Pożary były kiedyś rzadkim zjawiskiem, ale w miarę jak klimat stawał się cieplejszy i bardziej suchy, stały się one coraz częstsze i bardziej powszechne.
Badania wykazały, że mogą narazić dziesiątki milionów ludzi na ryzyko demencji.
Okazało się, że u osób narażonych na zanieczyszczenia pożarami lasów ryzyko zachorowania na jakikolwiek rodzaj demencji było o 18% wyższe już po trzech latach narażenia.
Podczas gdy u osób narażonych na zanieczyszczenia inne niż pożary – na przykład pochodzące z produkcji lub samochodów – ryzyko wystąpienia demencji jest tylko o jeden procent wyższe.
Długotrwałe narażenie na zanieczyszczenia zwane całkowitymi drobnymi cząstkami stałymi (PM2,5) jest uznanym czynnikiem ryzyka demencji, ale mniej wiadomo na temat tego, jak maleńkie zanieczyszczenia powstające w wyniku pożarów lasów – popiół, tlenek i dwutlenek węgla, formaldehyd, substancje lotne związki chemiczne i różne inne substancje rakotwórcze – wpływają na ludzki mózg.
Naukowcy przeanalizowali dokumentację medyczną 1,2 miliona osób, które w Kalifornii były narażone na zanieczyszczenia pożarami średnio przez trzy lata w latach 2008–2019.
Według CAL FIRE w tym okresie miało miejsce 90 157 pożarów, a badanie wykazało, że w okresie objętym badaniem u około 81 000 osób zdiagnozowano demencję.
Naukowcy stwierdzili, że ich wyniki pokazują, że pożary są jeszcze bardziej szkodliwe niż i tak już śmiercionośne zanieczyszczenia uwalniane tradycyjnymi środkami, takimi jak samochody i fabryki.
Płomienie trawią dom podczas pożaru górskiego w Camarillo w Kalifornii w listopadzie 2024 r
Strażacy-więźniowie walczą z pożarem górskim na farmach Swanhill w Moorpark w Kalifornii w listopadzie 2024 r.
PM2,5 jest na tyle mały, że może przedostać się do płuc poprzez wdychanie, a naukowcy uważają, że cząstki stałe przedostają się następnie do krwiobiegu i krążą po całym organizmie, przenikając przez bariery ochronne mózgu.
Doszli do wniosku, że może to przyspieszyć pogorszenie stanu mózgu i prowadzić do demencji.
PM2,5 powstaje także w wyniku spalania gazu, oleju napędowego, drewna, zakładów produkcyjnych i rafinerii, a także spalania świec, chociaż zdaniem naukowców substancje uwalniane podczas pożarów są bardziej szkodliwe.
W badaniu uwzględniono diagnozę choroby Alzheimera, otępienia z ciałami Lewy’ego, otępienia naczyniowego, otępienia czołowo-skroniowego, otępienia Parkinsona i otępienia nieokreślonego.
Szacuje się, że w 2020 r. na demencję cierpiało 7 milionów Amerykanów w wieku 65 lat i starszych, a w 2019 r. odsetek dorosłych w wieku 70 lat i starszych cierpiących na demencję wyniósł 10 procent.
Według Biura Informacji o Populacji, jeśli obecne tendencje się utrzymają, do 2030 r. ponad 9 milionów Amerykanów może cierpieć na demencję, a do 2040 r. – 12 milionów.
Jednak badacze z Uniwersytetu w Pensylwanii i Kaiser Permanente w Kalifornii, którzy przeprowadzili najnowsze badanie, stwierdzili, że w miarę jak pożary stają się coraz częstsze, może wystąpić także demencja – i wezwali do przeprowadzenia dalszych badań w tej sprawie.
Stwierdzili również, że należy zrobić więcej, aby złagodzić zanieczyszczenie powietrza szczególnie bezbronnych grup społecznych, takich jak mniejszości i ludzie mieszkający w biedniejszych dzielnicach.
Naukowcy doszli do wniosku: „Wraz ze zmianami klimatycznymi interwencje skupiające się na zmniejszeniu narażenia na pył PM2,5 w wyniku pożarów mogą zmniejszyć liczbę diagnoz demencji i związanych z nią nierówności.
„Te ostatnie ustalenia podkreślają znaczenie badań, które uwzględniają wpływ zanieczyszczenia powietrza na potencjalnie wrażliwe podgrupy populacji i których celem jest określenie potencjalnych strategii łagodzenia nierówności w skutkach narażenia na zanieczyszczenia powietrza”.
Szacuje się, że w 2020 roku na demencję cierpiało 7 milionów Amerykanów w wieku 65 lat i starszych
Dane badacze z Uniwersytetu Maryland obliczyli, że obszar trawiony przez pożary lasów wzrastał o około 5,4 procent rocznie od 2001 do 2023 roku.
PM2,5 odnosi się do stężenia mikroskopijnych cząstek unoszących się w powietrzu o wielkości 2,5 mikrometra lub mniejszych. Mierzy się je w mikrogramach na metr sześcienny (µg/m3).
Zanieczyszczenia te są na tyle małe, że podczas wdychania przenikają głęboko do płuc i krążą po całym organizmie, łącznie z mózgiem.
Cząsteczki mogą wytwarzać wysoce reaktywne cząsteczki i wolne rodniki.
Nadmierna produkcja tych cząsteczek może przeciążyć systemy obronne komórek mózgowych, prowadząc do uszkodzenia komórek, mutacji DNA i upośledzenia funkcji komórek.
Nadmierna produkcja jest również powiązana z chorobami serca, rakiem i chorobą Alzheimera.
Naukowcy uważają również, że pożar PM2,5 może powodować nadmierną aktywację niektórych typów komórek odpornościowych, które pomagają utrzymać zdrową równowagę w mózgu, zwalczać infekcje i usuwać szkodliwe zanieczyszczenia z mózgu.
Ich nadmierna aktywacja może prowadzić do szkodliwego wpływu na mózg i rdzeń kręgowy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Zanieczyszczenie pożarami może również powodować przytłaczającą ilość tak zwanych czynników cytotoksycznych – czynników, które uszkadzają lub zabijają zdrowe żywe komórki.
Naukowcy dodali, że narażenie na pył PM2,5 może pośrednio prowadzić do demencji poprzez zakłócenie normalnych procesów organizmu, co może zwiększać ryzyko zakrzepów krwi, nadmiernych krwawień, dysfunkcji naczyń krwionośnych w mózgu i udaru mózgu, co może być podstawowym czynnikiem ryzyka na demencję.
U około dwóch trzecich uczestników badania zdiagnozowano nieokreśloną demencję. Drugą najczęściej diagnozowaną demencją była demencja Parkinsona z 13 procentami, a następnie choroba Alzheimera z 12 procentami.
Inne analizy danych wykazały, że uczestnicy badania w wieku poniżej 75 lat, osoby z grup mniejszościowych i osoby żyjące na obszarach o wysokim ubóstwie charakteryzowały się „podwyższoną reakcją” na pożary PM2,5.
Według badanieopublikowanej w JAMA Neurology, sezon pożarów w 2018 r. spowodował szacunkowe koszty opieki zdrowotnej na poziomie 149 miliardów dolarów, a także straty kapitałowe i gospodarcze.