W najbliższy weekend West Ham zadecyduje o krótkoterminowej przyszłości Julena Lopeteguiego.
Lopetegui znajduje się pod ogromną presją po wtorkowej porażce 3:1 z Leicester, a źródła podają, że przyszłość menadżera zależy od posiedzenia zarządu klubu, które odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.
Pozyskany latem dwuletni kontrakt, który miał zastąpić Davida Moyesa, były trener Hiszpanii i Realu Madryt przybył na stadion londyński pełen ogromnych oczekiwań.
West Ham wydał ponad 120 milionów funtów na dziewięciu nowych zawodników, wierząc, że Lopetegui może poprowadzić ich do powrotu do Europy po opuszczeniu poprzedniego sezonu po raz pierwszy od czterech lat.
Jednak warty 27 milionów funtów napastnik Niemiec Niclas Fullkrug nie rozpoczął jeszcze meczu w Premier League, warty 25,5 miliona funtów brazylijski młodzieniec Luis Guilherme wystąpił zaledwie przez 11 minut w dwóch występach w rezerwach, a także wielu innych nowych nabytków, w tym zawodnik roku EFL Crysencio Summerville , walczyli o formę.
Kontroli podlega także dyrektor techniczny Tim Steidten, ale to Lopetegui czuje gorąco. Od zwycięstwa nad Manchesterem United 27 października, które spowodowało zwolnienie trenera United Erika ten Haga, drużyna Hammers odniosła tylko jedno zwycięstwo w pięciu meczach.
Wtorkowy wynik pozostawił West Ham na 14. pozycji.