Chociaż był to przyjemny wieczór dla Manchesteru City, dla Tottenhamu był to wieczór, który należy zapomnieć, ponieważ został wygodnie pokonany.
Doszło do szeregu indywidualnych błędów i być może goście mieli szczęście, że nie stracili jeszcze więcej bramek, szczególnie w pierwszej połowie.
Szef Spurs Robert Vilahamn mówi, że wczesna bramka Shawa „zabiła dynamikę” i jego zespół miał trudności z odbudowaniem się.
„Psychicznie jest to naprawdę trudne – widać, że pewność siebie zawodników na jakiś czas traci, zanim wrócą do gry” – powiedział Sky Sports.
„Musimy tylko zrozumieć, jak dobrze [City] jesteśmy w drugiej połowie i nie możemy już zdradzać [goals].
„To także mieszanka jakości. Błędy to coś, co musimy poprawić – w niektórych z tych sytuacji musimy wykonać lepsze akcje.
„Musimy znaleźć sposób, aby nie tracić tak łatwo tych bramek. Pewność siebie to połączenie występów, więc jest to mieszanka wielu rzeczy”.
Obrońca Molly Bartrip stwierdziła, że zdobycie gola było najgorszym możliwym sposobem na rozpoczęcie meczu przeciwko City i czekało ich trudne zadanie.
Dodała jednak, że zadaniem graczy jest „zadawanie sobie nawzajem pytań”, dlaczego popełniają tak wiele błędów, co jej zdaniem jest „niewystarczająco dobre”.
„Nasza tożsamość będzie rozgrywać się od tyłu i jest to coś, co chcemy zrobić. Nie sądzę, że będziemy zmieniać naszą grę w ten sposób” – dodała.
„Oczywiście jest na to czas i miejsce. Jeśli nie idzie nam dobrze, musimy zacząć grać dłużej i rozciągać grę.
„Ale zbyt łatwo tracimy bramki i musimy się tym zająć.
„Musimy zacząć to analizować i zadawać sobie nawzajem pytania, dlaczego nie udało nam się zdobyć tych bramek. To oczywiście nie jest wystarczająco dobre”.