Harris przedstawiała się jako przyjaciółka osób pochodzenia portorykańskiego, odwołując się do wyborców, których zniechęcił obraźliwy żart komika na temat wyspy podczas wiecu Trumpa w zeszłym miesiącu w Nowym Jorku.
Harris rozpoczęła swoje 20-minutowe wystąpienie w tym mieście z większością latynoską zapewnieniem wyborców, że „od dawna jest związana z Portoryko” i że jeśli zostanie wybrana, „będzie prezydentem wszystkich Amerykanów”.
Nie wymieniła Trumpa z nazwiska ani nie odniosła się do tego, jak komik przedstawił Portoryko jako „pływającą wyspę śmieci”. Jednak ona i inne osoby przekazały wiadomość, że szczególnie latynoscy wyborcy powinni odrzucić Trumpa.
Jednym z mówców rozgrzewających publiczność był Fat Joe, amerykański raper. Opierając się o mównicę w Muhlenberg College, opowiedział niektóre wydarzenia z wiecu Trumpa w Madison Square Garden.
„To było przepełnione nienawiścią” – stwierdził. „Moi Latynosi, gdzie jest wasza duma?”
Wystąpienie Harris było częścią wielomiastowego zamieszania w Pensylwanii, kluczowym, wahadłowym stanie, w którym 19 głosów elektorskich stanowi klucz do jej szans.
„To jest to” – oznajmiła radosnemu tłumowi w szkolnej sali gimnastycznej. „Jeszcze tylko jeden dzień. Pozostał jeszcze jeden dzień jednych z najważniejszych wyborów w naszym życiu i dynamika jest po naszej stronie. Czy to czujesz? Mamy dynamikę.”
Odkąd Harris przystąpiła do wyścigu w lipcu, przedstawiała siebie jako osobę słabszą. Ale w przeddzień dnia wyborów wygłosiła odważniejszy i pewniejszy ton.
„Nie popełnijcie błędu; zwyciężymy” – powiedziała.
Pod koniec kampanii Harris unika wypowiadania nazwiska Trumpa, mając nadzieję, że zakończy się bardziej pozytywnie. Mimo wszystko, kilkoma zamachami na niego zadziałała. Przywołując fakt, że Trump skupia się na ludziach, których nie lubi, powiedziała: „Kiedy wchodzę do Białego Domu, zamiast dusić się w liście wrogów, będę spędzać każdy dzień pracując nad swoją listą rzeczy do zrobienia”.