Strona główna Sporty Kwalifikowalność płci boksera: wyjaśniono awanturę Imane Khelif i Lin Yu-ting

Kwalifikowalność płci boksera: wyjaśniono awanturę Imane Khelif i Lin Yu-ting

55
0


BBC nie było jeszcze w stanie określić, z czego składały się testy kwalifikacyjne. Nie wiadomo, w jaki sposób nadzorowano testy.

W ubiegły czwartek w wywiadzie dla redaktora sportowego BBC Dana Roana dyrektor naczelny IBA, Chris Roberts, powiedział, że „w obu przypadkach” wykryto męskie chromosomy XY.

Roberts powiedział, że „w grę wchodzą różne wątki” i dlatego ciało nie może zobowiązać się do nazywania zawodników „biologicznie męskimi”.

Powiedział, że nieokreślone testy kwalifikacyjne zostały przeprowadzone w wyniku „ciągłych obaw” zgłaszanych przez innych zawodników, trenerów i komisję lekarską IBA.

Podczas poniedziałkowego wydarzenia medialnego Roberts powiedział, że Khelif i Lin zostali po raz pierwszy przetestowani podczas Mistrzostw Świata 2022 w Stambule w Turcji, ale nie podjęto żadnych działań, ponieważ wyniki były „niejednoznaczne”.

O dyskwalifikacjach zawodników w 2023 roku powiedział: „Wyniki testów chromosomowych wykazały, że obaj bokserzy nie kwalifikowali się do zawodów”.

Ale chociaż Roberts powiedział, że para przeszła „testy chromosomów”, Kremlev zdawał się sugerować, że testy miały określić poziom testosteronu u zawodników.

Testosteron to hormon, który może zwiększać masę i siłę mięśni. Chromosomy niosą informację genetyczną, w tym płeć danej osoby.

„Otrzymaliśmy wyniki testów, na które nam pozwolili, i te wyniki pokazują, że mają wysoki poziom testosteronu, podobnie jak mężczyźni, powiedział Kremlow.

Dodał, że jeśli bokserzy „chcą udowodnić, że urodzili się kobietami, muszą to zrobić sami”.

IBA podała, że ​​testy wysłano do dwóch różnych laboratoriów akredytowanych przez Światową Agencję Antydopingową (Wada).

Jednak Wada powiedziała BBC Sport, że nie nadzoruje testów płci, a jej praca dotyczy wyłącznie kwestii antydopingowych.

MKOl już wcześniej wyrażał wątpliwości co do dokładności testów.

„Nie wiemy, jaki był protokół, nie wiemy, czy test był dokładny, nie wiemy, czy powinniśmy wierzyć testowi” – ​​powiedział rzecznik MKOl Mark Adams.

„Istnieje różnica pomiędzy przeprowadzeniem testu a tym, czy akceptujemy dokładność, czy nawet protokół testu”.



Link źródłowy