Delap, którego McKenna określił jako „inną bestię”, otworzył wynik dla Ipswich rzutem karnym w 12. minucie.
To niewiarygodne, że był to pierwszy gol z rzutu karnego Town w Premier League od ponad 23 lat. Bramka Marcusa Stewarta w listopadzie 2001 roku padła także w meczu przeciwko Chelsea.
Tymczasem 21-letni Delap strzelił w tym sezonie już siedem bramek w lidze, a wśród angielskich graczy tylko Cole Palmer, James Maddison i Ollie Watkins zdobyli więcej goli.
Nie ma więc niespodzianki, że Chelsea jest jednym z czołowych klubów monitorujących byłego napastnika Manchesteru City.
„Jak na młodego zawodnika jego tempo rozwoju jest naprawdę wysokie” – powiedział McKenna.
„Każdy miło będzie oglądać jego styl. Niewielu jest takich jak on, a on co tydzień gra z niesamowitymi obrońcami Premier League”.
Delap zdobył także drugą bramkę w Ipswich dla Hutchinsona, a były skrzydłowy Chelsea, podobnie jak wszyscy kibice gospodarzy na Portman Road, był oszołomiony, gdy piłka trafiła do siatki.
Jego świętowanie było trafne – backflip.
„Wszyscy mnie o to prosili, więc pomyślałem, że zrobię to w przypadku pierwszego zwycięstwa u siebie” – powiedział Sky Sports Hutchinson, również 21-letni.
„Dobrze jest pisać historię”.
Pomimo zwycięstwa Ipswich pozostaje w dolnej trójce, choć zmniejszyło różnicę do 17. w tabeli Wilków i bezpieczeństwo do zaledwie jednego punktu.
Następny mecz ligowy Tractor Boys na własnym boisku rozegra z Brighton 16 stycznia.
Biorąc pod uwagę formę Delapa i Hutchinsona oraz presję związaną z pierwszym zwycięstwem u siebie, ten wieczór także może należeć do nich.