Hannah Kobayashi, mieszkanka Hawajów, która była w centrum dochodzenia w sprawie zaginięcia osób w południowej Kalifornii, zanim władze poinformowały, że dobrowolnie przedostała się do Meksyku, została odnaleziona cała i bezpieczna – poinformowała w środę jej rodzina.
W swoim krótkim oświadczeniu matka i siostra Kobayashiego nie podały, kiedy i gdzie odnaleziono 30-latkę, ale podziękowały kibicom i wyraziły wdzięczność za jej odnalezienie.
„Ostatni miesiąc był niewyobrażalną próbą dla naszej rodziny i uprzejmie prosimy o zachowanie prywatności, ponieważ poświęcamy czas na uzdrowienie i przepracowanie wszystkiego, przez co przeszliśmy” – czytamy w oświadczeniu.
W zeszłym tygodniu rodzina Kobayashiego poinformowała, że bada, czy mogła ona brać udział w oszustwie związanym z małżeństwem z zieloną kartą. Potwierdzenie przyszło później – donosi magazyn Los Angeles w którym stwierdzono, że mogła być zamieszana w możliwe oszustwo imigracyjne, ale prawnik rodziny stwierdził, że nie byli w stanie zweryfikować informacji na temat możliwego „tajnego małżeństwa” i poprosił opinię publiczną, aby unikała wyciągania pochopnych wniosków.
Ojciec Kobayashiego popełnił samobójstwo 24 listopada, po tym jak rodzina przyjechała w zeszłym miesiącu do Los Angeles, aby ją szukać.
Kobayashi (30 l.) wylądowała na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles 8 listopada z zamiarem złapania lotu przesiadkowego do Nowego Jorku, gdzie początkująca artystka planowała odwiedzić Muzeum Sztuki Nowoczesnej – podała jej rodzina.
Według ciotki spóźniła się na lot przesiadkowy, a zaginięcie zgłoszono pięć dni później po wysłaniu do rodziny wiadomości, w której opisano strach i zasugerowano, że ktoś może próbować ukraść jej pieniądze i tożsamość.
Departament policji w Los Angeles znalazł film przedstawiający Kobyashiego przedostającego się do Meksyku przez port lądowy w San Diego 12 listopada.
Funkcjonariusze policji stwierdzili, że Kobyashi celowo spóźniła się na lot i że nie ma dowodów na handel ludźmi ani nieuczciwe praktyki.
Przegląd jej kont w mediach społecznościowych utwierdził śledczych w przekonaniu, że „istnieły pewne pragnienia lub posty, które pasowałyby do kogoś, kto chciałby odłączyć się od telefonu” – powiedział jeden z urzędników, porucznik Douglas Oldfield z wydziału osób zaginionych Los Angeles Jednostka.