Strona główna zdrowie Jak TWOJA apteka przy High Street może zostać zmuszona do zamknięcia sklepu...

Jak TWOJA apteka przy High Street może zostać zmuszona do zamknięcia sklepu – desperackie opowieści ujawniają, że pracownicy są na skraju upadku: „Moim ostatnim dniem wolnym był pogrzeb mojego syna dwa lata temu”

35
0


Apteki przy głównych ulicach są „na krawędzi” upadku – orzekł potępiający raport na temat „krytycznych” nacisków, przed którymi stoją dziś zespoły.

Ogólnoangielskie badanie dotyczące personelu i morale w branży wykazało, że 9 na 10 członków zespołu ma trudności z radzeniem sobie z wymaganiami związanymi z obciążeniem pracą.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez organizację branżową Community Pharmacy England (CPE), siedmiu na dziesięciu właścicieli aptek również regularnie zgłasza niedobory kadrowe, a jedna dziesiąta zmuszona jest do tymczasowego zamknięcia aptek.

Jeden z właścicieli powiedział MailOnline, jak był tak przytłoczony, że od ponad trzech lat nie mógł wziąć ani jednego dnia wolnego.

Nawet wtedy ostatnią przerwą, jaką miał, był jeden dzień pogrzebu jego 23-letniego syna.

Inne padły ofiarą napaści, rzucania w nie przedmiotami lub nawet uderzania pięścią w obliczu rosnącego poziomu agresji pacjentów, a incydenty odnotowywane są niemal co tydzień.

Jeden z właścicieli, Anil Sharma (na zdjęciu), powiedział MailOnline, że został napadnięty, uderzony i rzucano w niego przedmiotami w związku z rosnącym poziomem agresji pacjentów, a incydenty są odnotowywane niemal co tydzień

Jeden z właścicieli, Anil Sharma (na zdjęciu), powiedział MailOnline, że został napadnięty, uderzony i rzucano w niego przedmiotami w związku z rosnącym poziomem agresji pacjentów, a incydenty są odnotowywane niemal co tydzień

Ogólnoangielskie badanie dotyczące personelu i morale w branży wykazało, że dziewięciu na dziesięciu członków zespołu ma trudności z radzeniem sobie z wymaganiami dotyczącymi obciążenia pracą

Ogólnoangielskie badanie dotyczące personelu i morale w branży wykazało, że dziewięciu na dziesięciu członków zespołu ma trudności z radzeniem sobie z wymaganiami dotyczącymi obciążenia pracą

Zjadliwy raport pojawia się po tym, jak ujawniono, że liczba aptek w Anglii jest obecnie najniższa od prawie 20 lat, przy czym średnio siedem z tych kluczowych placówek jest zamykanych co tydzień.

Istnieją obawy, że presja w miejscu pracy i agresja ze strony sfrustrowanych pacjentów mogą pogłębić tę tendencję, wywołując efekt domina, gdy pozostałe apteki będą musiały nadrobić zaległości.

Liderzy branży określili ustalenia jako „głęboko niepokojące” i wezwali rząd do pilnego zajęcia się niedoborami siły roboczej w sektorze i „krytycznymi ograniczeniami finansowania”.

W ankiecie Pharmacy Pressures Survey for England wzięło udział ponad 900 właścicieli – reprezentujących ponad 6100 pojedynczych lokali w Anglii – a także 2000 pracowników.

Ponad trzy czwarte przyznało, że presja związana z pracą wpłynęła na ich zdrowie psychiczne.

Ponad ośmiu na 10 (86 procent) stwierdziło, że niedobory kadrowe spowodowały wydłużenie czasu oczekiwania pacjentów na leki lub poradę.

Prawie dwie trzecie (62 procent) również zgłosiło niedobór siły roboczej, co oznacza, że ​​były one również zmuszone do ograniczenia oferowanych usług.

„Naciski kadrowe i morale w aptekach lokalnych osiągnęły najniższy poziom w historii. Spycha to przedsiębiorstwa na skraj krawędzi” – podsumowano w raporcie.

Anonimowy właściciel, który od siedmiu lat prowadzi aptekę w Rotherham, powiedział MailOnline, że w tym roku wziął tylko jeden dzień wolny – był to pogrzeb jego matki, który odbył się wcześniej w tym miesiącu.

