Nie będziesz zaskoczony, gdy dowiesz się, że jestem wielkim fanem współczesnej medycyny. Od 60-letniego mężczyzny z zatrzymaniem krążenia, którego przywracamy do życia za pomocą defibrylatora, po nastolatka z zapaleniem wyrostka robaczkowego, którego stan poprawia się po nagłej operacji – każdego dnia widzę, że zachodnia medycyna nie tylko działa dobrze, ale ratuje życie.
Kiedyś myślałem, że współczesna medycyna jest wybawieniem na wszystkie choroby i lekceważyłem ludzi, którzy twierdzili, że skorzystali na alternatywnych środkach, takich jak akupunktura.
Cicho chichotałam pod nosem, gdy pacjent opowiadał mi, jak joga zamiast sertraliny pomaga mu w walce ze stresem. I szydź z tych, którzy brali witaminy lub suplementy w tym czy innym celu.
Medycyna alternatywna nie tylko nie była w moim guście, ale uważałam ją w najlepszym przypadku za stratę pieniędzy – i prawie na pewno szkodliwą. Jednakże mogę teraz ogłosić piskliwy zawrót.
Ponieważ dla wielu pacjentów podejście, które jest tak wpojone w naszą medyczną psychikę, wyraźnie zawodzi. Mamy na przykład pacjentów z przewlekłym bólem, którym przedawkowano uzależniające (i często nieskuteczne) opioidowe leki przeciwbólowe, oraz pacjentów cierpiących na bezsenność, których tabletki nasenne doprowadziły do długotrwałego uzależnienia i złego stanu zdrowia.
Istnieją dowody na to, że akupunktura może być skuteczna w leczeniu bólu żołądkowo-jelitowego, migreny i objawów menopauzy
Nie zapominajmy także o pacjentach przyjmujących wiele leków na niewydolność serca, ciśnienie krwi i wysoki cholesterol, aby walczyć ze skutkami ubocznymi niezdrowego zachodniego stylu życia, wypełnionego zbyt dużą ilością przetworzonej żywności i niewystarczającą ilością ćwiczeń.
Chociaż jest to konieczne, wiele z tych leków ma skutki uboczne i może powodować szkody.
Kilka miesięcy temu leczyłam mężczyznę po upadku, który był doskonałym przykładem wad naszego obecnego podejścia.
Miał ponad 80 lat i demencję oraz wszystkie cechy wczesnej choroby Parkinsona. Cierpiał także na bóle pleców i bezsenność, dlatego podano mu opioidowy lek przeciwbólowy, kodeinę, a także zopiklon, aby pomóc mu zasnąć.
Miał wysokie ciśnienie krwi i przyjmował także amlodypinę, która obniża ciśnienie krwi, ale może powodować zawroty głowy, jeśli szybko wstanie.
O 3:00 wstał i poszedł do łazienki. Kombinacja leków spowolniła jego refleks, a kiedy poślizgnął się na dywaniku, nie zdążył chwycić się poręczy. Upadł, łamiąc kilka żeber, złamując rękę i doznając znacznych siniaków na całej twarzy.
Dla osoby zdrowej urazy te byłyby łatwe do opanowania, być może nawet bez konieczności hospitalizacji. Ale dla niego życie samotnie w domu było bardzo trudne. Po trzytygodniowym pobycie w szpitalu został wypisany do domu opieki i utracił niezależność. Winę ponoszą skutki uboczne przyjmowanych przez niego leków.
Argumentem współczesnej medycyny jest to, że dla tych leków nie ma alternatywy, dlatego musimy zaakceptować skutki uboczne.
Jednak w ciągu ostatnich kilku lat mojej kariery zacząłem kwestionować tę ortodoksję. Zdrowszy tryb życia z pewnością mógł sprawić, że mój pacjent nie potrzebowałby amlodypiny, jednakże bez innych leków nadal odczuwałby ból i źle spał. A przynajmniej tak myślałem.
W zeszłym miesiącu w bardzo szanowanym czasopiśmie JAMA Network Open opublikowano badanie, które wykazało, jak skuteczna może być akupunktura w pomaganiu pacjentom z chorobą Parkinsona w zasypianiu. (Dwóch na trzech pacjentów cierpi na bezsenność.)
W badaniu pacjentom Szpitala Uniwersyteckiego w Guangzhou w Chinach poddano akupunkturę lub akupunkturę pozorowaną (przy użyciu igieł, które nie wbijają się w skórę).
Po czterech tygodniach leczenia osoby, którym poddano prawdziwą akupunkturę, spały znacznie lepiej.
Efekt utrzymywał się przez kolejne cztery tygodnie. Jakość badania była znakomita, a analiza statystyczna wykazała, że ryzyko wystąpienia wyników przypadkowych było mniejsze niż jeden na 1000 (w przypadku leku uważamy, że jest skuteczny, jeśli wyniki przypadkowe są mniejsze niż jeden na 20). .
