To będzie powolne spalanie. Prawdopodobnie wpływ ten może nie być odczuwalny przez jakiś czas.
Mamy nadzieję, że da to nowemu rządowi czas na rozważenie proponowanych przez nas rozwiązań, w tym ostatecznego ustalenia naszej umowy.
„Ogólną praktyką powinny być frontowe drzwi NHS, a nie wycieraczka.
„Nie chcemy robić kolejnego kroku, ale musimy to zrobić, jeśli chcemy zapobiec całkowitemu upadkowi naszych usług.
„Kluczową obietnicą w manifeście Partii Pracy było przywrócenie lekarza rodzinnego i nie możemy się doczekać, aby upewnić się, że stanie się to rzeczywistością tak szybko, jak to możliwe”.
Ponieważ głosowanie nie było ustawowym głosowaniem w sprawie akcji protestacyjnej, związek nie musiał powiadamiać o swoich działaniach i mógł rozpocząć pracę natychmiast.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Orzeczenie to nadeszło po dzisiejszym ogłoszeniu przez rząd, że dodał lekarzy pierwszego kontaktu do programu zwrotu kosztów dodatkowych ról (ARRS), w nadziei, że w tym roku przychodnie będą mogły zatrudnić 1000 lekarzy więcej. Na zdjęciu sekretarz zdrowia Wes Streeting podczas wizyty w Abbey Road Surgery w północnym Londynie na początku tego miesiąca, gdzie obiecał „naprawić drzwi wejściowe do NHS” i przekierować miliardy funtów ze szpitali na przychodnie rodzinne
Lekarze pierwszego kontaktu nie organizowali działań zbiorowych od 1964 r., kiedy lekarze rodzinni złożyli niedatowane rezygnacje z pracy laburzystowskiemu rządowi Harolda Wilsona. Jednak BMA doprowadziła do niedawnych strajków młodszych lekarzy (na zdjęciu) i konsultantów, utrudniając wysiłki mające na celu oczyszczenie list oczekujących, które utworzyły się podczas pandemii
Frekwencja wyniosła zaledwie 67,7 procent, co oznacza, że jeden na trzech lekarzy pierwszego kontaktu uprawnionych do głosowania tego nie zrobił.
Doktor Amanda Doyle, krajowa dyrektor ds. podstawowej opieki zdrowotnej i usług społecznych NHS, powiedziała: „Lekarze pierwszego kontaktu i ich zespoły stanowią podstawę NHS i zdajemy sobie sprawę, że pracują naprawdę ciężko i radzą sobie z rekordowym zapotrzebowaniem.
„W imieniu pacjentów NHS ma obowiązek zaplanować działania zbiorowe i będziemy nadal współpracować z rządem, aby znaleźć rozwiązanie i zakończyć działania zbiorowe.
„Nasze przesłanie do społeczeństwa pozostaje takie samo – powinni w dalszym ciągu zgłaszać się po opiekę podczas tej zbiorowej akcji, ponieważ przychodnie lekarskie pozostaną otwarte”.
Orzeczenie to nadeszło po dzisiejszym ogłoszeniu przez rząd, że dodał lekarzy pierwszego kontaktu do programu zwrotu kosztów dodatkowych ról (ARRS), w nadziei, że w tym roku przychodnie będą mogły zatrudnić 1000 lekarzy więcej.
Program ARRS został wprowadzony w 2019 r. i umożliwia sieciom podstawowej opieki zdrowotnej, grupom przychodni lekarskich działających na tym samym obszarze zatrudnianie na inne stanowiska, np. podiatrów i terapeutów zajęciowych, oraz ubieganie się o zwrot ich wynagrodzeń.
Streeting dodał 82 miliony funtów do puli ARRS wynoszącej 1,4 miliarda funtów, aby sfinansować coś, co określił jako „środek nadzwyczajny”.
Rozszerzenie programu ma na celu umożliwienie praktykom zatrudniania „nowo wykwalifikowanych lekarzy pierwszego kontaktu”, którym tego lata grozi potencjalne bezrobocie.
Ogłoszenie to jest następstwem podjętego na początku tygodnia przez rząd zobowiązania do podwyższenia wynagrodzeń lekarzy pierwszego kontaktu o 6 procent, zgodnie z zaleceniem organu kontroli wynagrodzeń lekarzy.
Jednak wówczas starsi lekarze twierdzili, że wzrost nie jest „wystarczający, aby zaradzić erozji” finansowania lekarzy pierwszego kontaktu.
Matthew Taylor, dyrektor naczelny Konfederacji NHS, powiedział dziś: „To rozczarowujące, że lekarze pierwszego kontaktu musieli podjąć tak drastyczne kroki, aby zapewnić sobie sprawiedliwą umowę o finansowaniu.
„Znalezienie sposobu na uniknięcie działań zbiorowych musi być najwyższym priorytetem rządu i BMA.
„Te działania, które będą miały bezpośredni wpływ na opiekę nad pacjentem, takie jak ograniczenie liczby wizyt, mogą mieć także katastrofalny wpływ na cały system opieki zdrowotnej”.
Dodał: „Wzywamy rząd i Komisję Lekarzy Rodzinnych BMA do współpracy w celu znalezienia rozwiązań pozwalających uniknąć takich działań w interesie pacjentów”.
Lekarze pierwszego kontaktu nie organizowali działań zbiorowych od 1964 r., kiedy lekarze rodzinni złożyli niedatowane rezygnacje z pracy laburzystowskiemu rządowi Harolda Wilsona.
Jednakże część lekarzy pierwszego kontaktu zorganizowała w 2012 r. akcję protestacyjną w ramach protestu przeciwko podwyżce składek emerytalnych i podwyższeniu wieku emerytalnego lekarzy.
Szacunki wskazują, że w akcji wzięło udział zaledwie od jednej piątej do jednej trzeciej praktyków.
Jednak BMA doprowadziła do niedawnych strajków młodszych lekarzy i konsultantów, utrudniając wysiłki mające na celu oczyszczenie list oczekujących, które utworzyły się podczas pandemii.