Niestety, ostatni dzień wolny 59-latka przypadł na rok 2021 – dzień pogrzebu jego 23-letniego syna.

W obu przypadkach, stwierdził, nie mógł sobie pozwolić nawet na wzięcie urlopu żałobnego, ponieważ nie był w stanie zapłacić wysokich stawek żądanych przez miejscowych.

Powiedział MailOnline: „Po prostu desperacko chcę coś zmienić. Nie miałam nawet czasu opłakiwać syna. Po prostu jestem na ciągłej bieżni.

„Chciałbym po prostu przespać jedną noc, naprawdę by mi się to podobało.

Dodał: „Aby utrzymać się na rynku, musiałem przenosić koszty na różnych kartach kredytowych. Mam dług na kwotę 25 000 funtów.

„Mimo że sytuacja jest tak zła, jak jest obecnie, wydaje się, że nic nie wskazuje na to, aby miała się poprawić.

Anil Sharma (na zdjęciu), który prowadzi osiem aptek w Cambridgeshire, Hertfordshire i Suffolk, powiedział, że jego zespoły niemal co tydzień doświadczają tego typu nadużyć, ale rzadko zgłasza się je policji

Anil Sharma (na zdjęciu), który prowadzi osiem aptek w Cambridgeshire, Hertfordshire i Suffolk, powiedział, że jego zespoły niemal co tydzień doświadczają tego typu nadużyć, ale rzadko zgłasza się je policji

„Myślałem o zamknięciu, ale chcę znaleźć się w sytuacji, w której moje pożyczki zostaną spłacone zanim to zrobię”.

Właściciele aptek biorą obecnie udział w głosowaniu Krajowego Stowarzyszenia Farmaceutycznego (NPA) w sprawie potencjalnej akcji „od pracy do rządzenia” w związku z sporem dotyczącym finansowania z rządem.

Działacze twierdzą, że problemy finansowe zaczęły się od nowego kontraktu krajowego z 2015 r., który skutecznie obniżył dochody aptek w ramach NHS i nie został skorygowany o inflację ani rosnące wydatki na personel i paliwo.

NPA nie jest związkiem zawodowym, zatem jakikolwiek wynik głosowania będzie miał charakter doradczy.

Ale jeśli uzyska wsparcie, jak twierdzi NPA, akcja – która ma się rozpocząć przed Bożym Narodzeniem – może spowodować otwarcie aptek w krótszych godzinach lub potencjalnie świadczenie mniejszej liczby usług, takich jak antykoncepcja awaryjna lub wycofanie bezpłatnych dostaw leków.

Anonimowy właściciel powiedział jednak MailOnline, że nie stać go na wzięcie udziału w jakiejkolwiek akcji.

„Nie mogę sobie poradzić w obecnej sytuacji, moje dochody nie mogą już bardziej spadać” – powiedział.

„Apteki znajdują się daleko w hierarchii. Nie uważa się nas nawet za ważnych.

Tymczasem inny właściciel apteki opowiedział, jak został napadnięty, uderzony, a nawet rzucano w niego butelkami z lekami w związku z rosnącym poziomem agresji ze strony pacjentów.

Anil Sharma, który prowadzi osiem aptek w Cambridgeshire, Hertfordshire i Suffolk, powiedział, że jego zespoły niemal co tydzień doświadczają przemocy.

Powiedział MailOnline: „Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni mieliśmy dwa incydenty.

„Przeważnie są to ludzie zirytowani faktem, że ich leki nie są gotowe.

„Leki nie są gotowe z wielu powodów – nie możesz ich dostać lub masz tygodniowe zaległości w wydawaniu recept, ponieważ tak wielu pracowników odeszło.

Ale ludzi nie obchodzi, że są chorzy. Chcą swoje leki. Przestaliśmy zgłaszać przypadki na policję.

Wyjaśnił, że jest to spowodowane zarówno formalnościami, jak i brakiem wyników.

„Nie mamy czasu i nie pozujemy pacjentów do sądu dlatego, że są pacjentami, są chorzy”.

Rekordowy poziom niedoborów kadrowych, który uniemożliwiał mu zatrudnienie wyszkolonego personelu przez ponad 18 miesięcy, spowodował także, że pan Sharma i jego żona musieli pracować „po 100 godzin tygodniowo, czasem w nocy”, aby zapewnić ciągłość działalności firmy.

