Charles ujawnił, że w przerwie meczu w szatni Irlandii Północnej nie było paniki, po tym jak zespół O’Neilla zremisował bezbramkowo w pierwszej połowie, pomimo swojej przewagi.
Irlandii Północnej nie udało się przełamać białoruskiej tylnej defensywy, gdy obie drużyny zremisowały 0:0 w swoim poprzednim spotkaniu na Węgrzech w październiku.
Tym razem Ballard strzelił gola z rzutu rożnego pięć minut po przerwie, po czym Dion Charles wykorzystał swój rzut karny w 63. minucie, po tym jak uznano, że Kirill Pechenin zagrał w polu karnym.
„Kiedy weszliśmy na boisko, powiedzieliśmy, że nie możemy pozwolić, aby gra wkroczyła w tę fazę meczu, w której zwalnia, a potem dość wcześnie w drugiej połowie zdobyliśmy bramkę i udało nam się zdobyć drugiego gola, więc było dobrze.
„Nie przejmowałem się tym zbytnio. Wiedzieliśmy, że możemy wyjść i strzelić gole, czego nauczyliśmy się od ostatniego razu. Michael właśnie wszedł i powiedział nam, że musimy wykorzystać pewne obszary, aby spróbować strzelić gola, więc skończyło się to na stały fragment gry, coś, nad czym pracowaliśmy.
„Kiedy zdobywasz gola, ważne jest, aby nie siedzieć bezczynnie i myślałem, że to zrobiliśmy. Kiedy strzeliliśmy drugiego gola, wiedzieliśmy, że możemy cofnąć się o krok i spróbować go kontrolować. Udało nam się to dobrze zrobić”.
Zwycięstwo Irlandii Północnej było trzecim z rzędu zwycięstwem Irlandii Północnej u siebie w Lidze Narodów w grupie C3, a teraz drużyna zakończy sezon wyjazdowym meczem z Luksemburgiem w poniedziałek.
Remis w tym spotkaniu wystarczyłby, aby NI zajęło pierwsze miejsce w grupie i przypieczętowało awans.
„Każdy chce tam pojechać i odnieść pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w sezonie i myślę, że jesteśmy w stanie tego dokonać” – dodał Charles.