Strona główna Polityka Iran sygnalizuje możliwą zmianę swojej doktryny nuklearnej

Iran sygnalizuje możliwą zmianę swojej doktryny nuklearnej

26
0



Iran ma zdolność do produkcji broni nuklearnej i jest gotowy zmienić swoją politykę dotyczącą jej użycia w obliczu egzystencjalnego zagrożenia, stwierdził w piątek doradca swojego najwyższego przywódcy w najnowszym wojowniczym oświadczeniu wydanym przez ten kraj, w którym stawka jest wysoka: „wet za- tak z Izraelem.

Kamal Kharrazi, doradca Najwyższego Przywódcy Ajatollaha Alego Chameneiego, również powiedział, że kraj prawdopodobnie zwiększy zasięg swoich rakiet balistycznych.

„Jeśli pojawi się egzystencjalne zagrożenie, Iran zmodyfikuje swoją doktrynę nuklearną, mamy możliwości zbudowania broni i nie mamy w tym względzie żadnych zastrzeżeń” – Kharrazi powiedział libańskiemu nadawcy Al Mayadeen.

Kharrazi dodał, że „jedyną rzeczą obecnie zabraniającą tego jest fatwa przywódcy”. Chamenei wydał fatwę, czyli orzeczenie religijne, przeciwko broni nuklearnej w 2003 roku.

Dyrektor CIA William Burns powiedział na początku października, że ​​Stany Zjednoczone nie mają dowodów na to, że Iran zdecydował się zbudować broń nuklearną, ale Iran może szybko – w ciągu mniej więcej tygodnia – zabezpieczyć wystarczającą ilość materiału rozszczepialnego na bombę atomową, jeśli zechce, i świat miałby mniej czasu na reakcję.

Rzecznik Departamentu Stanu powiedział w piątek NBC News, że Stany Zjednoczone są nadal bardzo zaniepokojone działalnością nuklearną Iranu.

„Prezydent dał jasno do zrozumienia: zobowiązujemy się, że nigdy nie pozwolimy Iranowi zdobyć broni nuklearnej i jesteśmy gotowi wykorzystać wszystkie elementy władzy narodowej, aby zapewnić taki wynik” – powiedział rzecznik.

Rzecznik dodał, że społeczność wywiadowcza USA w dalszym ciągu ocenia, że ​​najwyższy przywódca nie podjął decyzji o wznowieniu programu broni nuklearnej.

„To powiedziawszy” – dodał rzecznik – „każdą eskalację nuklearną ze strony Iranu traktujemy niezwykle poważnie i odpowiednio zareagujemy”.

W piątek Pentagon oświadczył, że rozmieści na Bliskim Wschodzie bombowce B-52, myśliwce, samoloty do tankowania i niszczyciele marynarki wojennej w celu dostosowania zasobów wojskowych, w miarę jak grupa uderzeniowa lotniskowca Abraham Lincoln będzie przygotowywała się do opuszczenia regionu.

„Jeśli Iran, jego partnerzy lub jego pełnomocnicy wykorzystają ten moment, aby obrać za cel amerykański personel lub interesy w regionie, Stany Zjednoczone podejmą wszelkie niezbędne środki, aby bronić naszych obywateli” – oznajmił w oświadczeniu rzecznik Pentagonu, generał dywizji Sił Powietrznych Patrick Ryder.

Iran od dawna zaprzecza, że ​​dąży do programu broni nuklearnej, odkąd porzucił go po fatwie Chameneiego z 2003 roku.

W czwartek Netanjahu powiedział, że Izrael uzyskał bezprecedensową swobodę działania po niedawnych nalotach na Iran.

„W razie potrzeby możemy dotrzeć do dowolnego miejsca w Iranie” – powiedział w przemówieniu. „Najwyższym celem, jaki dałem Siłom Obronnym Izraela i organom bezpieczeństwa, jest uniemożliwienie Iranowi uzyskania broni nuklearnej”.

Strajki odwetowe

W sobotę Izrael uderzył w Iran trzema falami ataków na cele wojskowe przed świtem, co, jak mieli nadzieję urzędnicy amerykańscy i inne osoby, będzie ostatnim strzałem we wrogiej wymianie zdań między dwoma regionalnymi mocarstwami.

Do ataków doszło kilka tygodni po tym, jak Iran wystrzelił serię rakiet w kierunku Izraela w odwecie za zabójstwa Hamasu i przywódców wspieranego przez Iran Hezbollahu. Eskalacja nastąpiła, gdy Izrael skupił się na wojnie w Gazie wywołanej atakami terrorystycznymi z 7 października 2023 r., mającymi na celu walkę z libańską milicją i grupą polityczną, z którymi handlował ciosami od roku.

Iran początkowo bagatelizował wpływ izraelskich ataków na swoje obiekty wojskowe, ale w ostatnich dniach zaczął posługiwać się coraz bardziej wojowniczą retoryką.

W czwartek kilku irańskich urzędników wydało odrębne oświadczenia. Hossein Salami, dowódca irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, zagroził „niewyobrażalną reakcją” na izraelski atak na kraj, Tasnim, jak podała półoficjalna irańska agencja informacyjna.

Również w sprawie Tasnim Gholamhossein Mohammadi Golpayegani, szef biura Chameneiego, nazwał izraelski atak „aktem desperackim” i powiedział, że Iran „zapewni zdecydowaną, łamiącą zęby odpowiedź”.

Zastępca dowódcy IRGC Ali Fadavi powiedział, że „reakcja Iranu na agresję Izraela jest pewna”.

„Przez ponad 40 lat nigdy nie pozostawiliśmy żadnego aktu agresji bez odpowiedzi i jesteśmy w stanie zaatakować wszystkie aktywa reżimu syjonistycznego w ramach jednej operacji” – dodał Fadavi, odnosząc się do Izraela.

W piątkowym oświadczeniu Kamal Kharrazi odniósł się do historycznej zależności Iranu od Europy jako dyplomatycznego ratunku, która ostatnio uległa pogorszeniu.

„Jeśli chodzi o zasięg rakiet, jak dotąd braliśmy pod uwagę wrażliwość Zachodu, zwłaszcza Europejczyków” – powiedział. „Kiedy lekceważą naszą wrażliwość, zwłaszcza dotyczącą integralności terytorialnej Islamskiej Republiki Iranu, nie ma powodu, abyśmy rozważali ich obawy”.

„Istnieje możliwość zwiększenia zasięgu irańskich rakiet” – powiedział.

W 2015 roku, za rządów prezydenta Baracka Obamy, przypieczętowała porozumienie nuklearne ze Stanami Zjednoczonymi i innymi mocarstwami światowymi, obiecując ograniczenie swojego programu nuklearnego w zamian za miliardy dolarów złagodzenia sankcji.

Jednak w 2017 roku ówczesny prezydent Donald Trump wycofał się z planu, twierdząc, że nie ogranicza on irańskiego programu rakiet balistycznych ani wpływów potężnych pełnomocników Iranu w regionie. Od czasu wyjścia Stanów Zjednoczonych Iran stale lekceważy ograniczenia swojej działalności nuklearnej i uniemożliwia międzynarodowym inspektorom oglądanie niektórych obiektów jądrowych.



Link źródłowy