Jack Draper mówi, że „naprawdę przyjrzy się” powodowi choroby podczas niektórych ważnych meczów.
Brytyjczyk dotarł do swojego pierwszego półfinału Wielkiego Szlema na US Open, po czym został pokonany w setach przez numer jeden na świecie Jannik Sinner.
Draper trzykrotnie zwymiotował na korcie podczas porażki z Włochem, a następnie opowiedział, że jest „kimś, kto jest dość niespokojnym człowiekiem”.
Zaraz po zapewnieniu sobie zwycięstwa w pierwszej rundzie Australian Open w styczniu zachorował także, co przypisywano „stresowi psychologicznemu” wynikającej z tej sytuacji.
„Na pewno wrócę do domu… wiesz, zdarzyło się to już kilka razy, w różnych sytuacjach, naprawdę się temu przyjrzę” – Draper powiedział korespondentce wiadomości sportowych BBC Laurze Scott.
„Przez cały czas na treningach i podczas mojego nastawienia wystawiam swoje ciało na maksimum możliwości. Nie muszę się martwić, że nie zrobię wystarczająco dużo, bo tak jest, co wskazuje na fakt, że wiele problemów, które mam, ma podłoże psychiczne.
„Będę musiał nad tym popracować i naprawdę lepiej się zrozumieć, aby móc rywalizować na najwyższym poziomie.
„Jestem pewien, że rozwiążę wszystkie te problemy z moim zespołem, ale tak, dobrze, że nie jestem jeszcze gotowym artykułem”.
22-letni leworęczny w zeszłym roku o tej porze zajmował 123. miejsce na świecie, ale w przyszłym tygodniu po raz pierwszy znajdzie się w pierwszej dwudziestce rankingu.
Dodał: „Myślę, że praca nad mentalną stroną gry to ogromna rzecz.
„Zdecydowanie przyjrzę się bliżej tej stronie. Wiesz, ciągle pracuję nad oddechem, pracuję nad różnymi rzeczami”.