Powiedział: „Praca w aptece została zdziesiątkowana do niespotykanego dotąd poziomu.

Z danych NHS Business Services Authority opublikowanych w październiku wynika, że ​​w roku finansowym 2022/23 w Anglii pozostało zaledwie 11 414 aptek lokalnych

Z danych NHS Business Services Authority opublikowanych w październiku wynika, że ​​w roku finansowym 2022/23 w Anglii pozostało zaledwie 11 414 aptek lokalnych

„Pracuję w farmacji od 25 lat i nigdy nie doświadczyłem takiej presji. To idealna burza. To skandal narodowy.

„Były tygodnie, kiedy pracowaliśmy całą noc, aby być na bieżąco z wydawaniem leków, więc ludzie czekali zbyt długo.

„Ostatecznie to nasza sprawa. Wkładamy w te firmy oszczędności całego życia i jeśli nie będziemy w stanie ich utrzymać na rynku, a wszyscy pacjenci nas opuszczą, nie pozostanie nam żaden biznes.

„To miało ogromny wpływ na moje życie”.

W odpowiedzi na wyniki ankiety Janet Morrison, dyrektor naczelna CPE, stwierdziła: „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni dobrostanem personelu i negatywnym wpływem, jaki obecna presja wywiera na zdrowie psychiczne pracowników aptek lokalnych i na opiekę nad pacjentami.

„Społeczne zespoły farmaceutyczne pracują bez przerwy, aby chronić swoich pacjentów i społeczności lokalne, ale upadająca kadra nie zapewnia wysokiej jakości opieki nad pacjentami.

„Jeśli personel apteki jest przepracowany, brakuje mu personelu, jest nękany i narażony na znaczny stres, negatywnie wpływa to na jego zdolność do zaspokajania potrzeb pacjentów.

„Jeśli chcemy w pełni wykorzystać umiejętności kliniczne lokalnych farmaceutów i ich zespołów, musimy rozwiązać problem niedoborów siły roboczej, a także krytycznych ograniczeń finansowych i problemów z wydajnością w tym sektorze”.

W ostatnich miesiącach firma Boots masowo zamykała swoje oddziały, a LloydsPharmacy całkowicie zamknęła swoje podwoje. Na zdjęciu: dawny sklep LloydsPharmacy w Bracknell, Berkshire

W ostatnich miesiącach firma Boots masowo zamykała swoje oddziały, a LloydsPharmacy całkowicie zamknęła swoje podwoje. Na zdjęciu: dawny sklep LloydsPharmacy w Bracknell, Berkshire

Paul Rees, dyrektor naczelny NPA, powiedział także tej witrynie internetowej: „Ten raport słusznie podkreśla znaczne obciążenie pracą i wyzwania kadrowe, przed jakimi stoi apteka ogólnodostępna ze względu na skutki dekady niedofinansowania.

„Apteki muszą radzić sobie ze znacznie większym obciążeniem pracą ze względu na zwiększony popyt, a jednocześnie muszą liczyć się z cięciami w finansowaniu i trudnościami w rekrutacji.

„To stawia wiele osób na krawędzi, gdyż rekordowa liczba aptek została zamknięta w zeszłym roku, a inne podejmują drastyczne kroki, aby pozostać otwarte.

„Aby rozwiązać ten problem, rząd musi zapewnić aptekom lokalnym nową umowę o finansowaniu, która wstrzymuje zamykanie aptek i umożliwia aptekom poradzenie sobie ze wzrostem popytu”.

W sierpniu NPA ostrzegła również, że liczba aptek w Anglii jest obecnie najniższa od prawie 20 lat, przy średnio siedmiu zamykanych tygodniowo.

Od 2015 r. ponad 1500 zamknęło swoje drzwi, pozostawiając jedynie 10 054 otwarte.

W tym tempie liczba ta może spaść poniżej 10 000 po raz pierwszy od 2005 r., kiedy było ich 9 872 – twierdzi.

W ostatnich miesiącach firma Boots masowo zamykała swoje oddziały, a LloydsPharmacy całkowicie zamknęła swoje podwoje.



Link źródłowy