Orzeczono, że Sinner nie ponosi żadnej winy ani zaniedbania w związku z pozytywnymi testami.
ITIA określiła poziomy stwierdzone w próbce Sinnera jako „niskie”. Jego prawnicy powiedzieli, że stanowiło to „mniej niż jedną miliardową grama”.
Z oświadczenia jego prawników wynika, że trener fitness Sinnera „kupił produkt, który można łatwo kupić bez recepty w każdej włoskiej aptece, i który dał fizjoterapeucie Jannika, aby opatrzył fizjoterapeucie skaleczenie na palcu”.
Fizjoterapeuta aplikował spray w dniach 5-13 marca, a Indian Wells odbywało się w dniach 6-17 marca.
W tym czasie fizjoterapeuta codziennie wykonywał Sinnerowi masaże i terapię sportową, co doprowadziło do „nieświadomego skażenia przezskórnego”.
„Fizjoterapeuta leczył Jannika bez rękawiczek, a w połączeniu z różnymi zmianami skórnymi na ciele Jannika doszło do niezamierzonego zakażenia” – czytamy w oświadczeniu prawnika.
Przed rozpoczęciem własnego dochodzenia ITIA skonsultowała się z ekspertami naukowymi, którzy uznali wyjaśnienia Sinnera za wiarygodne.
Sinner i jego zespół w pełni współpracowali w dochodzeniu.
ITIA przyjęła jego wyjaśnienia i stwierdziła, że naruszenie nie było zamierzone, zanim skierowała sprawę do niezależnego trybunału w celu ustalenia, „jakiego, jeśli w ogóle, zawinił gracz i w związku z tym jaki jest odpowiedni wynik”.
Niezależny trybunał stwierdził następnie, że nie dopatrzył się winy ani zaniedbania, co oznacza, że 23-latek nie zostanie zawieszony.
Straci jednak swoje 400 punktów rankingowych i nagrodę pieniężną o wartości 325 000 dolarów, którą otrzymał od Indian Wells.