Pomimo niezwykłych wyników opublikowano go bez fanfar — widać, że żadna firma farmaceutyczna nie finansowała tej reklamy.
Nowe odkrycia są powtórzeniem badania akupunktury przeprowadzonego na 72 pacjentach cierpiących na bezsenność, opublikowanego w 2017 roku w czasopiśmie Sleep Medicine, które wykazało podobne wyniki.
Powiem szczerze, że nie wiem, jak to działa. Ale czy to ma znaczenie?
Akupunkturę stosuje się w Chinach od tysięcy lat, a wyniki zostały obecnie powtórzone w najlepszej formie eksperymentu naukowego — randomizowanych badaniach kontrolowanych.
Nie pasuje to do modelu medycznego, którego mnie uczono – i którego nauczam – ale jedyny wniosek, jaki możemy wyciągnąć, jest taki, że model, w który wierzyłem, nie jest w pełni poprawny.
Czytając o tych badaniach, zaczęłam szukać dalszych zastosowań akupunktury.
Istnieją dowody na to, że może być skuteczny w leczeniu bólu żołądkowo-jelitowego, migreny i objawów menopauzy.
Co najważniejsze, mógłby również leczyć chroniczny ból, taki jak ból pleców, na który ja – podobnie jak miliony innych osób – cierpię i na który niewiele jest dostępnych skutecznych metod leczenia.
Pierwszy przegląd badań nad akupunkturą w leczeniu bólu pleców opublikowano w 2005 roku w czasopiśmie Annals of Internal Medicine i zebrał on wyniki siedmiu badań. To pokazało, że akupunktura była równie skuteczna jak inne metody leczenia, takie jak leki opioidowe, ale bez skutków ubocznych.
Kiedy jednak czytałem czasopisma medyczne i podejmowałem się ciągłego doskonalenia zawodowego, do którego zobowiązali się lekarze, wpychano mi do gardła przynoszące zysk badania leków – zignorowano ustalenia, że próby akupunktury nie przynoszą żadnych zysków.
Jestem jednak pod takim wrażeniem wyników badań akupunktury, że zarezerwowałem sobie wizytę pod koniec tego tygodnia, aby sprawdzić, czy może ona pomóc na moje chore plecy.
To nie tylko akupunktura. Na konferencji Royal College of Emergency Medicine, która odbyła się w tym miesiącu, raport na temat rodzaju tradycyjnych chińskich leków został zaprezentowany jako jeden z dziesięciu najbardziej wpływowych artykułów opublikowanych w ubiegłym roku.
To wzbudziło zdziwienie wśród publiczności, ponieważ wyniki były tak nieoczekiwane.
Jak donosi JAMA, badanie wykazało, że tradycyjny chiński lek tongxinluo – otrzymywany z roślin i owadów – przyjmowany po zawale serca, doprowadził do 36% zmniejszenia częstości występowania takich skutków, jak udar lub śmierć, w porównaniu z placebo.
Zarówno grupa leczona, jak i grupa placebo również otrzymały standardowe leczenie, więc możemy jedynie stwierdzić, że w tongxinluo było coś, co miało tak korzystny wpływ.
Ponownie, tylko dlatego, że nie rozumiemy, jak to działało, nie możemy odrzucić tych ustaleń.
Oczywiście musimy pamiętać, że zioło jest ziołem, dopóki nie zostanie udowodnione, że przynosi korzyści medyczne – wtedy nazywa się je lekiem.
Na przykład digoksyna i aspiryna są lekami ratującymi życie, ale pierwotnie pochodziły odpowiednio z naparstnicy i kory wierzby.
Potrzebujemy randomizowanego, kontrolowanego badania w Wielkiej Brytanii, aby sprawdzić, czy wyniki tego chińskiego leczenia zostaną powtórzone w przypadku leczonych przeze mnie pacjentów.
Co sprowadza mnie z powrotem do mojego zwrotu: wierzę w medycynę – głównego nurtu, a teraz także alternatywną – która działa, co potwierdzają najlepsze dostępne dowody.
Niekoniecznie jest to randomizowane badanie kontrolowane – złoty standard. Na przykład znamy niebezpieczeństwa związane z paleniem i odradzamy je. Nie opiera się to na randomizowanych badaniach kontrolowanych, ale na obserwacjach tego, co dzieje się u palaczy i osób niepalących.
Jednak nadal są dla mnie pewne obszary, do których nie mogę się udać: na przykład homeopatia nigdy nie została wykazana w badaniach naukowych. Tak naprawdę wiele prób wykazało, że to w ogóle nie działa.
Dlatego na moje chore plecy biorę paracetamol, wykonuję ćwiczenia, które zalecił mi fizjoterapeuta, a teraz też idę na pierwszą sesję akupunktury.
@drrobgalloway