Rzecznik zespołu przejściowego Trumpa powiedział, że kilku spośród zaplanowanych przez prezydenta elekta Donalda Trumpa kandydatów do gabinetu i urzędników administracji padło ofiarą gróźb bombowych i ataków typu „swatting”.
Nominowani i osoby mianowane „były celem brutalnych, nieamerykańskich gróźb pod adresem ich życia i osób z nimi mieszkających. Ataki te sięgały od gróźb bombowych po„ pacnięcie ”” – stwierdziła w oświadczeniu rzeczniczka ds. transformacji, Karoline Leavitt.
Swatting polega na fałszywym telefonie na policję twierdzącym, że ma miejsce sytuacja zagrażająca życiu. Ma na celu przyciągnięcie zespołów SWAT w określone miejsce i może prowadzić do śmiertelnych skutków.
Trzej wyżsi rangą funkcjonariusze organów ścigania poinformowani o incydencie z udziałem wielu sojuszników Trumpa powiedzieli NBC News, że nie były to wiarygodne groźby. Urzędnicy powiedzieli, że nie znaleziono żadnych urządzeń ani zagrożeń fizycznych, a niektóre z zagrożeń mogły pochodzić z mediów społecznościowych. Groźby nie dotyczyły protektorów amerykańskich tajnych służb, takich jak Trump czy wiceprezydent-elekt JD Vance.
FBI stwierdziło w oświadczeniu, że „jest świadome licznych gróźb bombowych i incydentów swattingu wymierzonych w osoby nominowane i mianowane przez administrację, dlatego współpracujemy z naszymi partnerami w zakresie egzekwowania prawa. Poważnie podchodzimy do wszystkich potencjalnych zagrożeń i jak zawsze zachęcamy obywateli, aby natychmiast zgłaszali organom ścigania wszystko, co uznają za podejrzane”.
W oświadczeniu Trumpa nie wskazano dokładnie, kto i ilu nowych urzędników padło ofiarą oszustwa, ale stwierdzono, że „organy ścigania i inne władze podjęły szybkie działania, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom będącym celem”.
„Prezydent Trump i cały zespół ds. transformacji są wdzięczni za szybkie działanie” – stwierdzono w oświadczeniu.
Biały Dom stwierdził, że prezydent Joe Biden został poinformowany o groźbach i że administracja „jest w kontakcie z federalnymi organami ścigania i zespołem prezydenta-elekta oraz w dalszym ciągu uważnie monitoruje sytuację. Reakcja federalnych organów ścigania wraz z władzami stanowymi i lokalnymi , pozostaje w toku. Prezydent i administracja jednoznacznie potępiają groźby przemocy politycznej”.
Wśród osób, które stwierdziły, że stały się celem, są posłanka Elise Stefanik, wybrana przez Trumpa na ambasadora przy ONZ; były poseł Lee Zeldin, wybrany na szefa Agencji Ochrony Środowiska; Brooke Rollins, wybrana przez Trumpa kandydatura do Departamentu Rolnictwa; oraz były republikanin Matt Gaetz, wybrany przez Trumpa na prokuratora generalnego USA, który w zeszłym tygodniu wycofał swoje nazwisko z rozważań.
Biuro Stefanik podało w oświadczeniu, że Stefanik, RNY, jej mąż i ich trzyletni syn wracali do domu z Waszyngtonu, „kiedy zostali poinformowani o zagrożeniu bombowym w ich rezydencji. Stan Nowy Jork, organy ścigania hrabstwa, a policja na Kapitolu zareagowała natychmiast, wykazując się najwyższym poziomem profesjonalizmu”.
Zeldin, były kongresman Partii Republikańskiej w Nowym Jorku, powiedział w oświadczeniu, że „groźba o podłożenie bomby rurowej skierowana dzisiaj do mnie i mojej rodziny w naszym domu została wysłana z przesłaniem o tematyce propalestyńskiej. Mnie i mojej rodziny nie było wówczas w domu i są bezpieczne. Współpracujemy z organami ścigania, aby dowiedzieć się więcej w miarę rozwoju sytuacji”.
Rollinsa tweetował że „wystosowano groźbę przeciwko naszemu domowi i rodzinie. Dzięki szybkim wysiłkom @fortworthpd nic nam się nie stało i szybko wróciliśmy do domu”.
Gaetz na Florydzie potwierdził NBC News, że on również znalazł się wśród celów.
W odpowiedzi na zagrożenie do jego domu na Florydzie zgłosił się oddział bombowy. Początkowo szeryf przyprowadził do jego domu psa węszącego bomby, ale wynik nie był jednoznaczny, co doprowadziło do wezwania saperów.
Biuro szeryfa hrabstwa Okaloosa stwierdziło, że „nie zlokalizowano żadnych urządzeń. Przeszukano także najbliższą okolicę, ale z negatywnymi wynikami”.
Gaetz powiedział, że nie było go w tym czasie w domu, ale był tam członek rodziny. Jako pierwszy o szczegółach zagrożenia Gaetz poinformował: Wiadomości z Punchbowla.
Pete Hegseth, wybrany przez Trumpa na sekretarza obrony, powiedział w: napisz do X że funkcjonariusz policji poinformował go w środę rano, że istnieje „zagrożenie bombą rurową skierowane przeciwko mnie i mojej rodzinie”. Hegseth dodał, że jego rodzina jest bezpieczna, „a zagrożenie zostało usunięte”.
„Nie dam się zastraszać ani zastraszać. Nigdy” – kontynuował Hegseth. „Prezydent Trump wezwał mnie do służby i właśnie to zamierzam zrobić”.
W oświadczeniu Leavitta stwierdzono, że groźby ich nie spowolnią. „Biorąc za przykład prezydenta Trumpa, niebezpieczne akty zastraszania i przemocy nas nie powstrzymają” – stwierdziła.
Tę samą taktykę zastosowano w przeszłości przeciwko niektórym osobom, które były postrzegane jako przeciwników Trumpa, w tym sędziemu, który przewodniczył jego procesowi o oszustwo cywilne w Nowym Jorku, sędziemu, który przewodniczył sprawie Trumpa o ingerencję w wybory federalne, oraz prokuratorowi, który wniosło tę sprawę, specjalny prokurator Jack Smith, a także biuro prokuratorów okręgowych w Gruzji i Nowym Jorku, które wszczęło sprawy karne przeciwko Trumpowi.
Ustawodawcy obu stron konfliktu potępili te incydenty.
„W naszej polityce nie ma miejsca na przemoc. Kropka” – powiedział przywódca większości w Senacie Chuck Schumer, DN.Y., w wiadomość do X. „Organy ścigania będą działać, aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo, a osoby odpowiedzialne muszą zostać pociągnięte do pełnej odpowiedzialności”.
Senator Tommy Tuberville, R-Ala., powiedział wiadomość do X że groźby były „niezwykle niebezpieczne i całkowicie niedopuszczalne”.
„Modlę się o bezpieczeństwo kandydatów do gabinetu i osób mianowanych przez administrację prezydenta Trumpa” – dodał Tuberville.