Obawiając się, że wykluczenie chińskich producentów paneli słonecznych i innych zielonych technologii może spowolnić transformację energetyczną i podnieść koszty, kraje UE zgodziły się w czwartek (7 grudnia) na dalsze dopuszczanie chińskich produktów do większości programów dotacji na rzecz energii odnawialnej.
Ministrowie UE odpowiedzialni za politykę przemysłową spotkali się w czwartek w Brukseli, aby uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie ustawy o przemyśle zerowym netto (NZIA), ustawy, która ma na celu pobudzenie europejskiej produkcji ekologicznych technologii, takich jak moduły fotowoltaiczne, pompy ciepła i turbiny wiatrowe.
Ustawa ma także na celu zmniejszenie zależności od Chin, które w niektórych technologiach kluczowych dla zielonej transformacji, takich jak produkcja modułów fotowoltaicznych, zdominowały dużą część rynku.
O ile Parlament Europejski w swoim stanowisku prawnym wzywał do szerokiego wykluczenia chińskich produktów z programów dotacji na rzecz energii odnawialnej, ministrowie krajowi zdecydowali się na znacznie bardziej ostrożne podejście.
„Co robi ustawa o przemyśle zerowym netto? Ułatwia i towarzyszy uzasadnieniu biznesowemu firmy [green] transformacji” – powiedziała dziennikarzom Kerstin Jorna, dyrektor generalna ds. rynku wewnętrznego i przemysłu w Komisji Europejskiej.
Miałoby to również na celu „bardziej strategiczne wykorzystanie naszych zamówień publicznych i środków publicznych, także w drodze aukcji, przy zamawianiu czystych technologii” – dodała.
Wspierając dotacjami projekty dotyczące energii odnawialnej, państwa członkowskie UE w przypadku większości projektów korzystają z aukcji, co oznacza, że wsparcie przyznawane jest zwykle najtańszym projektom. Jednak po wdrożeniu NZIA państwa członkowskie będą zobowiązane do stosowania w niektórych przypadkach kryteriów innych niż cena, np. pochodzenia wykorzystywanych produktów.
W praktyce stanowisko Rady przewidywałoby, że „co najmniej” 20% aukcji energii odnawialnej będzie objętych tzw. „kryteriami odporności”, co oznacza, że dotacje mogłyby być przyznawane droższym projektom, biorąc pod uwagę, że wykorzystują w nich produkty wyprodukowane przez w kraju innym niż Chiny.
Jednak w przeciwieństwie do stanowiska Parlamentu w większości przypadków nie byłoby ograniczeń w korzystaniu z chińskich produktów, ponieważ państwa członkowskie nie muszą stawiać jako warunku wstępnego niewykorzystywania chińskich produktów podczas organizowania aukcji.
Zastosowanie takich kryteriów jedynie w przypadku 20% aukcji, a nie wszystkich, jak początkowo proponowała Komisja Europejska, zadowoliło Niemcy, które obawiały się, że wykluczenie chińskich produktów może zagrozić rozwojowi energetyki odnawialnej.
„Potrzebujemy dostępu do technologii odnawialnych, które obecnie są produkowane głównie w Chinach, szczególnie jeśli chodzi o fotowoltaikę” – powiedział dziennikarzom niemiecki sekretarz stanu Sven Giegold.
„Nie możemy więc zamknąć i nie chcemy zamykać rynku europejskiego” – dodał.
Francja natomiast liczyła na znacznie ostrzejsze kryteria tzw. „Kupuj europejskie”, które ograniczałyby wsparcie publiczne do produktów wytwarzanych w Europie.
W ramach ustępstwa na rzecz Francji udział aukcji objętych kryteriami odporności będzie z czasem wzrastał, przy czym konkretny udział będzie jednak podlegał „aktowi wykonawczemu” Komisji Europejskiej.
„Francja wyraziła swoje poparcie dla ustawy o przemyśle zerowym netto i zaproponowała motyw, który zostanie włączony do ostatecznego porozumienia, aby stopniowo zwiększać ambicje stosowania kryteriów pozacenowych w aukcjach energii” – hiszpański minister przemysłu Jordi Hereu Boher, który przewodniczył spotkaniu, powiedział dziennikarzom.
Sektor fotowoltaiczny odciążony
Dla europejskiego sektora fotowoltaicznego, który jest w dużym stopniu zależny od chińskich modułów fotowoltaicznych, stanowisko uzgodnione pomiędzy państwami członkowskimi przynosi ulgę.
„Rada dodaje bardzo potrzebny realizm i proporcjonalność wnioskom dotyczącym aukcji publicznych i zamówień publicznych” – stwierdził w oświadczeniu Dries Acke, szef polityki w SolarPower Europe.
„To lepsze podejście w porównaniu z pierwotną propozycją Komisji, która sugerowała natychmiastowe zastosowanie kryteriów pozacenowych do wszystkich aukcji publicznych, oraz z Parlamentem Europejskim, który poszedł nawet o krok dalej, sugerując wstępną kwalifikację opartą na odporności” – dodał.
Podczas sesji wielu ministrów pochwaliło „równowagę” wypracowaną na stanowisku pomiędzy z jednej strony zwiększeniem europejskiej produkcji zielonych technologii i zmniejszeniem zależności, a z drugiej strony niezwiększaniem kosztów transformacji energetycznej poprzez wykluczanie tanich chińskich produktów.
Ile powinna kosztować „odporność”?
Porozumienie pozwala państwom członkowskim zignorować proponowane kryteria „odporności”, jeśli prowadziłyby one do wzrostu cen o ponad 15%, co jest uważane za „nieproporcjonalne”.
W przypadku modułów fotowoltaicznych oznacza to, że wykluczenie chińskich produktów jest mało prawdopodobne, ponieważ koszty produkcji w Chinach są o 35% niższe niż w Europie i o 20% niższe niż w USA, według badania raport przez Wspólne Centrum Badawcze Komisji.
Ministrowie zgodzili się także na wyłączenie z przepisów projektów dotyczących energii odnawialnej o mocy mniejszej niż 10 MW.
„Szczególnie ważne jest, aby państwa członkowskie uwzględniły kryteria zrównoważonego rozwoju i odporności, ale mogły je zignorować, jeśli koszty będą nieproporcjonalnie wysokie” – powiedziała podczas spotkania polska sekretarz stanu Kamila Król.
Polska opowiadałaby się za „najniższym możliwym poziomem” aukcji podlegających nowym kryteriom, bo „nie”. [be] akceptując znacznie wyższe ceny np. za panele fotowoltaiczne – dodała.
Rada i Parlament będą jeszcze musiały uzgodnić ostateczne stanowisko tekstu w ramach tzw. negocjacji trójstronnych, które rozpoczną się w Strasburgu w przyszłym tygodniu.
„Mamy nadzieję, że uda nam się osiągnąć porozumienie tak szybko, jak to możliwe, ponieważ nie mamy czasu czekać” – powiedziała dyrektor generalna Komisji Jorna.
[Edited by János Allenbach-Ammann/Nathalie Weatherald]