Komisja Europejska powinna zakazać prowizji od sprzedaży otrzymywanych doradcom finansowym przy sprzedaży produktów finansowych, ponieważ zakłóca to zachęty i pogarsza sytuację inwestorów detalicznych, argumentuje Monique Goyens.
Monique Goyens jest dyrektorem generalnym Europejskiej Organizacji Konsumentów BEUC.
Konsumenci korzystają z porad finansowych na wielu różnych etapach swojego życia. Niezależnie od tego, czy chodzi o podjęcie decyzji o planie emerytalnym, zakup lub remont domu, czy też oszczędzanie, aby poradzić sobie z niepewnością, jaką może przynieść przyszłość. Dlatego inwestowanie w handlu detalicznym nie jest luksusową rozrywką dla nielicznych szczęśliwców, ale rynkiem masowym, który musi pracować dla ludzi.
Jednakże rynek ten obecnie masowo zawodzi konsumentów. Dzieje się tak dlatego, że model doradztwa finansowego w Europie jest zepsuty. Doradcy finansowi często otrzymują prowizję (tzw. „łapę”) za polecanie konsumentom produktów finansowych, niezależnie od tego, czy leży to w ich najlepszym interesie, czy nie.
Doprowadziło to do niezliczonych skandale związane z nieuczciwą sprzedażą w całej Europie, a konsumenci wybierali części w zamian za porady złej jakości.
Tej zimy Komisja Europejska ma dokonać przeglądu wyników rynków inwestycji detalicznych w ramach swojej strategii inwestycji detalicznych.
To wielka szansa, aby w końcu naprawić doradztwo finansowe w Europie i poprawić sytuację finansową konsumentów, która w obliczu rosnących kosztów życia znajduje się pod coraz większą presją.
Dlaczego ma to znaczenie dla konsumentów?
Konsumenci płacą wysoką cenę za stan rynku inwestycji detalicznych. Sprzedaż niewłaściwych produktów finansowych może oznaczać znaczne szkody. Nie są to szkody uboczne, ale prawdziwi ludzie ponieśli rzeczywistą szkodę finansową z powodu nieprawidłowego funkcjonowania rynku.
Weź przykład Emiliano z Hiszpanii. Zainwestował za radą swojego banku, oferując „gwarantowaną” stopę procentową wynoszącą 7%. Kiedy okazało się, że tak nie jest, zaczął naprawdę walczyć o odzyskanie pieniędzy.
Albo spójrz Ramūnas z Litwyktóremu jego bank polecił rzekomo atrakcyjną inwestycję. Okazało się to ryzykowną pożyczką i skończyło się na niekończących się postępowaniach sądowych.
Ale nie tylko konsumenci trafiają do sądu. Wyobraź sobie, że oszczędzasz 100 euro miesięcznie na emeryturę na koncie oszczędnościowym oferującym hojne 7% oprocentowanie w skali roku. Po 40 latach zaoszczędziłbyś 257 531 euro, którymi będziesz mógł cieszyć się na emeryturze.
Teraz wyobraź sobie, że musisz zapłacić 2% kosztów produktu, zmniejszając oprocentowanie do 5%. Wynik wyniósłby zaledwie 153 408 euro – 40% zniżki! Dla wielu osób może to być różnica między godną emeryturą a ubóstwem na starość.
Niewłaściwa sprzedaż wpływa również na konsumentów w mniej zauważalny sposób: osoby, które mogłyby – i powinny – inwestować, ale tego nie robią, ponieważ słabe wyniki produktów finansowych zniechęcają do udziału w rynku, pozostawiając jeszcze większą lukę w europejskich systemach emerytalnych.
Dlaczego tak się dzieje?
Europejskie rynki finansów konsumenckich są zorganizowane w sposób dysfunkcyjny. Kluczową kwestią jest sposób sprzedaży tego typu produktów. Większość konsumentów przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych musi polegać na profesjonalnym doradztwie, występuje jednak konflikt interesów.
Większość doradców finansowych to tak naprawdę sprzedawcy, którzy otrzymują prowizję za produkty inwestycyjne, które sprzedają konsumentom. Oznacza to, że mają żywotny interes w sprzedaży produktu o najwyższej cenie, a nie tego, co jest najlepsze dla konsumentów.
Płatności te jednak muszą skądś pochodzić, zatem dostawcy produktów płacą prowizję doradcom podnosząc koszty produktu finansowego.
Jednak wysokie koszty inwestycji sprawiają, że produkty finansowe są mniej korzystne dla konsumentów, co oznacza, że najmniej atrakcyjne produkty są najbardziej atrakcyjne do sprzedaży dla doradców, ponieważ oferują im największą prowizję.
Nie jest to problem przejrzystości ani edukacji: jest to niedoskonałość rynku, której nie rozwiąże samo ujawnienie informacji ani edukacja.
Ujawnianie informacji jest jeszcze bardziej nieistotne w obliczu cyfryzacji – gdzie konflikty interesów można łatwo osadzić w technologii, np. robo-doradztwo – co oznacza rosnącą asymetrię siły przetargowej między dostawcami a konsumentami.
To sprawia, że konsumenci są bardziej narażeni niż kiedykolwiek wcześniej, a i tak już złożone rynki finansowe stają się coraz trudniejsze do zrozumienia ze względu na wykorzystanie technologii.
Co więc należy zrobić?
Rozwiązaniem jest wyeliminowanie konfliktów interesów, które są pierwotną przyczyną tego problemu. Jedynym realnym sposobem na osiągnięcie tego jest zakaz prowizji od sprzedaży produktów finansowych.
Zarówno Holandia, jak i Wielka Brytania pokazały, że jest to możliwe i działa – konsumenci nadal mają dostęp do doradztwa finansowego przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, a jakość produktów znacznie się poprawiła.
Wymaga to ambicji politycznych i oczekujemy, że Komisja Europejska postąpi właściwie i stanie po stronie konsumentów, a nie własnych interesów, które zawiodą ludzi dla zysku.