Fearnley nie miał jak dotąd zbyt wielu kontaktów z Andym Murrayem, ale gdyby pojawiła się szansa na współpracę z innym Szkotem, teraz gdy dwukrotny mistrz Wimbledonu przeszedł na emeryturę, chętnie by z niej skorzystał.
„Andy jest wyjątkowy” – powiedział Fearnley. „Nigdy nie będzie kolejnego Andy’ego Murraya. Jest wzorem do naśladowania dla wszystkich, łącznie ze mną.
„Posiadanie takiego zawodnika, na którym mogłem patrzeć od dziecka, było samo w sobie niezwykle cenne. Posiadanie szkockich powiązań czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym.
„Nie zamierzam się z nim kontaktować – myślę, że to trochę szaleństwo – ale oczywiście, jeśli Andy chce mieć cokolwiek wspólnego z moim tenisem, wykorzystam tę okazję”.
Fearnleya podbudował postęp, jaki jego zdaniem dokonał się w tenisie w jego ojczyźnie.
„Dorastałem w Szkocji i tam trenowałem, dopóki nie wyjechałem do Ameryki” – powiedział mieszkający w Londynie Fearnley.
„To zawsze będzie mój dom i tam mieszka prawie cała moja rodzina.
„Szkocki tenis jest świetny. Powołali nowych trenerów i naprawdę starają się popchnąć do przodu tenis wyczynowy i wychowywać nowych ludzi.
„Pogoda jest dość niesprzyjająca. Potrzebujemy kortów halowych, jeśli chcemy produkować zawodników. Zobaczenie, że przygotowanie się do gry jest świetne. To będzie oznaczać tylko dobre rzeczy”.